Lepiej. Od wczoraj Mała ma naprawioną bramę w ogrodzie, wiec jest pełna wariacja- biega sobie, czyjnie siedzi na ganku i obserwuje, albo wypatruje w łąkę myślę że jest z tego zadowolona i ni myśli siedzieć w domu. Dziś specjalnie nie byłam na długim spacerku żeby sprawdzić jak pisała Hania czy ją on nie "rozgrzewa" do działania. Ale jutro już pójdę. Z Luną na zaleconym spacerze było dobrzę, bez awantur i irokoezów. Ja dużo z nią pracuję w drzwiach już trochę odpuszcza ale nie zawsze, walczy... i to skakanie. No i dziś rano nie było siku!!!
A może by tak na Gwiazdkę psicy zafundować budę w ogrodzie skoro tak lubi tam przebywać?
Ja też mam na swoim ogródeczku (rodzaj) budy z drewna i sklejki, taką robótkę ręczną mojego TZta, ja mam inne (warszawskie) warunki, ale mimo, że nie zostawiam tam samej Moni tzn na ogródek wychodzimy razem, jak widzę to ona bardzo lubi tam sobie posiedzieć.
Separacji dzień trzeci: dziś inny układ na spacerze- zobaczymy jak będzie. Myślę że mała w tej całej sytuacji to pół biedy, drugie tyle to nasza Luna- ma traumę po starciu z owczarkiem, nie miałam świadomości że aż do tego stopnia . I myślę że gdyby nie jej paniczny strach to i z Igrą było by lepiej. Tak po cichu myślę że jak się polubią , to i Lunka poczuje się bezpieczniej w stadzie... i nie będzie musiała się bać. Tym bardziej że wcześniej zawsze była odważna i ustawiała sobie młodsze psy.
Ponieważ jest to jedyny wątek, który ostatnio regularnie odwiedzamy, właśnie tu chcemy Wam, zwłaszcza tym, którzy trzymają kciuki za IGRĘ życzyć Najlepszego, z Okazji Świąt Narodzenia Pańskiego.
(Niektórym, dającym fajne, dobre rady, chcemy tylko nieśmiało napomknąć, że Alatija zna rasowe Ogary zapewne dłużej niż większość z nas na tym Forum)
Da nas osobiście to, co się dzieje a'propos IGRUSI u Alatiji jest niezwykłą, bolesną lekcją POKORY. Okazuje się bowiem, że można na zimno kalkulować i wybrać najlepiej jak to możliwe, a ŻYWE i tak może mieć Wasze kalkulacje w nosie.
Widzimy postępy, które świadczą, że idzie ku dobremu. IGRA to naprawdę dobry, niegłupi pies, który powinien szybko znaleźć przy takiej miłości swoje miejsce i uszanować również LUNĘ.
Osobno dzięki dla Hani i AniRe. ( O Bei nawet nie wspominamy, bo to oczywiste.)
Pzdr.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."