Certyfikacja i klasy psów terapeutycznych
Certyfikacja i klasy psów terapeutycznych
Zbiór bardzo ciekawych informacji ze strony Polskiego Towarzystwa Kynoterapeutycznego. Dla osób zainteresowanych polecam część związaną z klasami psów terapeutycznych i opisy tego, jak wyglądają egzaminy (są tam podlinkowane pdfy):
http://www.kynoterapia.eu/standardy.html#zakres" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.kynoterapia.eu/standardy.html#zakres" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Certyfikacja i klasy psów terapeutycznych
Tylko trzeba pamiętać, że nie wszyscy należą do PTK (a tak naprawdę to masa fundacji nie nakleży).
Re: Certyfikacja i klasy psów terapeutycznych
Racja. Problem w tym, że w ogóle jest zamieszanie ze standardami (no, przynajmniej ja się w tym strasznie gubię) i bardzo... khem... polskie tempo i sposób ich tworzeniahania pisze:Tylko trzeba pamiętać, że nie wszyscy należą do PTK (a tak naprawdę to masa fundacji nie nakleży).

A na stronie PZD (http://www.pzd.free.ngo.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;) analogicznych informacji nie ma

Re: Certyfikacja i klasy psów terapeutycznych
Bo tak naprawde każda fundacja ma własne standardy.
Znam też takie sytuacje, że osoby, których psy nie spełniały wymagań żadnej fundacji zakładały własną.
Znam też takie sytuacje, że osoby, których psy nie spełniały wymagań żadnej fundacji zakładały własną.
Re: Certyfikacja i klasy psów terapeutycznych
My na przykład nie będziemy testowali psa kładąc na nim ludzi, bo nie zamierzamy tak pracować z psami (dla mnie to nie jest dogoterpia).
Dopuszczamy też pracę psów, które nie przepadają za bezpośrednim kontaktem z człowiekiem (np. widać że dotyk nie sprawia im przyjemności i starają się go unikać) ale mogą być psami pokazowymi (frisbee , aglity) - wtedy za komfort psa i jego funkcjonowanie w otoczeniu odpowiada właściciel a pies musi być np. w pełni "opanowywalny".
Dopuszczamy też pracę psów, które nie przepadają za bezpośrednim kontaktem z człowiekiem (np. widać że dotyk nie sprawia im przyjemności i starają się go unikać) ale mogą być psami pokazowymi (frisbee , aglity) - wtedy za komfort psa i jego funkcjonowanie w otoczeniu odpowiada właściciel a pies musi być np. w pełni "opanowywalny".
Re: Certyfikacja i klasy psów terapeutycznych
Czyli z praktycznego punktu widzenia, można uznać, że standardy powinny zależeć od konkretnego przeznaczenia psa - a te podlinkowane są z kolei bardzo ogólneAnia W pisze:My na przykład nie będziemy testowali psa kładąc na nim ludzi, bo nie zamierzamy tak pracować z psami (dla mnie to nie jest dogoterpia).

Tzn. ma to być w sumie pies do wszystkiego. Albo bardziej, wydaje mi się - przede wszystkim pies do rehabilitacji ruchowej (?)
Re: Certyfikacja i klasy psów terapeutycznych
Wcale nie musi być do wszystkiego - nie oczekujemy tego od psów pracujących w fundacji.
Są psy, które nadają się do hospicjum, są takie, które sprawdzają się na festynach i są takie, które biorą udział tylko jako psy pokazowe bez bezpośredniego kontaktu z człowiekiem.
Łoza świetnie sprawdza się na festynach, pokazach, zajęciach z dziećmi...ale na pewno nie nadaje się do hospicjum (nie ten temperament , nie ten rodzaj pracy).
Na tych stronach masz wymienione różne rodzaje dogoterapii. To wcale nie musi być usprawnianie fizyczne (motoryczne). Uważam, że nawet częściej praca z psem dotyka innych sfer życia człowieka.
Moim osobistym zdaniem najważniejszy jest aspekt psychologiczny a przy okazji często wzrasta motywacja to ćwiczeń fizycznych ale też można wykorzystać kontakt z psem to stymulacji umysłowej (to robią np. osoby, które jeżdżą od nas do dziennego ośrodka opieki, w którym znajdują się osoby w różnym stopniu upośledzone).
Uważam też, że bardzo interesujące jest wykorzystanie tego typu terapii w socjoterapii, resocjalizacji a także w pomocy dzieciom ze specyficznymi trudnościami w nauce.
W sumie to temat rzeka
Są psy, które nadają się do hospicjum, są takie, które sprawdzają się na festynach i są takie, które biorą udział tylko jako psy pokazowe bez bezpośredniego kontaktu z człowiekiem.
Łoza świetnie sprawdza się na festynach, pokazach, zajęciach z dziećmi...ale na pewno nie nadaje się do hospicjum (nie ten temperament , nie ten rodzaj pracy).
Na tych stronach masz wymienione różne rodzaje dogoterapii. To wcale nie musi być usprawnianie fizyczne (motoryczne). Uważam, że nawet częściej praca z psem dotyka innych sfer życia człowieka.
Moim osobistym zdaniem najważniejszy jest aspekt psychologiczny a przy okazji często wzrasta motywacja to ćwiczeń fizycznych ale też można wykorzystać kontakt z psem to stymulacji umysłowej (to robią np. osoby, które jeżdżą od nas do dziennego ośrodka opieki, w którym znajdują się osoby w różnym stopniu upośledzone).
Uważam też, że bardzo interesujące jest wykorzystanie tego typu terapii w socjoterapii, resocjalizacji a także w pomocy dzieciom ze specyficznymi trudnościami w nauce.
W sumie to temat rzeka

