
Ja podchodzę i zwalniam, bo Łoza ma problem z zostawaniem i gdybym zwalniała poprzez przywołanie podejrzewam, że potem na mój ruch lub nieopatrzne słowo zrywałaby myśląc, że to już

Mnie uczono, że jeśli np jest "siad" lub "waruj" i sobie odchodzę bez dodatkowej komendy, to mogę przywoływać z dala, a jak powiem "Zostań" to psu nie wolno się ruszyć do mojego powrotu.kasiawro pisze:Przywołanie psa z komendy zostań też jest u jednych osób które szkolą nie preferowane,
To ja może wyjaśnię, o co chodzi z tym "zostań" - rzecz w tym, że dzięki temu zostań i przywołaniu, osiągam jedną bardzo cwaną rzecz - pies z niecierpliwością i glutami na paszczy czeka, na to magiczne "do mnie".zybalowie pisze:Przywołanie psa z komendy zostań też jest u jednych osób które szkolą nie preferowane, a drugich preferowane.
My sobie tak miksujemy - raz musi poczekać, aż podejdę, a raz przyjść na komendę. Tak na zmianęZ "zostań" wydaje mi się to jest tak, że niewskazane jest na początku uczenie , że opcją jest "zerwanie" ale generalnie pies powinien zostawać do momentu kiedy chcemy, żeby został
Powiem ci, że jakoś nie wierzę, żeby udało mi się go tego nauczyćMozart świetnie wykonuje ćwiczenia. Jak brak inwencji to jeszcze slalom: normalne ósemki między nogami i czołgaj się - fajnie ogr to wykonuje
A to popróbujemy, popróbujemy. Jak na razie to ja się cieszyłam, że w ogóle wraca"do mnie" powinno kończyć się siadem psa przed przewodnikiem.