
Upewniłem się, że nas (ostanie dwie grupy) jednak jest większość. I kiedy doczekasz się szczeniąt po Kozie będziesz musiała jednak na nas liczyć

Tak, oszczędnościAnia W pisze: To poszukaj proszę bo ja nie przypominam sobie, żeby ktoś mówił o totalnym zatraceniu umiejętności i pasji. Ja natomiast podtrzymuję, że wraz z odsunięciem tych psów od polowań pasja zmalała, co nie znaczy, że znikła. Myślę, że Hania mając bardzo wyjątkowy pod względem użytkowości miot T w pełni PKR też raczej nie stwierdziła, że pasji u ogarów nie ma.
Swoją drogą u kogo w hodowlach znalazły się głównie ogary NN...u myśliwych. Czyli z jakiś powodów czegoś szukali poza rasą...![]()
Myśle, że nie. Szczególnie, że część z tych mysliwych to były osoby, które już miały ogary papierowe.Darianna pisze:Tak, oszczędnościAnia W pisze: To poszukaj proszę bo ja nie przypominam sobie, żeby ktoś mówił o totalnym zatraceniu umiejętności i pasji. Ja natomiast podtrzymuję, że wraz z odsunięciem tych psów od polowań pasja zmalała, co nie znaczy, że znikła. Myślę, że Hania mając bardzo wyjątkowy pod względem użytkowości miot T w pełni PKR też raczej nie stwierdziła, że pasji u ogarów nie ma.
Swoją drogą u kogo w hodowlach znalazły się głównie ogary NN...u myśliwych. Czyli z jakiś powodów czegoś szukali poza rasą...![]()
Bo bezpapierowy ogar to tańszy ogar
No to niepotrzebnie zakładałeś wątek skoro wszystko jest napisane w innym …bo ten wskazuje na trochę inną tendecjęZbyszekC pisze:To nie moje wyliczenia, to wyliczenia właściciela brata twojej suki. W wątku Myślistwo z ogary pisze o około 15 ogarach przeszkolonych i pracujących. Bedę ludzkie panisko i dołożę jeszcze dwa razy tyle w rękach zaangażowanych amatorów (póki co) takich jak ty. To nie pokrywa nawet połowy miotów z jednego roku.:
My to znaczy kto?ZbyszekC pisze:Aha i ustalmy jedno jak chcemy żyć w zgodzie. Nie powołuj się na autorytet myśliwych, przynajmniej w dyskusjach ze mną. Ich widzenie na pracę psa będzie przesadnie wymagające.
Jak wykrakałeś bierzesz połowę i będziesz wyłapywał goniące po polach za sarnami i bażantami.ZbyszekC pisze:
A miot, pobijesz weszynoskie i będziesz miała tuzin. I wtedy będzie
Ale koszty formalności związanych z wprowadzeniem go na KW, zdobyciem uprawnień, odchowaniem miotu są takie same…a szczeniaki rzadko kosztują tyle co po rodzicach, których właściciele wpisują przed imieniem psa dwie linijki tytułów pięknościDarianna pisze: Tak, oszczędnościBo bezpapierowy ogar to tańszy ogar
A może o tym , że była to…EiMI pisze:A mnie się właśnie przypomniało, jak jakieś 10 lat temu Maciej pojechał służbowo na jakiegoś Hubertusa...
I tak ostrożnie jak do jeża podchodzili do niego do chwili, jak w którymś momencie wywiązała się dyskusja o psach i Maciek powiedział, że ma ogara... od razu "swój chłop"... i pięciu chętnych do odkupienia psa (niemającego pojęcia o polowaniu!) )
O czym to świadczyło?
ŻART!EiMI pisze: impreza o charakterze mocno "rozrywkowym",
Jak to rozumieć? Tzn. , że psy od hodowców nie myśliwych, których psy nie są polujące nie będą spełniać wymagań myśliwych (nie będą takich szukali). Pokolenie Janka Muzykanta tego nie wykształconego będzie mniej rozchwytywane na rynku muzycznym, niż tego wykształconego.Ania W pisze:.ale nie oszukujmy się – przede wszystkim będą szukali wśród hodowców myśliwych posiadających psy pracujące.
A ilu z tych myśliwych wzięło ostatecznie ogara? Bo takich co mówią, że by wzięło jest naprawdę dużoEiMI pisze:O czym to świadczyło? Dla mnie o tym że wierzyli wtedy, że nawet ogar niewyszkolony i nie sprawdzony użytkowo jest dobrym materiałem wyjściowym...innymi słowy wierzyli we wrodzoną pasję i instynkt;
po drugie - przeczy to - na tamten czas - wygłaszanym przez niektórych myśliwych twierdzeniom, że myśliwi ogarów nie chcą, bo...
Tak.1e2w3a pisze: Pokolenie Janka Muzykanta tego nie wykształconego będzie mniej rozchwytywane na rynku muzycznym, niż tego wykształconego.