Musisz myśleć o sobie i o dzidziusiu, bo to jest najważniejsze a i tak na nic innego teraz wpływu nie masz. A mąż da sobie radę.
My opracowaliśmy system naprzemienny: obydwa psy w domu: jeden luzem, drugi w klatce (na zmianę).
Jeden pies w domu luzem, drugi pies luzem w ogrodzie (na zmianę). Mamy to szczęście, że mamy dwa wyjścia z dwóch stron domu. jeden pies wracał drzwiami A do ganku. Drugi pies wychodził drzwiami B.... Była zabawa, ale daliśmy radę. Nie zgrzeszę, jeśli napiszę, że dałam, bo przez większość czasu byłam w domu sama i też musiałam sobie radzić.
Nie wiem jakimi warunkami dysponujecie, ale na pewno coś wymyślicie

Trzymam kciuki!
Przede wszystkim za Ciebie i maluszka, bo z psami jednak łatwiej
