Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Awatar użytkownika
1e2w3a
Posty: 2358
Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: 1e2w3a »

EiMI pisze: Gorąco polecam myśliwym ceniącym sobie również ciepło domowego ogniska i chcącym wychowywać swoje dzieci w poszanowaniu każdej żywej istoty.
No to jest właśnie kontrowersyjne. Inaczej pewnie (nie wiem jak) poszanowanie każdej istoty rozumie myśliwy, a inaczej ten który nie potrafi strzelić do istoty, która jest bez szans.
SOKOŁÓWKA

Zapraszam na stronę o moich ogarach : http://www.mojeogary.ga
Awatar użytkownika
ania N
Posty: 5017
Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nasiłów /Puławy

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: ania N »

Bez szans to są świnki w rzeźni ;)
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."

https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7820
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: qzia »

I kurki w hodowli klatkowej. Gąski tuczone na wątróbki. Cielaczki z dużymi ciemnymi oczami pełnymi ufności. Itp.
Pozdrowienia dla hipokrytów, którzy dbają o żywe istoty jedząc mięso.
Kasia
Awatar użytkownika
ZbyszekC
Posty: 2056
Rejestracja: piątek 13 mar 2009, 19:40

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: ZbyszekC »

Żyję dosyć długo na tym świecie ale na szczęście do tej pory los darował mi widok zabijanych zwierząt w rzeźni. Nie wiem jak giną. Ale też nie przypuszczam by śmierć od kuli ze sztucera była lżejsza. :niewka:
Zwłaszcza gdy ranne zwierzę dogorywa kilka dni bo myśliwego stać było ciężkie pieniądze na sztucer i resztę osprzętu a zabrakło na psa by iść po tropie i dobić. :strach_2:
Czy to jest hipokryzja? Być może.
Ale potrafimy się przejmować małym porzuconym kotkiem a w dziku widzimy obiekt do szczucia naszym psem :niewka:
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika
1e2w3a
Posty: 2358
Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: 1e2w3a »

ania N pisze:Bez szans to są świnki w rzeźni
To jaki ma procent szans, że ucieknie i że jej nie dopadną? To tylko inna forma, taka bardziej długa.
SOKOŁÓWKA

Zapraszam na stronę o moich ogarach : http://www.mojeogary.ga
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7820
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: qzia »

Dlatego my szkolimy nasze psy, żeby szły po tropie. A nad kotkiem nie każdy się pochyli. Pewnie ten co ma drogi sztucer i wypas furę, kotka tylko odkopnie w krzaki. Żeby nie psuł dobrego wrażenia i radości z życia.
Kasia
Awatar użytkownika
ZbyszekC
Posty: 2056
Rejestracja: piątek 13 mar 2009, 19:40

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: ZbyszekC »

Wy szkolicie ale w większości nie polujecie. Przynajmniej na razie. Ale ci co polują? Brak psów wśród mysliwych to nie mój wymysł.
Ciekawi mnie jak w świetle obecnej ustawy o ochronie zwierząt wygląda status dziczych zagród. :mysl_1:
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika
ania N
Posty: 5017
Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nasiłów /Puławy

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: ania N »

ZbyszekC pisze:Żyję dosyć długo na tym świecie ale na szczęście do tej pory los darował mi widok zabijanych zwierząt w rzeźni. Nie wiem jak giną. Ale też nie przypuszczam by śmierć od kuli ze sztucera była lżejsza. :niewka:
Zwłaszcza gdy ranne zwierzę dogorywa kilka dni bo myśliwego stać było ciężkie pieniądze na sztucer i resztę osprzętu a zabrakło na psa by iść po tropie i dobić. :strach_2:
Czy to jest hipokryzja? Być może.
Ale potrafimy się przejmować małym porzuconym kotkiem a w dziku widzimy obiekt do szczucia naszym psem :niewka:

Świnka ma zero % szans. Natomiast z tego co widziałem podczas polowań z miotu większość zwierzyny wychodzi bez szwanku :cwaniak:

Zbyszku to się zainteresuj. To są dopiero wstrząsające sceny, zwłaszcza jak zwierzęta widzą inne zabijane zwierzę czują zapach krwi i czekają w kolejce, całkowicie bezsilne. Wolne zwierze może chociaż podjąć próbę ucieczki . :niewka:
A co do postrzałków po to właśnie są potrzebne ogary w miocie żeby szybko takie zwierzę odnaleźć i skrócić jego męczarnie.

Całego świata się nie zbawi, a poluje się odkąd początków dziejów człowieka. W tej chwili nie masz dzikich lasów, to są tereny gdzie prowadzona jest uprawa drzew i hodowla zwierząt łownych. A polowanie jest sposobem pozyskania pewnej jej ilości. ;)
J.
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."

https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7820
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: qzia »

Dzicza zagroda to raj w porównaniu z pseudohodowlami i schroniskami. W zagrodzie dzik ma spokój, żarcie i jest bezpieczny. Czasami mu pies poszczeka i już.
Kasia
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: Ania W »

ZbyszekC pisze:Żyję dosyć długo na tym świecie ale na szczęście do tej pory los darował mi widok zabijanych zwierząt w rzeźni. Nie wiem jak giną. Ale też nie przypuszczam by śmierć od kuli ze sztucera była lżejsza. :niewka:
Żadna śmierć nie jest „fajna” lub „fajniejsza”.
Każda oznacza koniec życia. Można za to porównywać jakość życia przed śmiercią.
Oczywiście można też wychodzić z założenia, że czego oczy nie widzą….
ZbyszekC pisze:Zwłaszcza gdy ranne zwierzę dogorywa kilka dni bo myśliwego stać było ciężkie pieniądze na sztucer i resztę osprzętu a zabrakło na psa by iść po tropie i dobić. :strach_2:
Ano właśnie…więc póki człowiek będzie polował póty powinien towarzyszyć mu pies…
Ja nie twierdzę, że nie ma w tym środowisku patologii...jak w każdym zdarzają się osoby, którym etyka jest obca.
Ale z drugiej strony ile zwierząt, które ucierpiały w wypadkach komunikacyjnych dogorywa w podobny sposób?
1e2w3a pisze:
ania N pisze:Bez szans to są świnki w rzeźni
To jaki ma procent szans, że ucieknie i że jej nie dopadną? To tylko inna forma, taka bardziej długa.
A to zapewne zależy od rodzaju polowania, ale w rzeźni masz 100% szans na to,że zwierzę zakończy swoje życie wcale niekoniecznie w najbardziej humanitarny sposób.
Przecież na polowaniu nie ma tak, że rozgrywa się ono na zamkniętym terenie i goni się zwierzęta aż się wszystkie wybije.
Znajomy niedawno pojechał na tydzień w las. Tydzień chodzenia po lesie i …jeden dzik (no w każdym razie o nim wiem ;) ) -reszta ocalała…a w tym czasie w rzeźni….
ODPOWIEDZ