Nowa dzicza zagroda koło Pszczyny.

[gryfna]

Strasznie żałuję, że nas tam nie było, ale synek naprawdę był słabiutki (40 stopni gorączki!) Mam nadzieję, że uda nam sie zapolować między Świętami a Nowym Rokiem. A jesli nie, to może chociaż dzicza zagroda i ogarowy spacer po polach? Co Wy na to?

[nika]

ja myślę że ogarowy spacer to koniecznie a z zagroda to my planowaliśmy raczej dopiero w styczniu bo hm... próbujemy oszczędzać troszkę
ale zresztą kto wie .. pewnie damy się namówić

[Józef]

z zagroda to my planowaliśmy raczej dopiero w styczniu

No..... tu popieram. Jak tam Kusy będzie za często to te dwa dziczki na jego widok zaczną dostawać mdłości i nie będzie kogo głosić Ale spacer lub polowanko why not why not

[Józef]

Niestety późna pora i nieprofesjonalny aparat zrobiły swoje - jako tako do wklejenia nadają się tylko dwa zdjęcia.

[Józef]

i jeszcze dwie, może cuś widać

[nika]

Na ostatnim zdjęciu spoko - dzikom się ślepia świecą więc można się domyślić że tam są - mniejszy chował się często za większego
Kusy sobie obszczekiwał aż miło a my lataliśmy po zagrodzie próbując jakiekolwiek zdjęcia zrobić - marnie to wyszło a szkoda bo Harmonia i Kusy w akcji to był piękny widok

[dorob62]

Czy możecie opisać jakiej wielkości jest ta zagroda, jak wygląda i co tam się dzieje.. dla takich lajkoników jak ja????

[Józef]

Czy możecie opisać jakiej wielkości jest ta zagroda, jak wygląda i co tam się dzieje.. dla takich lajkoników jak ja????

A pewnie!
Też trochę jeszcze oczami lajkonika . Najważniejszy jest Pan Czech, właściciel zagrody. Człowiek który poświęcił nam w sumie może z godzinę, a efekty są u psa jak po długim szkoleniu. Proste metody, proste prawdy.
Zagroda ma ok 2,5 tys mkw - tak myślę, a jak się mylę to mnie skorygują. W większości jest odkryta. Jest rejon "zarośli", "budka" - mieszkanko dzików, i na środku takie cuś - kupa gałęzi rzucona. W tej "kupie" i w zaroślach chowają się dziki. Zadaniem Nemroda będzie usłyszeć głos dziadów i pradziadów - dostrzec dziki, pomyśleć, dogonić, oszczekać i osadzić. Taki trening . Dziki są dwa - "średni" - ten już umie przywalić i pogonić psa i "mały" spryciarz - ten już załapał że jak psy skupiają się na dużym to on cichutko pod płotkiem kroczek po kroczku sp..ucieka w malinki.
Dla psa to trening i zabawa, dzikom się nic nie dzieje. Krótko mówiąc - wolałbym żeby Kusy nie próbował osadzać dzika bez wizyty w takiej zagrodzie Brakuje tak większego dzika, to poprawiłoby trening, ale ten "średni" już pokazał Kusemu że pracując warto trzymać dystans bo można oberwać.
Ważne jest coby uczyć psa odwołania od dzika - to chyba najtrudniejsze. Stąd dla tego elementu warto ponawiać wizyty.
Może Nika, Gryfna i Aneek uzupełnią jak pominąłem coś istotnego. Zapraszamy do nas, będziem Nemrodowi towarzyszyć!

[nika]

To ja tylko dodam że jest to świetne nie tylko dla psa ale i dla jego właściciela
Ja osobiście byłam dumna z poczynań mojego Kuska, który w domu jest leniuszkiem-kanapuszkiem
Ale drugie oblicze ogara jest warte aby je zobaczyć

[Aneek]

Dziś w gazecie wyborczej - dodatek katowicki jest artykuł o tej zagrodzie w Pszczynie.
Opublikowali też zdjęcia umieszczone na tym wątku, co mnie oburzyło okropnie.....