My też dziękujemy

Łoza wybiegana a piach z brzucha sypał się jeszcze wieczorem.
I muszę powiedzieć, że służy jej taka kąpiel w deszczówce bo sierść mięciutka bardzo
W sumie to mimo że strasznie nie chciało mi się zwlec rano to okazało się że dobrze się złożyło bo:
a) w drodze powrotnej zobaczyłam zamkniętą całą trasą na spacer i uświadomiłam sobie że to zapewne z powodu startu Tour de Pologne....i się nie pomyliłam bo peleten przejechał obok mnie w pewnym momencie

b) popołudniowe deszcze nieźle dały popalić
A wracając do Kefira na moment:
nulka - nikt nie ucierpiał w trakcie robienia tego zdjęcia

Kefir teraz wczasuje się nad morzem więc ciekawa jestem jego plażowych szaleństw
