Już, już... wrzucamy kilka fotek. Za Wami trudno nadążyć - jeszcze dobrze do domu nie weszliśmy, a u Was już zdjęcia na bloguEiMI pisze:U nas już fotki są , a Wasze gdzie???

Z przykrością stwierdzam, że Chyży mocno przeżył rozstanie z Etną i Calvadosem - wpadł w melancholię, albo co...

W każdym razie ma co wspominać. Krótko mówiąc wspólny spacerek ogarów to normalny odlot... (dlatego zdjęcia często nie mają ostrości....)
Oprócz ogólnego ganiania był czas na buziaki i chwila dla fotoreporterów Chłopaki znalazły coś fajnego (czyt. cuchnącego), ale zabawa została brutalnie przerwana

Nie brakowało chwil pełnych napięcia... a niektóre fotki nie nadają się do publikacji


Harce trwały do późnej nocy, a potem trzeba było zatroszczyć się o odpowiednie miejsce do spania. Pierwsza zorganizowała się Etna i była skłonna podzielić się miejscówką... Tylko, że młodzież nie zachowywała się stosownie, w związku z czym spędziła noc w osobnych łożach
