Ja smarowałam swoim żelem Dentinox N - trochę łagodził, ale niemowlę nie cyganka, prawdy ci nie powie. Wiem tylko, że w tym czasie dziadek zaprzyjaźniał się z protezą

i żel pomagał.... To była wtedy nowość. Standardowo lekarze kazali smarować Bobodentem, ale nie pomagał.
Są też gryzaki z wodą, które daje się maluchowi schłodzone, ale to na pewno wiesz... Podobno (ja nie jestem szczególnie wierząca w takie rzeczy) pomaga naszyjnik z bursztynu.
Przyznam szczerze, że choć byłam bardzo sceptyczna, to młody nosił... Przecież nie zaszkodzi... i wiesz co, nie wiem czy to nie moje pobożne życzenia, ale miałam wrażenie, że jest lepiej...
Co do objawów przy ząbkowaniu, to może być od gryzienia, po cuda na kiju, takie jak nawet biegunka i wymioty o gorączce nie wspominając. Każdy maluch przechodzi po swojemu i wszyscy muszą to przecierpieć, ale zawsze warto próbować łagodzić.
Twarde gryzaki (jak choćby kabanos, który z pewnością jest dla dziecka atrakcyjniejszy niż plastikowa zabawka - no chyba że wegetarianin rośnie

) przyspieszają przebijanie się ząbka, ale bólu nie łagodzą.