Jak niektórzy pewnie wiedzą moja Emi jest beaglem. Jej ulubieni kumple to ogary. Z ogarami bawi się, biega, pracuje . Zawsze doskonale się dogadują.Nigdy nie miałam obaw, że ogar zrobi jej krzywdę. Beagle jest wprawdzie dużo mniejszy ale bardziej zwinny. Nie jest to tez subtelny piesek miniaturka. To silny, roboczy pies. Sierść beagla jest w takim samym typie jak ogara. Tzn. twardy włos okrywowy i gęsty podszerstek. Doskonale znosi niskie temperatury. Nie przemaka, nie przyjmuje brudu, nie zbiera rzepów, igliwia, itp. Bardzo praktyczna szata.Pies wytarza się w błocie, spłuka w stawie i może jechać na wystawę dumnie prężąc białe łapki. Linieje raz w roku ( zaczyna 1 stycznia a 31 grudnia już jest po pełnej wymianie włosa).
Głos beagle w gonie pięknie komponuje się z głosem ogara.
Ogar ma większą powierzchnię do głaskania i klepania. Beagle w całości zmieści się na kolanach. I w łóżku poręczniejszy, bo więcej miejsca dla człeka zostanie.
Uploaded with
ImageShack.us
I chyba pasują do siebie ? Ja przynajmniej bardzo lubię takie połączenie.
A z tym temperamentem bajglowym- po czterech wspólnie spędzonych latach śmiem twierdzić, że to po prostu kolejna czarna legenda.