Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: miszakai »

hania pisze:I teraz trochę moich przemyśleń odnośnie tematu.
Kiedyś rozważając ten temat podzieliłam sobie roboczo wpływ użytkowości na ogara na trzy okresy.
Przeszłość - tu nikt nie ma watpliwośc, że własnie dzieki użytkowości mamy ogara. Niedawna przeszłość - głównie pod kątem użytkowym były dodawne do rasy psy KW. Jaki długofalowy będzie to miało wpływ na hodowlę jeszcze się przekonamy. Choć jak na razie wygląda, że raczej lepszy niż gorszy.
I przyszłość. I tu niestety muszę stwierdzić, że rozsądek mówi zupełnie co innego niż serce, ale uważam, że użytkowość nie będzie miała wpływu na przyszłość rasy. Albo będzie miała bardzo niewielki. Z różnych powodów.
Zmienia się świat i rasy zmieniają użytkowość. Wiele ras myśliwskich nie ma w tej chwili okazji pracować w sposób do jakiego zostały stworzone. Podobnie zresztą przekwalifikowują się owczarki i stróże stad.
Ogar jakby uśrednić rasę nie jest rewelacyjnym psem myśliwskim. Mam porównanie do jamników, gończych, wyżłów. I to nie jest kwestia tego, że ogar z większej odległości oszczekuje dzika niż terier. Raczej ogólnie mniejszej pasji, mniejszej chęci do pracy, mniejszej zaciętości (ale nie zaciętości rozumianej jako gryzienie tylko jako upór w pracy). Stosunkowo dużo jest ogarów, które nie chcą pracować w ogóle - nie podejmują tropu, nie interesują się zapachem zwierzyny, boją się odejść od właściciela, boją się podejsć do skóry.
Ogar jest mało wszechstronny. Pójdzie po tropie. Czasem pogoni dzika. Słabo pracuje jako płochacz, nie ma wrodzonego aportu (a raczej ma wrodzoną niechęć do aportu ). Niechętnie też pływa.
Podsumowując - pies dla myśliwych hobbystów, którzy konkretnie chcą ogara. I tak naprawde ja nie dziwię się myśliwym, że szukajac psa do lasu nie chcą ogara. Jest wiele bardziej wszechstronnych ras gdzie trafienie na dobry egzemplarz jest dużo bardziej prawdopodobne.
Do tego jakoś tych hobbystów nie za wielu, bo myśliwych chętnych na szczeniaki brak. A dopóki ich nie ma to zostają tylko konkursy, które sprawdzają tylko częsć użytkowości psa. Teraz co prawda i tak są świetne możliwości szkolenia - jak Dumka i Dusiołek miały rok to musiałyśmy z Anką jechać pod Poznań, bo tam znalazłyśmy jedynego człowieka, który chciał nam pomóc.

I to nie jest tak, ze ja uważam, że polowanie z ogarem czy jeżdżenie na konkursy jest bez sensu.To super jeżeli ktoś ma takie możliwości i do tego dobrze sie przy tym bawi. Ale nie liczę na to, że użytkowośc stanie się jednym z waznych kryteriów w dalszym rozwoju ogara.
Pozwoliwszy sobie zacytować całość bo podpisuję się w pełni pod zdaniem hani :zgoda:
Co do labków to przecież też myśliwskie psy i tez widziałam w Stanach labki amerykańskie i to rzeczywiście lżejsze, zupełnie inne psy. "Nasze" laby - te w sam raz baardzo mi się podobają - czarne i czekoladki ale większość to spaślaki, niestety :roll: Ktoś tej piłki przy nich coś nie upuszcza wcale...
Myślę, że to labkom bardziej by się wstawiennictwo w kierunku użytkowowści przydało niż ogarom...
Obrazek
Awatar użytkownika
ania N
Posty: 5017
Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nasiłów /Puławy

