Bardzo ciężka sytuacja. Szczerze współczuję. Nie mam w tej chwili możliwości aby wziąć trzeciego psa niestety

Pytam wśród dobrych znajomych.
Jak zaszłam w ciąże z Lenką miałam w domu dwa rozpieszczone ogarki. Zmiana w stosunku do nich polega na tym, że oduczyłam je spać, leżeć, włazić na łóżko - wszystkie inne kanapy i fotele są dostępne

Ale tak jak pisze EiMI - to były moje psy i moja ciąża.
Nie wiem czy ma sens próba przekonania Małżonki, że ogar w stosunku do dziecka jest właściwie obojętny - moim psom dałam Lenkę do obwąchania po przyjściu ze szpitala i już. Czasem popatrzą na nią z zainteresowaniem jak płacze, ale nie są w żadem sposób nachalne. Pogodziły się z sytuacją, że jest następny domownik, którego nie można wylizać

Nigdy nie zauważyłam u moich psów zachowań agresywnych czy jakichkolwiek innych nagannych w stosunku do Lenki.
Kłaki na podłodze są oczywiście - muszę częściej odkurzać i tyle.
Czy w Waszym przypadku decyzja o kupnie psa była wspólna czy jednostronna?