

Bo biorę tego psa pod swoją (nieformalną) opiekę, coś jakby adopcję wirtualną do czasu jak znajdzie dom.
Kochani- długo rozmawiałam z Asik wolontariuszką- myślałam o DT czy hoteliku ale tutaj dom stały czyli DS na cito potrzebny. Pies jest kochany, wesoły, młody, tak miły i kochany że jest ulubieńcem całego schroniska. Prawdziwie ogarzego charakteru i usposobienia. Jest zaczipowany, wkrótce (na dniach) będzie wykastrowany. Schronisko małe (ok 30 psów), zaopiekowane, sporo fajnych wolontariuszy, Roket niemal codziennie chodzi na spacery do lasu obok. Dotąd był w boksie sam (i smutny), teraz jest z miłą suczką i lepiej znosi schron. Ma miskę, budę ma, ma kochającą go wolontariuszkę...ale dom potrzebny bez krat...ale przede wszystkim własny człek...DOM I WSPANIAŁY WŁASNY KTOŚ!!!