bea100 pisze:dorob62 pisze:...Gdyby każdy hodowca monitorował swoje psy i umowy były obwarowane.. to może by za kilka (kilkanaście) lat było lepiej.. a tak...chyba troszkę równia pochyla.....
~Ale ja się

nie znam przecież.....
Owszem - nie znasz się.
Umów w 90% hodowli nie ma i jak nie było dotąd, tak i nie będzie. Zmusisz? O monitoringu- zapomnij.
Jeśli nawet i te umowy są- choćbyśmy stanęli na łbach to nie jesteśmy w stanie ich skutecznie wyegzekwować. Mamy odbierać psy z dobrych i kochających je domów tylko dlatego, że nie są wystawiane zgodnie z podpisaną umową i nie zostaną hodowlanymi (z dowolnych przyczyn)?
To o czym piszesz to UTOPIA.
To po co te umowy? My np. z psem żadnej umowy nie dostaliśmy. Jak Was czytałem o umowach to właśnie pomyślałem - jakaś UTOPIA. A czym dłużej przyglądam się tematowi to... trochę szkoda że nie było umowy - pewnie nad pewnymi rzeczami zastanowiłbym się przed zakupem psa, a nie po. W decyzjach nic by to zmieniło, ale jaka oszczędność czasu w świadomości! Nikogo się do niczego nie zmusi, ale kropla drąży skałę, a osoby świadome jakiego psa pozyskują docenią to w końcu że jest umowa a za nią "solidność deklaratywnie potwierdzona na piśmie", a nie wolna amerykana - no b jak już się za psa zapłaciło, poniosło koszty na wystawach i się nieszczęście przyplątało to trza mnożyć - droga do nikąd.
Zawsze to solidniejsze się pod czymś podpisać, a nie mówić że by się podpisało tylko akurat długopis zamarzł

. Ale tak jak pisałem wyżej - patrzę na ten pasjonujący temat w długiej perspektywie, pewnie będą (albo już są) dwie szkoły podejścia do rozmnażana Ogarów (a może i trzy, bo użytkowość to oddzielny temat, a Ogary to nie jamniki fotelowe jak już ustaliliśmy kiedyś) i pewnie fakty pokażą kiedyś która jest lepsza.