Hodowlane ABC

[Józef]

"Strzałka" do doświadczonych "ogórkowiczów". Załóżmy że złapałem mocnego bakcyla i postanowiłem przyczynić się do popularyzacji rasy - zakładam hodowlę Ogara polskiego (nie jest to niemożliwe myślę w nieodległej przyszłości, ale tym razem pytanie ku wiedzy mej i innych być może). Co powinienem wiedzieć, na co zwrócić uwagę, czego się wystrzegać etc etc. Zapraszam do połączenia opinii i doświadczeń.

[Ania W]

Temat rzeka!
To jedyne co mi przychodzi po 10 latach w ogarach a są przecież dłużsi stażem.
Ja przede wszystkim zanim powoła się nowe ogarki na świat polecam skalkulowanie sobie WSZYSTKIEGO - począwszy od kosztów a skończywszy na tym czy jesteśmy w stanie z powrotem przyjąć po dach psa, który wraca do hodowcy. Moim zdaniem hodowca jest odpowiedzialny za życie psa ze swojej hodowli od poczęcia aż do jego końca.
Do tego warto przestudiować regulaminy oraz wszystko co związane z rozrodem psów i odchowaniem szczeniąt. Dochodzi jeszcze przynajmniej liźnięcie genetyki

[Józef]

Temat rzeka!
To jedyne co mi przychodzi po 10 latach w ogarach a są przecież dłużsi stażem.
Ja przede wszystkim zanim powoła się nowe ogarki na świat polecam skalkulowanie sobie WSZYSTKIEGO - począwszy od kosztów a skończywszy na tym czy jesteśmy w stanie z powrotem przyjąć po dach psa, który wraca do hodowcy. Moim zdaniem hodowca jest odpowiedzialny za życie psa ze swojej hodowli od poczęcia aż do jego końca.
Do tego warto przestudiować regulaminy oraz wszystko co związane z rozrodem psów i odchowaniem szczeniąt. Dochodzi jeszcze przynajmniej liźnięcie genetyki

Dzięki, już się bałem że nikt do rzeki nie wejdzie "ze mną" . Ok - nie dla kasy (więc po problemie). Też się zgadzam co do odpowiedzialności hodowcy, już trochę poczytałem. A te regulaminy i genetyka - masz jakieś linki? Kurcze! Odnalazłaś ojca Kusego i znowu można na Ciebie liczyć

[Ania W]

Mnie nie o to chodzi, że dla kasy(dla kasy to robi "rozmnażacz" a nie hodowca) ale że kasa potrzebna do odchowania. Znajoma hodowczyni hovawartów kredyt na tę okazję wzięła i...dobrze bo okazało się, że "wyszła" 10.
Pół biedy jak szybko znajdą dobre domy ale z pierwszego miotu po moim psie dwie suki czekały 5 miesięcy...A dobre wyżywienie szczeniaka kosztuje...
Ja nie piszę tego , żeby zniechęcić ale sama temat hodowli mam przemyślany na różne sposoby a i tak pewnie nie na wszystkie.

[Józef]

W "Przyjacielu psie" (akurat wpadł mi do ręki) z sierpnia w prosty sposób nie pozostawiają złudzeń. To kosztuje i nawet z grubsza "nowym" wyliczyli ile. I dobrze, takie projekta powinny albo się brać z pasji albo wcale.
Czytałem (nie wiem czy słusznie) że w miocie bywają np. 3 -4 szczenięta o wartości hodowlanej. I specjaliści to widzą... (?). A jeśli to prawda to (nawet jak jest autentyczna pasja, zaplecze, pieniądze etc etc) pyk i na starcie może być klapa. Co myślisz / myślicie o tym? Że wspomnę jeszcze parę opinii na wystawach że "dobre szczenięta hodowlane rozchodzą się ścieżkami utartymi, a inne można .... kupić"

[Paula]

Jeśli chodzi o hodowlę to nie mam żadnego doświadczenia, ale wszystkim polecam to przeczytać http://www.malamuty.om.pl/html/-_ile_ko ... owla_.html, wielu już ten tekst sprowadził na ziemię... To, że strona jest o malamutach, nie przeszkadza, a klikając na link "dla hodowców" można znaleźć ciekawe artykuły dot. rozrodu i genetyki.

[Józef]

Bardzo dobry artykuł! Rzeczywiście - amatorów łatwych pieniędzy już mamy z głowy po tej lekturze. I bardzo dobrze. Ale myślę że pasjonaci zostali - bo postępując rozsądnie , w zgodzie ze sztuką i poradami madrych ludzi będzie w bilansie "0". Np. po 5 latach. Zakładam że temat kasy już przerobiliśmy Dalsze ważne kwestie?

[Aszemi]

No właśnie jakie badania musi przejść ogarzyca

[Józef]

"badania suki maja na celu wykluczenie przenoszenie przez nia chorob genetycznych oczu i dysplazji stawow biodrowych"

W materiale polecanym przez Paulę znalazłem taki cytat j/w. Ale nie wiem czy są to wszystkie konieczne badania i czy te są konieczne. Choć ja zakładam że skoro są, to się powinno je przeprowadzić.

[Józef]

Zachęcam do udziału doświadczonych ogórkowców. Mam nadzieję że tym się różni "czekolada" od "zielonki" że tu taki temat można przepracować wspólnie dla dobra sprawy i wiedzy mniej doświadczonych. Na "zielonej" - no cóż - dostałbym informację od Admina żebym "sobie czytał wszystkie posty od początku, temat był wielokrotnie poruszany", ble ble ble. Sami wiecie jaka jest często zawartość merytoryczna "postów historycznych" No i w końcu trzeba aferki i Hyde Parku, bo tak przeganiając każdy temat w "historię" ucina się rozmowy wogóle. Mam nadzieję że "czekoladki" to nie spotka - co Sołtysie? Tak więc zapraszam do pomocy - rozświetlicie mnie bardziej w głowie i pewnie paru sosobom co mogłyby założych hodowlę w sposób nieodpowiedzialny lub np. - co też może być konsekwencją - założą kiedyś w sposób odpowiedzialny i będą krzewić we współpracy z bardziej doświadczonymi tę piękną rasę. Bo się niestety nie zgadzam, że ogara trzeba ograniczać, żeby był "odpowiedni". A bzdura! Żeby rasa się rozwijała musi być grono "odbiorców rasy" możliwie szerokie - bo gdzieś trafiać muszą niehodowlane sztuki np. A to że każdy hoduje i każdy jeździ na wystawy to kolejny mit - jeśli w Ogarach jest duży odestek to tylko wynika z braku "odbiorców" i "psów" i stosunkowo małego kręgu. Tak więc zapraszam do wyczerpania tematu, będę wdzięczny.