Ania W pisze:A dorzucając jeszcze...wcale nie jest pewne, że suka (jeżeli ogar) została pokryta ogarem (nawet jeżeli ktoś miał dwa psy tej rasy). Psa sąsiada też nie można wykluczyć...
No dokładnie...
Nie wiem czemu taki soft

Piesek nie jest ogarem; jest drobniejszej budowy...Mama ogarza choć też bez papierów ale tata chyba dalej jeszcze do ogara ma...
Niemniej witamy i życzymy samej radochy z psa; też uczulam na szczepienia i dobre odrobaczenie.
Nie chce mi się uświadamiać wagi jaką przywiązujemy do rodowodu (wiele razy było to omawiane na forum) i że metryka to nie jest fanaberia czy snobizm ale gwarancja lub chocby znaczne zwiększenie prawdopodobieństwa i szans na stabilnego psychicznie, zdrowego psa no i nie dajemy wsparcia pseudohodowcom. Może i ten miot był przypadkowy ale pomagając, kupując stwarza się popyt i "dzięki" temu coraz to nowe "ogarki" po 200-300 pln wystawiane są na Allegro
Trochę dziegciu ale taka jest prawda. Musisz wiedzieć, że członek Związku Kynologicznego musi się postarać, żeby pies/suka mogły być rozmnażane. Robi się to max. raz w roku od osiągnięcia przez sukę/psa dojrzałości itp., itd. Psy/suki w typie rasy mogą być rozmnażane w złych warunkach, co cieczkę czyli co pół roku. Niedożywione, niezbadane przed rozrodem dają potomstwo, o którym można powiedzieć wszystko i nic. Możesz trafić na super zdrowego i fajnego przyjaciela(ale wtedy czemu nie ze schroniska, tyle ich czeka) ale mozesz też mieć jazdy z leczeniem i kiepskim charakterem.
Więc nie doszukuj się rasy, ciesz się pieskiem skoro to jest najważniejsze. Myślę, że na conajmniej kilku innych rasowych forach jego wygląd wpisywałby się w jakimśtam stopniu w eksterier konkretnej rasy ale nie mam wątpliwości, że na ogarkowie zostałeś przyjęty najserdeczniej:)
Szczerze życzę, żeby wychował się ok., był zdrowy i dał Ci duużo radości. Rozumiem - był to prezent ale nadal uważam, że warto ludziom wyperswadowywać pomysły na takie "prezenty" i życzliwie i grzecznie ale jednak ich uświadamiać...a nie pisać o ślince i łapkowaniu
Aha, dopiszę jeszcze, że nie lubię wystaw, nie jestem fanką jeżdżenia z psem i pokazywania go na ringach i mimo tego udało mi się...Biorąc sukę z dość zaniedbanej hodowli, ryzykując poziom socjalizacji i zdrowie(a płacąc jak za każde inne rodowodowe szczenię) - odchowałam, uporałam się z robalami i zrobiłam uprawnienia hodowlane. Suka jest ok., choć było trudniej niż wziąć szczenię z kojca z zabawkami interaktywnymi

Dlatego nie miej mi za złe, piszę, bo widzę, że czytasz i przyswajasz a nie negujesz z góry...I chociaż mój pies ma rodowód to i tak zawsze jest dylemat: pomóc czy olać te gorsze hodowle, nie wspierać ich. Przy ogarach dużo rolę ma też rozszerzanie puli genetycznej i dlatego warto sięgać też po te mniej znane ale to znowu inny temat na dyskusję:)