Zbyszku ja rozumiem, że ty entuzjastą takich zabaw nie jesteś (chociaż niby nie, a jednak ciągnie wilka....

) ale określenie "cyrk" jakoś niefajnie w tym kontekście wygląda.
Cyrk bo co ? Bo pies nie chciał tropić? Bo właściciel chciał spróbować?
Tak, tak, do tego żeby wystawić się na ocenę innych też trzeba mieć trochę odwagi, trochę więcej niż do śmiania się gdy samemu stoi się z boku. Ktoś poszedł ci na rękę,wręcz jak pisałeś zrobił uprzejmość i pozwolił uczestniczyć w ścieżce jako obserwatorowi...Pies mógł nie tropić z 100 powodów. Przykład konkursu w Piotrkowie pokazuje... że odpadli starzy wyjadacze i psy naprawdę użytkowe, a nie tylko konkursowe.
Ja rozumiem, że czasami sytuacje bywaja komiczne ale może niesłusznie wyznaję w życiu zasadę, że nie śmieję się z kogoś tylko z czegoś.
Wiem, że sobie powiesiłeś na piersi order "naczelnego malkontenta ogarkowa" i w sumie trudno się z tym nie zgodzić

Ale naprawdę liczysz na to, że na hasło " kto jedzie to przyjadę i ja, i się z was pośmieję" zobaczysz las rąk? Bo sam las zapewne tak

A gdybyś zachęcił, zaprosił w swoje strony...to kto wie, kto wie
