

Hania Nie wiem... pewnie żaden. Czasy były takie, że ogłoszenia to tylko w Autogiełdzie Dolnoślądkiej (gazeta taka), gdzie ogarów nigdy nie widziałam... poza naszą "podróbką" a dostęp do internetu mieli tylko nieliczni i służbowo - tak jak my. To był ten radosny czas, kiedy przysyłałaś nam zdjęcia szczeniaczków



Myślę, że gdyby byli tak mobilni informacyjnie, jak umożliwia nam to dzisiejsza technologia, to pewnie by wzięli.... Ale wtedy, kiedy trzeba było szukać na drugim końcu Polski, "na piechotę" przeczesując lokalne ogłoszenia w gazetach (bo nawet poczta pantoflowa do nas nie docierała) było to dość trudne. My bylismy "szczęściarzami" i Ciebie znaleźliśmy wtedy w internecie...