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: ania N »

miszakai pisze:
hania pisze:I teraz trochę moich przemyśleń odnośnie tematu.
Kiedyś rozważając ten temat podzieliłam sobie roboczo wpływ użytkowości na ogara na trzy okresy.
Przeszłość - tu nikt nie ma watpliwośc, że własnie dzieki użytkowości mamy ogara. Niedawna przeszłość - głównie pod kątem użytkowym były dodawne do rasy psy KW. Jaki długofalowy będzie to miało wpływ na hodowlę jeszcze się przekonamy. Choć jak na razie wygląda, że raczej lepszy niż gorszy.
I przyszłość. I tu niestety muszę stwierdzić, że rozsądek mówi zupełnie co innego niż serce, ale uważam, że użytkowość nie będzie miała wpływu na przyszłość rasy. Albo będzie miała bardzo niewielki. Z różnych powodów.
Zmienia się świat i rasy zmieniają użytkowość. Wiele ras myśliwskich nie ma w tej chwili okazji pracować w sposób do jakiego zostały stworzone. Podobnie zresztą przekwalifikowują się owczarki i stróże stad.
Ogar jakby uśrednić rasę nie jest rewelacyjnym psem myśliwskim. Mam porównanie do jamników, gończych, wyżłów. I to nie jest kwestia tego, że ogar z większej odległości oszczekuje dzika niż terier. Raczej ogólnie mniejszej pasji, mniejszej chęci do pracy, mniejszej zaciętości (ale nie zaciętości rozumianej jako gryzienie tylko jako upór w pracy). Stosunkowo dużo jest ogarów, które nie chcą pracować w ogóle - nie podejmują tropu, nie interesują się zapachem zwierzyny, boją się odejść od właściciela, boją się podejsć do skóry.
Ogar jest mało wszechstronny. Pójdzie po tropie. Czasem pogoni dzika. Słabo pracuje jako płochacz, nie ma wrodzonego aportu (a raczej ma wrodzoną niechęć do aportu ). Niechętnie też pływa.
Podsumowując - pies dla myśliwych hobbystów, którzy konkretnie chcą ogara. I tak naprawde ja nie dziwię się myśliwym, że szukajac psa do lasu nie chcą ogara. Jest wiele bardziej wszechstronnych ras gdzie trafienie na dobry egzemplarz jest dużo bardziej prawdopodobne.
Do tego jakoś tych hobbystów nie za wielu, bo myśliwych chętnych na szczeniaki brak. A dopóki ich nie ma to zostają tylko konkursy, które sprawdzają tylko częsć użytkowości psa. Teraz co prawda i tak są świetne możliwości szkolenia - jak Dumka i Dusiołek miały rok to musiałyśmy z Anką jechać pod Poznań, bo tam znalazłyśmy jedynego człowieka, który chciał nam pomóc.

I to nie jest tak, ze ja uważam, że polowanie z ogarem czy jeżdżenie na konkursy jest bez sensu.To super jeżeli ktoś ma takie możliwości i do tego dobrze sie przy tym bawi. Ale nie liczę na to, że użytkowośc stanie się jednym z waznych kryteriów w dalszym rozwoju ogara.
Pozwoliwszy sobie zacytować całość bo podpisuję się w pełni pod zdaniem hani :zgoda:
Co do labków to przecież też myśliwskie psy i tez widziałam w Stanach labki amerykańskie i to rzeczywiście lżejsze, zupełnie inne psy. "Nasze" laby - te w sam raz baardzo mi się podobają - czarne i czekoladki ale większość to spaślaki, niestety :roll: Ktoś tej piłki przy nich coś nie upuszcza wcale...
Myślę, że to labkom bardziej by się wstawiennictwo w kierunku użytkowowści przydało niż ogarom...
.....znaczy się użytkowość może być przydatna dla przyszłości rasy? :niewka:
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."

https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: miszakai »

ania N pisze:.....znaczy się użytkowość może być przydatna dla przyszłości rasy?
Nie rozumiem pytania :?
Jak to przydatna?
hania wyraża wątpliwość czy użytkowość stanie się ważnym kryterium w dalszym rozwoju ogara...
I z tym się zgadzam. Użytkowość rozumiem jako myślistwo a nie każdą aktywność typu dogtrekking, dogoterapię czy obedience...
Oczywiście bardzo ważne jest to do czego dana rasa została stworzona - za to szanujemy rasę i jej historię, ale to nie determinuje że to dokładnie ma ogar robić dziś, w XXI wieku; determinuje jedynie stopień aktywności, rodzaj trochę też ale nie przeceniałabym tego...Labek zamiast kaczki może aportować piłkę i niech aportuje a nie toczy się spasiony...
A z wstawiennictwem się na rzecz użytkowości chodziło mi o to, że i tak przy ogarach ten temat jest obecny i ma się chyba dobrze na tyle na ile może się mieć dobrze w świetle faktycznego zapotrzebowania myśliwych a u labków totalny melanż - często zero aktywności tylko mizianie i puszysty papier toaletowy się kojarzy :roll: Im to się faktycznie krzywda dzieje a ogarom nie.
Ostatnio zmieniony piątek 21 paź 2011, 14:10 przez miszakai, łącznie zmieniany 3 razy.
Obrazek
Awatar użytkownika
ZbyszekC
Posty: 2056
Rejestracja: piątek 13 mar 2009, 19:40

