z Zagrajboru
- Iza i Sławek
- Posty: 1621
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 09:47
- Gadu-Gadu: 0
- Kontakt:
Re: z Zagrajboru
zmowa pomiędzy "dzieciakami" trwa i zacieśnia się. Filip oświadczył, że Fraszka nie może urosnąć, bo to jego szczeniaczek i on ją kocha.
- Załączniki
-
- obydwoje uparli się na ten karton
- DSC07327.JPG (60.55 KiB) Przejrzano 718 razy
-
- jakieś tajemnice
- DSC07328.JPG (108.05 KiB) Przejrzano 720 razy
-
- DSC07367.JPG (113.56 KiB) Przejrzano 722 razy
Wesna z Gończaków
- Iza i Sławek
- Posty: 1621
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 09:47
- Gadu-Gadu: 0
- Kontakt:
Re: z Zagrajboru
tak sobie myślę, że jak urośnie to zrzuci Luśnię z narożnika
- Załączniki
-
- DSC07352.JPG (121.89 KiB) Przejrzano 712 razy
-
- DSC07363.JPG (117.1 KiB) Przejrzano 712 razy
-
- DSC07382.JPG (113.9 KiB) Przejrzano 713 razy
-
- DSC07346.JPG (90.02 KiB) Przejrzano 714 razy
Wesna z Gończaków
- Iza i Sławek
- Posty: 1621
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 09:47
- Gadu-Gadu: 0
- Kontakt:
Re: z Zagrajboru
A Luśnia jak idzie na spacer na najbliższe pole to też bryka z RUDYMI (dwoma). I jej RUDE znają się z RUDYMI Lokisa.
- Załączniki
-
- DSC07380.JPG (121.54 KiB) Przejrzano 704 razy
Wesna z Gończaków
- kasianiolek
- Posty: 831
- Rejestracja: środa 16 wrz 2009, 21:50
Re: z Zagrajboru
Ładna ta Wasza Fraszka 

- kdzwonek
- Posty: 149
- Rejestracja: poniedziałek 12 gru 2011, 19:03
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: z Zagrajboru
Fluoryt też nie lubi być brany na ręce. To chyba rodzinneIza i Sławek pisze:Mała tak nie lubi być brana na ręce, że zasuwa (na razie tylko do góry) po schodach że hej.

My dopiero dzisiaj mieliśmy pierwsze wyjście. Wzięłam go na smycz i próbowałam dojść do drzwi. Ale ten uparciuch się zaparł i nie chciał wyjść. Ale się udało wyjść. Relacja będzie na blogu Fluoryta.
Pozdrawiam, Kasia
http://fluoryt.blogspot.com/p/fluoryt-z-zagrajboru.html
http://fluoryt.blogspot.com/p/fluoryt-z-zagrajboru.html
Re: z Zagrajboru
Filip też mógłby nie rosnąć bo fajny jest bardzo 
Tajemnicza fotka super!
Jeżeli chodzi o branie na ręce to moim zdaniem jest to ważny temat do przećwiczenia...
Są psy nawet bardzo "proludzkie", które nie lubią ani unieruchomienia ani brania na ręce. No i robi się problem bo im one większe tym trudniej z nimi to przepracować a to szybko okazuje się niezbędne np. u weterynarza. Także, jeżeli mogę coś doradzić to potrenujcie teraz. Ja z Bardem sama sprawę pokpiłam, bo wręcz zabraniałam brania go na ręce i na kolana jako szczeniaka ( w końcu miał być to duży pies myśliwski i a nie kolankowa ozdóbka
)...no i potem tego nie lubił. Unieruchomienie ok ale podnoszenie już nie. Na szczęście trafiła się oaza spokoju ale gdyby nie...
Dlatego z Łozą ćwiczyłam od małego i ona jest nakolankowa a i jak trzeba sama mogę ją nosić bez problemu
Tylko, że chyba już nie chcę 

Tajemnicza fotka super!