Re: Certyfikacja i klasy psów terapeutycznych
Właśnie miałam na myśli profil psa, który wynika z tych trzech stopni certyfikacji (tych w linkach).Ania W pisze:Wcale nie musi być do wszystkiego - nie oczekujemy tego od psów pracujących w fundacji.
Dla mnie fascynujący jest motywujący wpływ psa na dzieci wymagające rehabilitacji czy mające np. problemy ze skupieniem uwagi. No, ale o tym też mogłabym długoUważam też, że bardzo interesujące jest wykorzystanie tego typu terapii w socjoterapii, resocjalizacji a także w pomocy dzieciom ze specyficznymi trudnościami w nauce.
W sumie to temat rzeka

Chciałabym liznąć temat od środka i przekonać się, jak się mają moje wyobrażenia do rzeczywistości - i też móc sobie samodzielnie wyrobić zdanie na temat praktyczności tych wymogów, które zapodałam w linkach w pierwszym poście.
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Certyfikacja i klasy psów terapeutycznych
Jest na pewno parę warunków, które dotyczą każdego psa w dogo.
1. Pies nieagresywny w stosunku do ludzi i to moim zdaniem zawsze - to warunek dosyć oczywisty, ale. Ja uważam, że pies który nie lubi panów w kapeluszu, a kocha dzieci też odpada z pracy np. w przedszkolu, bo co jak nagle przyjdzie tata w kapeluszu. To są niuanse ale istotne.
2. Pies przewidywalny. To już mniej oczywiste. Przewodnik zajmuje się psem i zawsze tj. w 99% wie jak pies się zachowa.
3. Pies zdrowy. Czyli nie za stary i nie z jakąś chorobą przewlekła.
Reszta to już zależy od przeznaczenia psów. Czyli od tego gdzie i co maja robić.
Od wielkiego, kudłatego psa do miziania, czesania i obściskiwania nie wymagałabym nie wiadomo jakich sztuczek. Oda nakręconego labka oczekiwałabym umiejętności wyciszenia i karności. Pies w hospicjum powinien być cichy, spokojny i raczej dość mały. Pies w przedszkolu raczej większy i dość odporny na hałasy i brutalne pieszczoty. Itd.
Temat najlepiej zrozumieć jak się samemu popracuje.
Pozdrawiam Kasia
1. Pies nieagresywny w stosunku do ludzi i to moim zdaniem zawsze - to warunek dosyć oczywisty, ale. Ja uważam, że pies który nie lubi panów w kapeluszu, a kocha dzieci też odpada z pracy np. w przedszkolu, bo co jak nagle przyjdzie tata w kapeluszu. To są niuanse ale istotne.
2. Pies przewidywalny. To już mniej oczywiste. Przewodnik zajmuje się psem i zawsze tj. w 99% wie jak pies się zachowa.
3. Pies zdrowy. Czyli nie za stary i nie z jakąś chorobą przewlekła.
Reszta to już zależy od przeznaczenia psów. Czyli od tego gdzie i co maja robić.
Od wielkiego, kudłatego psa do miziania, czesania i obściskiwania nie wymagałabym nie wiadomo jakich sztuczek. Oda nakręconego labka oczekiwałabym umiejętności wyciszenia i karności. Pies w hospicjum powinien być cichy, spokojny i raczej dość mały. Pies w przedszkolu raczej większy i dość odporny na hałasy i brutalne pieszczoty. Itd.
Temat najlepiej zrozumieć jak się samemu popracuje.
Pozdrawiam Kasia