FADO z Zagrajboru

Awatar użytkownika
ania N
Posty: 5017
Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nasiłów /Puławy

Re: FADO z Zagrajboru

Post autor: ania N »

Nawet się upodobnił do foki po tej kąpieli. :D

A po schodach to on nie chce, nie umie czy trochę idzie i mu za wysoko? ;)
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."

https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: FADO z Zagrajboru

Post autor: Ania W »

Ma Bardowe przypadłości :D
Jak już Barda nie byłam w stanie znosić z 3 piętra (wejście ok - zejście nie ma mowy) to poszłam sobie do sąsiedniego budynku i ćwiczyłam z nim na schodach na otwartej przestrzeni. Powoli : jeden schodek, przeszliśmy się wzdłuż..kolejny schodek. Jakoś się udało :uff: Sam wchodził i schodził do końca swojego życia.
Ostre też przećwiczyliśmy - specjalnie została na blacie w kuchni kanapkę "na ostro" . Też pycha :D
Ale na szczęście udało się bez eskalacji ostrości ukrócić kradzieże ;)
Awatar użytkownika
Fado
Posty: 26
Rejestracja: niedziela 11 gru 2011, 12:22

Re: FADO z Zagrajboru

Post autor: Fado »

Historia ze schodami wygląda tak, że przed schodami nasz ogarek usiadł i żałośnie zapłakał. On płakał - my wołaliśmy, on płakał - my uspokajaliśmy i wołaliśmy, wabiąc smakołykami. Serce się krajało (pewnie sąsiedzi to już pisali skargę do Towarzystwa Opieki nad zwierzętami) więc kucaliśmy na tych schodach coraz niżej. W końcu zdecydował się (oczywiście tylko ze względu na smakołyk) wejść na dwa schodki. Odebrał nagrodę i zszedł by znów się użalić. Druga nagroda spowodowała, że wszedł na 5 schodków (byliśmy prawie w euforii) znów odebrał smakołyk i w dół. Z tym, że tym razem było wyżej i tylne nogi dość (domyślam się) boleśnie ściągnął na dół. No i po tym doświadczeniu to już tylko :placzek: jego i nasz. Do tego stopnia, że jak do niego podeszłam i wyciągnęłam ramiona to okazało się, że najnaturalniejszym zachowaniem ogarów jest noszenie ich na rękach. Potem jeszcze próbowaliśmy z 3 schodkami, przełamał się, ale widać było, że trauma i łatwo do ponownej próby nie da się namówić.
Pozdrawiam, Magda
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: FADO z Zagrajboru

Post autor: Ania W »

Spróbujcie na otwartej przestrzeni i na długich schodach - żeby po wejściu na jeden można było się przejść wzdłuż.
Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: FADO z Zagrajboru

Post autor: SARABANDA »

Nie przejmujcie się schodami, szczeniaki w tym wieku mają lęk wysokości który im mija , najważniejsze to żeby nie zmuszać, bo źle skojarzy i będą większe problemy, 100% wyrośnie z tego, noście, pocieszcie się że nie ma jak inne duże rasy skłonności do dysplazji, ludzie noszą byki ważące po 20-30kg i wiecej do skończenia 6 m-ca

_______________

Małgosia&Sarabanda&Czuprynka
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Awatar użytkownika
nulka
Posty: 3438
Rejestracja: środa 29 kwie 2009, 22:10

Re: FADO z Zagrajboru

Post autor: nulka »

Rozkoszniak ! :marzyc_2:

Łazik też płakał przed schodkami ,powoli, dajcie mu trochę czasu
Potem jeszcze próbowaliśmy z 3 schodkami, przełamał się,
I tak będzie :) nawet nie zauważycie ;)
Awatar użytkownika
Fado
Posty: 26
Rejestracja: niedziela 11 gru 2011, 12:22

Re: FADO z Zagrajboru

Post autor: Fado »

