Eee tam, ja myję tę dolną szybę jak mię wielka ochota najdzie, bo to syzyfowa praca. Moziu nawet nie czeka, aż odejdę - bezczelnie liże jeszcze w trakcie mycia (bo ja bez detergentów, taką szmatką z mikrowłókien na samą wodę).
Upaprana szyba na balkon to jedna z tych rzeczy, które po prostu kojarzą mi się z psem w domu. Tak jak charakterystyczne tik-tik pazurów na podłodze, miski z żarciem gdzieś w kącie czy zapach mokrego psa po jesiennym spacerze - element krajobrazu. Zawsze jak wchodziłam do czyjegoś domu z takimi objawami psiej obecności to działało to na mnie - dziwnie to zabrzmi - kojąco. Dom z psem po prostu
