Ojjjj!
Współodczuwam głęboko i ze zrozumieniem pełnym!!!!
Moja łaciata księżnisia wczoraj też tak wyglądała. I nie było to bynajmniej krowie łajno, to zbyt subtelne się wydało.
Na pole wylano prawdziwe , ordynarne szambo.
Gorsze nawet niż ( a myślałam, że to szczyt smrodu, o naiwna

) zgniła ryba.
Prałam psa, mdlałam nad wanną a potem wietrzony był cały dom. Cały!!!
Dziś gadzinę w pola wyprowadziłam na sznurku i puściłam dopiero daleko, daleko za tym strategicznym miejscem. ( Bo trzeba było do domu samochodem wracać)
Łączę się w bólu i w bezdechu.