miszakai pisze:Aniu,
Mam pytanie: czy czasem takie bazarki czy licytacje mogłabym zainicjować z deklaracją przekazania 100% kwoty na rzecz Fundacji? Oczywiście po torcie i haftach kerovynn7 jak zaczełam myśleć coby tu na tagsale wystawić to przyszły mi go głowy:- młynek do kawy, solarium do twarzy itp.

, które stoją i się kurzą u nas
Bardzo dziękuję za pamięć
Myślę, że skoro są chętni i do wspierania i funduszu ogarkowego i konta fundacji to powinniśmy coś wykombinować i stworzyć wątek bazarkowy. Tylko myślę, że trzeba napisać regulamin - jak to ma działać, jak rozliczać itp. Żeby się nie zrobiła wolna amerykanka
miszakai pisze:ale mam też swój dorobek rękodzielniczy; oczywiście z innej planety

ale może któś się skusi? Wkleję niedługo.
Jako że dorobek już się wkleił to mam pytanie....A zwierzaków jakiś byś tą techniką nie zrobiła?
To może być ciekawe wyzwanie
miszakai pisze:I pytanie z ciekawości: przy wystawianiu np. na Allegro można zadeklarowac np. połowę z ceny na rzecz jakiegoś podmiotu? Pod kątem formalnym pytam...Wchodzicie w takie umowy?
Myślę, że można...wydaje mi się że były takie przypadki aukcji na rzecz dogo...inna sprawa, że nie wiem jak to można jest widziane na allegro ( zawsze istnieje ryzyko że ktoś się podszywa, żeby towar lepiej zszedł

). Moim rozwiązaniem mogłaby być sytacja gdybyśmy linka do takich aukcji wstawiały na stronę a osoba wystawiająca zamieszczała w aukcji info że potwierdzenie na stronie fundacji.
Jako fundacja mamy też konto allegro ale przyznam szczerze, że ja tego nie ogarniam i ogarniać nie dam rady...
Przy okazji zdam krótki raport z tego co u nas :
- Hala - husky po sterylizacji - qzia dzielnie sama załatwiła tę sprawę. Suka właściwie gotowa do adocji
- Mufka, która wróciła do nas z adopcji z powodu wyjazdu właścicieli znalazła nowy dom i na razie (tfu tfu) wieści są bardzo obiecujące.
- na dom czeka nadal czarna koteczka u qzi
- Melexa czeka najprawdopodobniej operacja usunięcia oka i powoli się do niej przymierzamy....
- Śliczna szara mała kotka z budowy najprawdopodobniej nie żyje. Podobno miała problemy ze zdrowiem (nie chciała jeść, była osowiała)...Zniknęła

- dzisiaj zabrałam burką kotkę z budowy do weta bo ochrona (chyba nauczona doświadczeniem z szarą) zgłosiła że jest osowiała i też nie bardzo chce jeść. Została na noc w klinice. W sumie okazała się bardzo spokojną, miłą kotką. O dziwo chętnie zjadła...ale to był royal a nie whiskas

Dostała kroplówkę, leki...Mam nadzieję że będzie dobrze...
- w planach mamy wyłapanie pozostałych kotów i przynajmniej wizytę z nimi u weta (sterylka, odrobaczeni...) Akcja będzie chyba pod hasłem " Klatka-łapka"

- pomagamy w szukaniu domów dla 5 kotów, które wiodły sobie spokojne życie...do czasu śmierci ich opiekunki. Smutna historia - wrzucę w wątek koci.
- mamy informację o dwóch małych suczkach na działkach-jedna około roku, druga około 3 lat...Kombinujemy gdzie by tu je wziąć
NIESTETY JUŻ WIEM, ŻE W TYM ROKU NIE BĘDZIE KALENDARZY.
PRZYKRO MI BARDZO, BO JAKBY NIE PATRZEĆ TO JUŻ TROCHĘ TRADYCJA (CHYBA Z 5 LAT) I MI TEŻ OSOBIŚCIE BĘDZIE BARDZO BRAKOWAŁO TAKIEGO KALENDARZA I W PRACY I W DOMU NA ŚCIANIE...ALE NIE DAM RADY. WSZYSTKO TAK SIĘ POKOMPLIKOWAŁO, ŻE NIE MAM ANI OSOBY, KTÓRA BY TO ZŁOŻYŁA DO DRUKU ANI DRUKARNI
W PRZYSZŁYM ROKU MOŻE UDA SIĘ TO WCZEŚNIEJ OGARNĄĆ I OBĘDZIE SIĘ BEZ NIESPODZIANEK....