Fado WCHODZI po schodach!!! :piwko: Nie wiem czy bardziej HURRA, czy UFFF.
Pewnie to Wasze ogarowe wsparcie ma taką moc, nawet na odległość. Tyle, że do radości z wychodzenia na spacer to mu jeszcze daleko. :psiako:
Załączniki
Tak pani przekonywała do jedzenia zdrowych warzyw
Tak pani przekonywała do jedzenia zdrowych warzyw
Obraz 692.jpg (78.8 KiB) Przejrzano 791 razy
Starałem się
Starałem się
Obraz 695.jpg (59.69 KiB) Przejrzano 791 razy
Ale jak nie widziała, to plułem tym paskudztwem
Ale jak nie widziała, to plułem tym paskudztwem
Obraz 697.jpg (53.66 KiB) Przejrzano 790 razy
Chociaż... może  się przekonam. Może zrobię sobie podpórkę pod przednie zęby?
Chociaż... może się przekonam. Może zrobię sobie podpórkę pod przednie zęby?
Obraz 694.jpg (72.1 KiB) Przejrzano 791 razy
Pozdrawiam, Magda
Awatar użytkownika
Iza i Sławek
Posty: 1621
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 09:47
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: FADO z Zagrajboru

Post autor: Iza i Sławek »

Fado pisze:Fado WCHODZI po schodach!!! :piwko: Nie wiem czy bardziej HURRA, czy UFFF.
Pewnie to Wasze ogarowe wsparcie ma taką moc, nawet na odległość. Tyle, że do radości z wychodzenia na spacer to mu jeszcze daleko. :psiako:
Super. Im są większe tym łatwiej.
Fraszka jakoś entuzjazmu z samego wychodzenia też nie przejawia. Jak tylko widzi obrożę to chowa się i ucieka gdzie tylko może. Ale na samym spacerze to już inna sprawa. Tylko jak ciemno i samochody słychać to szybko do domu chce iść.
I.
Wesna z Gończaków
Awatar użytkownika
Fado
Posty: 26
Rejestracja: niedziela 11 gru 2011, 12:22

Re: FADO z Zagrajboru

Post autor: Fado »

Witam,
Długo się nie odzywaliśmy, bo to i ferie, i mrozy. Fado rośnie jak na drożdżach. Nawet z powodu tego intensywnego wzrostu mieliśmy problem, bowiem szybki wzrost + wyjątkowo niesprzyjająca aura = młodzieńcze zapalenie stawów. Na szczęście dzięki naszej pani weterynarz szybko uporaliśmy się z bólami. Dlatego też zamiast zaraz się chwalić, że Fado samodzielnie zaczął też SCHODZIĆ po schodach :silacz: :happy3: musieliśmy chłopaka dygać na rękach. Na szczęście teraz sam już schodzi, ale ze spacerami nadal jest problem. Krótko mówiąc - Fado za nimi nie przepada. A jak się już wybierzemy to najgorzej w kontaktach z innymi psami. Fado jest tak uległy, że zamiast się socjalizować i nawiązywać psie znajomości prowokuje każdego psa, by go zdominował. Trauma dla niego i dla nas też :niewka: .Dlatego też wzorem brata-Farta już się zapisaliśmy do psiego przedszkola i mamy nadzieję, że będzie lepiej.
Mam tez pytanie co zrobić z pękającymi/przeciętymi poduszkami na łapach? Fado już trzeci raz wraca ze spaceru i wtedy zauważamy ślady krwi na podłodze z rany na poduszeczce raz jednej raz innej łapy. Nie wiem czy to z powodu szkła(ale 3x pod rząd?!) czy też pękania na mrozie?
Załączniki
Może i żebrzę w kuchni o smakołyki ale z jaką godnością.
Może i żebrzę w kuchni o smakołyki ale z jaką godnością.
Obraz 984.jpg (33.67 KiB) Przejrzano 659 razy
Cala rodzina POWINNA się rzucić by ucałować, nieprawdaż?
Cala rodzina POWINNA się rzucić by ucałować, nieprawdaż?
Obraz 2306.jpg (30.08 KiB) Przejrzano 660 razy
Gdy mnie bolały łapki
Gdy mnie bolały łapki
Obraz 2660.jpg (44.79 KiB) Przejrzano 659 razy
Taki już jestem duży młodzieniec.
Taki już jestem duży młodzieniec.
Obraz 2400.jpg (41.4 KiB) Przejrzano 659 razy
Pozdrawiam, Magda
Awatar użytkownika
Ola i Dunaj
Posty: 2107
Rejestracja: czwartek 27 lis 2008, 11:13
Gadu-Gadu: 9495783
Lokalizacja: Młynki

Re: FADO z Zagrajboru

Post autor: Ola i Dunaj »

Ależ z niego przystojniak :fiufiu:
Może łapki kaleczył na zmarzniętym śniegu ? Czasami ta zmarznięta pokrywa potrafi dorosłemu psu pozdzierać opuszki.
Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
ODPOWIEDZ