W zasadzie smaczki=nagródki to ma być coś bardzo przez psa pożądanego=niecodziennego, czyli coś za co da się pokroić i czego bardzo pożąda. Są to maleńkie kawałi tego czegoś- tak by pies czuł stale niedosyt. Ma mlasnąć i poczuć że bardzo pragnie jeszcze dostać i musi zasłużyć na taki zaszczyt otrzymania nagródki.
Nie wiem czy stała karma jest tak atrakcyjna
Ja przynajmniej tego nie stosowałam. Moje suki nie przepadają.
Z Dunią miałam jeszcze inną sprawę. Nawet kawałki suchej kiełbaski czy parówek- nie zdały egzaminu. Nie było to coś, czego by tak bardzo pożądała- tzn nie na dworze. W domu- wszystko było atrakcyjne ale Dunia na dworze pluła wszystkim, nic jej nie obchodziły smaczki- wszystko wokoło było bardziej godne pożądania- są takie psy. Dość długo ją karmiłam na dworze z ręki i próbowałam. U mnie sprawdziły się dopiero ( po licznych próbach) suszone na kość maleńkie kawałki watróbki oraz połamane na maleńkie kawałki maślane herbatniki Libnitz. Teraz (po latach) Dunia bierze smaczki na dworze, mogę już i ją normalnie nagradzać. Z Monią nigdy nie miałam tego problemu. Psy bywają pod tym względem też różne.
A już nie powinnaś pod koniec ćwiczenia napełniać nagródkami miskę psa- bo niby czemu i czym zasłużył sobie na koniec na taką kupę nagródek?
Moja rada: Cygaro musi się zaaklimatyzować. Jest z kojca, z dworu więc w domu mu zbyt gorąco. Wcale się nie dziwię, że nie ma apetytu. Jest "rozregulowany". Zmiana temperatury. Zmiana karmy. Zmiana otoczenia. Zmiana wody. Zmiana wszystkiego- całego dotychczasowego życia. Musisz dać mu czas.
Dzisiaj rozmawiałam z opiekunami jego brata Cenara. U brata- tak samo z apetytem. Poza tym miał rewolucje żołądkowe ( chyba po odpchleniu). Czas, czas, czas potrzebny...przyjdzie czas i na naukę- ale nie od razu Kraków zbudowano. Najpierw musi się powoli zaaklimatyzować. Musi poczuć się jak w domu. Musi poznać Was i swoje miejsce w stadzie. Powinnaś teraz go wyciszać i delikatnie się z nim bawić ( żadnego pobudzania- szarpaczek itd). Przytulać a nie pobudzać. Przystopuj wymagania, na nie przyjdzie czas. Na naukę- też. Gdy już poczuje się bezpiecznie. Nie wierzę, że "nie lubi suchej kiełbaski"...odzyska spokój wewnętrzny a z nim wróci spokój i poczucie stabilizacji oraz i apetyt...daj mu tylko czas !!!