Przekażę Oldze, że przynajmniej o tymczas dla małego nie musimy się martwić
Z resztą on jakby pasuje do ogara...
Pozostaje szukania takowych dla kotów i psów
Ciąg dalszy kuchennych rewolucji. Blog zaczyna być nudny - albo Łoza w biegu albo kipisz w kuchni

Kuchennych rewolucji ciąg dalszy...
W niedzielę pojechałam na psie seminarium i nagle błysk - Nie zabezpieczyłam kuchni!
No zapomniałam
Po powrocie miałam takie fajne kluski na dywanie i kaszkę kukurydzianą ...i kilka śmieci, ale niegroźnych bo kosz pusty prawie. O dziwo - kaszka tylko rozsypana i raczej nie ruszona, ale jak Łoza zobaczyła, że biorę się za sprzątanie to zaczęła ją wsuwać

Ona ma taką śmieszną technikę zjadania rzeczy sypkich - trochę jak żaba, bo punktowo pracuje językiem i przykleja do niego. To nie jest do końca lizanie

Także dzisiaj jak na śniadanie chciałam zjeść coś na mleku to okazało się, że z szuflady wyszło już wszystko co się do tego nadawało

A dzisiaj zabezpieczyłam i ....i nic. Zasieki pokonane.
W plastiku była tarta bułka
Nie robiłam zdjęcia panoramicznego ale widać, że poodsuwała wszystko ( w tym ok 13 kg karmy) i i tak się dobrała.
A na marginesie u mnie zazwyczaj większy porządek

Po dzisiejszym dniu nastąpiło konkretne przemeblowanie i wszystko co do zjedzenia wylądowało na piętrze

Kosz też zyskał dodatkowe zabezpieczenie