Jeżeli chodzi o branie na ręce to moim zdaniem jest to ważny temat do przećwiczenia...
Są psy nawet bardzo "proludzkie", które nie lubią ani unieruchomienia ani brania na ręce. No i robi się problem bo im one większe tym trudniej z nimi to przepracować a to szybko okazuje się niezbędne np. u weterynarza. Także, jeżeli mogę coś doradzić to potrenujcie teraz. Ja z Bardem sama sprawę pokpiłam, bo wręcz zabraniałam brania go na ręce i na kolana jako szczeniaka ( w końcu miał być to duży pies myśliwski i a nie kolankowa ozdóbka

Dlatego z Łozą ćwiczyłam od małego i ona jest nakolankowa a i jak trzeba sama mogę ją nosić bez problemu


- Iza i Sławek
- Posty: 1621
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 09:47
- Gadu-Gadu: 0
- Kontakt:
Re: z Zagrajboru
Witamy w Nowym Roku.
I życzymy wszystkim szczęścia, zdrowia i pomyślności.
Aniu
po Luśni, której się wydaje, że jest yorkiem i ciągle siedzi na kolanach, pies nie przepadający za braniem na ręce to miła odmiana. Ale nie jest źle. Fraszka na pieszczochy daje się brać na ręce. Tylko człowiek w kurtce działa na nią negatywnie (o ile bierze ją na ręce w domu).
U weta nie ma problemu. Gabi nawet na kroplówki chodziła sama i bez problemów, nauczyła tego Luśnię. To wielka zasługa naszych wetów. A Fraszka już po pierwszym pieszczochaniu w gabinecie.
A teraz zdjęcia z noworocznego spaceru mieszanego po naszym polu.
I życzymy wszystkim szczęścia, zdrowia i pomyślności.
Aniu
po Luśni, której się wydaje, że jest yorkiem i ciągle siedzi na kolanach, pies nie przepadający za braniem na ręce to miła odmiana. Ale nie jest źle. Fraszka na pieszczochy daje się brać na ręce. Tylko człowiek w kurtce działa na nią negatywnie (o ile bierze ją na ręce w domu).
U weta nie ma problemu. Gabi nawet na kroplówki chodziła sama i bez problemów, nauczyła tego Luśnię. To wielka zasługa naszych wetów. A Fraszka już po pierwszym pieszczochaniu w gabinecie.
A teraz zdjęcia z noworocznego spaceru mieszanego po naszym polu.
- Załączniki
-
- takich dużych kumpli już mam
- DSC07440.JPG (90.08 KiB) Przejrzano 483 razy
-
- takie znajome ujęcie......
- DSC07442.JPG (107.79 KiB) Przejrzano 482 razy
-
- Tobi i Cola
- DSC07446.JPG (135.73 KiB) Przejrzano 485 razy
-
- szkoda, że nie ostre
- DSC07447.JPG (72.12 KiB) Przejrzano 484 razy
-
- ciekawe co tak pachnie??
- DSC07449.JPG (122.97 KiB) Przejrzano 484 razy
-
- ja też coś wystawię
- DSC07450.JPG (134.95 KiB) Przejrzano 487 razy
-
- DSC07452.JPG (124.48 KiB) Przejrzano 485 razy
-
- DSC07451.JPG (135.91 KiB) Przejrzano 485 razy
-
- DSC07453.JPG (121.77 KiB) Przejrzano 487 razy
-
- zaraz usnę
- DSC07455.JPG (118.21 KiB) Przejrzano 486 razy
Ostatnio zmieniony niedziela 01 sty 2012, 17:35 przez Iza i Sławek, łącznie zmieniany 1 raz.
Wesna z Gończaków
- Iza i Sławek
- Posty: 1621
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 09:47
- Gadu-Gadu: 0
- Kontakt:
Re: z Zagrajboru
i jeszcze kilka
- Załączniki
-
- DSC07456.JPG (115.91 KiB) Przejrzano 476 razy
-
- DSC07457.JPG (111.96 KiB) Przejrzano 475 razy
-
- DSC07458.JPG (125.01 KiB) Przejrzano 476 razy
-
- DSC07459.JPG (122.34 KiB) Przejrzano 478 razy
-
- zaczynamy ewakuację
- DSC07460.JPG (123.63 KiB) Przejrzano 472 razy
-
- do samochodu ......
- DSC07461.JPG (100.92 KiB) Przejrzano 475 razy
Wesna z Gończaków