Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)

[ania N]

Fajny bobrowy spacerek.

[qzia]

Dziś dla odmiany Zuzia, która właśnie skończyła cieczkę i Ajsza, pojechały ze mną do pracy. 4,5 godziny latania po lesie. Ajsza wreszcie w swoim żywiole. Sądząc po języku do ziemi, obleciała cały powiat Otwocki. Zuzia dla odmiany blisko swojej pańci. Dalej niż na 100 metrów nie odeszła. Przed szpitalem grzecznie dała się pogłaskać małej dziewczynce. Dla Zuzi to rzadkość, bo ona jest raczej nieufna w stosunku do ludzi. Sama podeszła i pomiziała się trochę. Bardzo jestem z niej dumna. Widzę, że po ogarze wariacie, mam teraz spokojną, stonowaną panienkę. Myślałam, że wszystkie ogary są kompletnie szalone. Obie pannice śpią już od 2 godzin spokojnie i nawet nie zaglądały łakomie do mojej pizzy. Może tak pośpią do rana?
Z braku aparatu starałam się robić zdjęcia telefonem.
Zuzia


Pozdrawiam Kasia

[Ania W]

Można powiedzieć, że spacerek odbył się w "dobobrowym" towarzystwie
Poproszę więcej wariacji Kuby!

[qzia]

Reszta wariacji jakby lekko rozmazana ale poszukam.
Kasia

[qzia]

No to dla AniW z bobrowego spacerku.
Nasz piękny dąb, który zachwyca nas o każdej porze roku.


Bobrowa koleżanka z kanałku.


Jakiś dziwny kokon. Mam nadzieję, że nie obcy.


Na koniec Rysio penetruje bobrową mini tamę.



Pozdrawiam Kasia

[irie]

Wasz piekny dab jest cudny, taki filmowy...

[ania N]

Takie rozłożyste dęby to głównie w Anglii widywałam.

[qzia]

Ten stoi na środku pola sam i dlatego może we wszystkie strony rosnąć. Bardzo go lubimy z Kubą.
Kasia

[qzia]

Dziś odwiozłam naszą suczkę husky Halę do nowego domku. Państwo mili i bardzo przejęci. Siedzą w domu, bo chyba są na rencie lub emeryturze. W domu cieplutko, bo rozpalona koza stała w przedpokoju. Trochę mam obaw, że sunia może zwiać ale trzymam mocno kciuki. Już mi się Kuba zaczął za bardzo przywiązywać. Im dłużej byłaby u nas tym gorzej. Mi też suńki szkoda, ale będziemy ją odwiedzać. Dziewczyna już 8 dni po sterylce. Brzuch ładny. Da sobie radę. Umówiłam się w przyszłym tygodniu, że zajadę i sprawdzę co u niej słychać.
Teraz rozumiem panią od której ją wzięłam, że się martwiła i dzwoniła co drugi dzień
Pozdrawiam Kasia

[martaimicho]

Będzie dobrze .Najważniejsze,że ma swoje miejsce i ludzi którzy ją chcą.
Napracowałaś się kobito ,z Twojego opisu wszystko tak gładko poszło,a pewnie wcale tak różowo nie było..fajnie,że są ludzie którym "chce się chcieć"..nie tylko dla siebie

dość pompy,bo mnie EiMI zaraz wybrecha
pozdrawam ciepło