Warszawskie spacery

Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Warszawskie spacery

Post autor: Ania W »

dorob62 pisze: PS. I nadal nie widzę powodu do awantury :zly2:
A ja nie widzę tu awantury i fajnie byłoby gdyby tak pozostało...

Wróćmy może do tematu spacerów jako takich a nie tylko wzajemnych relacji między psami, bo te zawsze będą układały się różnie a my jako włąściciele możemy starać się przewidywać pewne sytuacje...choć pewnie i tak wszystkiego przewidzieć się nam nie uda.

W niedzielę 10 czy 10.30?
Bo nieco wypadłam z rytmu ;)
Awatar użytkownika
Kate
Posty: 260
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 21:46
Gadu-Gadu: 8801519
Lokalizacja: Krosno / Warszawa

Re: Warszawskie spacery

Post autor: Kate »

W ubiegłą niedzielę spotkaliśmy się o 10.30 ale jako debiutant nie wiem jak jest zawsze :)
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Warszawskie spacery

Post autor: Ania W »

Ostatnio była 10.30 ale odezwały się głosy postulujące o przeniesienie na wcześniejszą porę...ale ja chyba wolę 10.30 ;)
Awatar użytkownika
Interlokutor
Posty: 59
Rejestracja: sobota 13 gru 2008, 18:34

Re: Warszawskie spacery

Post autor: Interlokutor »

dorob62
Nemrod nie warknął:) Hultaj od początku spaceru nie akceptował Nemroda - jego prawo. jedno spięcie na poczAtku, potem Nemrod unikał kolegi:) I my pilnowaliśmy by byli daleko od siebie. Dla bezpieczeństwa. Pod koniec jak Robert zapiął Nemroda moim zdaniem (to widzielismy) to właśnie H. poczuł się pewniej i... nie bójmy się tego słowa rzucił na N. Nemrod na smyczy miał niewielkie szanse i chował się za Roberta. Co zrobił właściciel? Ano nie odciągnął psa... tylko próbował go odwołać z marnym skutkiem. . Nie wiem czy dobrze robił, pewnie tak, ja nie mam doświadczeń. ale ja bym raczej psa zlapała i trzymała. Odniosłam jednak wrażenie jakby Pan H. sam miał obawy:) Ale to moje wrażenie, Efektem- skaleczony Robert, złapany za rękę... i nieco wystraszony Nemrod. Ale to już historia i kaźde takie doświadczenie pewnie Nemrodowi daje do myślenia. To moja wersja. Jak dla mnie Nemrod to wyjątkowo spokojny pies.A z H. po prostu sobie nie leża:) Takie życie:)
Ja oczywiście strasznie się denerwuję w takich sytuacjach o troszkę panikuję ale Robert poradził sobie nieżle choć krwią okupił:)
PS. I nadal nie widzę powodu do awantury :zly2:
* No comments
Chodziłem, chodzę i będę chodził z Hultajem na spacery (teraz nawet co niedziele). Ci co częst na nich bywają wiedzą że Hultaj jest "raz na wozie a raz pod wozem". Dlaczego tak sie dzieje ?, nie wiem, podobno każde stado ma swojego "szefa" i być może Hultaj chce być takim "szefem". Staram sie mieć go zawsze na oku ale nie zawsze się to udaje. Jedyne wyjście to trzymanie go na smyczy ale co to za spacer.

* nie polemizuje z czyjimiś odczuciami ani z tym jak kto co widzi bo to do niczego dobrego nie prowadzi (przykład - zielone forum)

P.S. wydaje mi sie że to nieładnie nazywać jakiegokolwiek psa np. "gończy H.", chyba że wiesz że właściciel się go wstydzi

_________________
Pozdrawiam
Janusz i Hultaj
Awatar użytkownika
dorob62
Posty: 1729
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 21:22
Gadu-Gadu: 7212705
Lokalizacja: Warszawa

Re: Warszawskie spacery

Post autor: dorob62 »

Interlokutor
Jeśli poczułeś się urażony to PRZEPRASZAM. Nie było moją intencją Cię urazić:) Pisałam H. (nie "gończy H. - choć to oczywiście żadna różnica jeśli Cię uraziło) jako skrót:) A nie z żadnego innego powodu. Tak więc przepraszam raz jeszcze.
O swoim też czytałam Ogar N. (a on nawet NN)
Co do relacji między psami.. tak bywa i nie ma co gadać. Muszą sobie poradzić:)
A my nie chodzimy teraz nie z powodów towarzyskich, ale dlatego, że niedziela zrobiła się dniem dziecięcym i cała nasza 4 nam siedzi na głowie. Więc chadzamy nad Wisłę.
To tyle:) :happy3:
"Pies może nauczyć małego chłopca wierności, wytrwałości oraz tego, żeby przed snem zakręcić się trzy razy w miejscu" - Robert Benchley
pwlkpsnk
Posty: 197
Rejestracja: wtorek 21 paź 2008, 19:36

Re: Warszawskie spacery

Post autor: pwlkpsnk »

Wracamy do tematu, dobrze?

Na początek apel do właścicieli gończych: Jak mi się który pojawi w czarnych gaciach, to już na parkingu będzie je zdejmował :zly3:
Rzecz oczywiście nie dotyczy rudych i czekoladowych (gończych ;) ). Te mają u mnie fory.
Ile to się nawypatrywałem Lakiego, albo Fiki, moje biedne oczęta :placzek:
Zaczynam od zbiorówek:
Od lewej Świtek, Kasja, Ledwo-widoczny-Laki,niesiadający-Rożek
Obrazek

oraz Świt, Kasja, Laki, Rożek i Fabro
Obrazek

A teraz gończaki na czele z Psotą:
Obrazek

Obrazek

Laki:
Obrazek

i Fika
Obrazek

Obrazek

Później zostałem trochę w tyle, żeby podpatrzeć Psotę:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

I pozostało tylko oblizać się na samą myśl o przyszłym spacerze
Obrazek

Muszę na spacer, c.d.n.
Awatar użytkownika
Interlokutor
Posty: 59
Rejestracja: sobota 13 gru 2008, 18:34

Re: Warszawskie spacery

Post autor: Interlokutor »

dorob62 pisze:Interlokutor
Pisałam H. (nie "gończy H.
Patrz post z Napisane: 21 gru 2008, o 16:22, nie gniewam sie, nie obrażam i....The End ;)
pwlkpsnk
Posty: 197
Rejestracja: wtorek 21 paź 2008, 19:36

Re: Warszawskie spacery

Post autor: pwlkpsnk »

Przepraszam, że NUDZĘ (gryfno :brawo_1: ), ale jeszcze kilka zdjęć moi drodzy.
Zacznę od Rożka, uwielbiam jak hamuje tak przede mną
Obrazek

Później młodziak Fabro:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

No i Kasja z Rożkiem. Proszę zwrócić uwagę na ten obłęd w oczach. Do tego psa już nic nie dociera :D
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeszcze będzie kilka zdjęć. I raz jeszcze przepraszam, że NUDZĘ :D
Awatar użytkownika
Kate
Posty: 260
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 21:46
Gadu-Gadu: 8801519
Lokalizacja: Krosno / Warszawa

Re: Warszawskie spacery

Post autor: Kate »

Mnie nie nudzisz :D
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Warszawskie spacery

Post autor: Ania W »

A mnie możesz zanudzić na śmierć :cwaniak:
ODPOWIEDZ