zybalowie pisze:okularki udekorowane przez pieska.
u nas tylko moja komórka nieco ucierpiała - troszkę porysowana. RTV i kable nietknięte. Fascynuje go tylko kabel od odkurzacza. Zawsze gdy odkurzam jest ta sama historia - w którymś momencie ciągnę odkurzacz za soba a on ani drgnie. Odwracam się a tam Robin stoi na kablu wzrok wbity w ścianę, na pysku mina "ale o co chodzi?"

Grzesiek śmieje się, że to męska solidarność, bo on sam nie lubi odkurzacza
Namiętnie zaś kradnie papier toaletowy z łazienki i przerabia na confetti, nie pogardzi tez paczką chusteczek, opakowaniem od jajek... jedzenie trzeba trzymać poza zasięgiem. Pod tym względem Esia jest zupełnie inna. Póki była sama, pod nasza nieobecność zostawała w domu, spała w pokoju na naszym łóżku. NIGDY NIC nie zniszczyła - poza jednym szczebelkiem od krzesła, ale to w okresie zmiany zębów i w zasadzie to sama jej na to pozwoliłam. Nic nie trzeba było przed nią chować ani zabezpieczać. Jak chciała dostać jedzenie leżące w zasięgu pyska to siadała przy stole i czekała. I nikt jej tego specjalnie nie uczył. Taki nam się szwajcarsko-pasterski aniołek trafił
