
Na razie zachowałabym pełną czujność ale jest szansa, że Calvados jeszcze się nie nakręci tak jakby się nakręcił za jakiś rok

Pokazuje. Wczoraj po południu było pierwsze krótkie spięcie. Tak krótkie, że nawet nie wiemy, kto zaczął. Ostre warknięcie (podejrzewamy, że Etny) i psy się poobrażały na siebie. Calvados poszedł ostentacyjnie spać w łóżku w sypialni, a Etna padła na dole i spali chyba z półtrej godziny. Dopiero jak wyszli na dwór, to się "pogodzili"Ania W pisze:Fajnie że Etna powoli czuje się coraz pewniej. Myślę, że ona prawdziwe oblicze pokaże jeszcze za jakiś czas ale jakoś mam wrażenie że dalej będzie tylko lepiej...zwłaszcza po cieczce![]()
Ja uważam, że to nawet było z powodu zmęczenia jednego z nich. One cały czas razem, a nie są przyzwyczajone do takich atrakcji 24h, być może któreś już chciało odetchnąć w spokoju a drugie zaczepiało.EiMI pisze: Wczoraj po południu było pierwsze krótkie spięcie. Tak krótkie, że nawet nie wiemy, kto zaczął.
miszakai pisze:[...] Ja sobie wyobrażałam, że będą spać pitulone do siebie [...]