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: ZbyszekC »

[quote="EiMI"Zaraz nas Ojciec Założyciel tego wątku pogoni za to off-śmietnisko :lol:[/quote]
Dla czego miałby gonić?
Tytuł wątku sugeruje co prawda użytkowość. Ta jak dla mnie kojarzyć się będzie w przypadku ogara z łowiectwem. I moim zdaniem potwierdzonym, poglądami i doświadczeniem innych jej znaczenie dla hodowli będzie malało. :(
Ale istnieje jeszcze pojęcie użyteczności psa. I ta dla każdego może być inna. Dla Jarka użyteczność będzie w dużej mierze pokrywała się z użytkowością. Dla Wigro z możliwością zabawy(czy pracy jak kto woli) na ścieżce lub zagrodzie ale bez polowania. Dla mnie wyprowadzenie bez względu na pogodę ( no może z wyjątkiem pełnej operacji słońca latem,ale tego ja też nie lubię) na długi spacer. Możliwość zobaczenia czegoś i pstryknięcia paru fotek przy okazji. Jak obrobię później to może pokażę.
Co innego dla EiMI, Kasi , Hani czy innych. I ogar może odnaleźć się w tych różnych sytuacjach. :silacz: Trzeba tylko wyzwolić się z pewnych konwenansów. Oczywiście powołanie się na osoby ilustrowało przykłady bo Jacków, Wigrów czy mnie jest więcej :jezyk_3:
Ania, na pewno nie będzie szkodziło istnienie lini użytkowych.
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika
EiMI
Posty: 2870
Rejestracja: sobota 07 sie 2010, 12:38
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Serby

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: EiMI »

Czyżby Ojciec Założyciel właśnie podsumował wątek i uznał dyskusję za zamkniętą :shock: :zdziw_4: :D
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
ZbyszekC
Posty: 2056
Rejestracja: piątek 13 mar 2009, 19:40

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: ZbyszekC »

Ja po prostu na gorąco przekazałem to co do głowy mi przyszło w trakcie coraz wolniejszego spaceru. Jednak ...ście kilometrów potrafi ogłupić. :gleba:
A wątek należy do wszystkich.
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika
EiMI
Posty: 2870
Rejestracja: sobota 07 sie 2010, 12:38
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Serby

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: EiMI »

A już miałam pisać, żeby Pan kolejnym tematem zarzucił przynętę, bo po ostatnich stresujących dyskusjach atmosfera zgęstniała i trzeba ją nieco rozrzedzić.... A takie pogaduchy choć przemycają wiele ważnych elementów... nie wywołują negatywnych emocji i od razu jakoś sympatyczniej się robi ;) :zgoda:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
ZbyszekC
Posty: 2056
Rejestracja: piątek 13 mar 2009, 19:40

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: ZbyszekC »

Poczekajmy. Pozwólmy się jeszcze wypowiedzieć tym którzy np w pracy kompa nie mają.
Jeszcze może być wesoło.
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika
ZbyszekC
Posty: 2056
Rejestracja: piątek 13 mar 2009, 19:40

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: ZbyszekC »

Wysłany na wieczorny spacer z psem pomyślałem, że z ogarami jest trochę jak z nami mężczyznami.
Większość Pań uważa nas za nieużytkowych chociaż po namyśle przyznaje, że bywamy użyteczni :silacz:
Np jak trzeba psa wyprowadzić, zwłaszcza przy brzydkiej pogodzie. Lub biorąc te motoryzacyjne porównania, jak trzeba koło zmienić albo samochód z zaspy wypchnąć. :placzek:
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

Post autor: hania »

No chyba zasp na specerze nie spotkałeś?
ODPOWIEDZ