Jest tam jeden, dość blisko, bo stoi na samym skraju pola. A to drugie co widać w tle, to stacja czegoś tam, nie wchodzić, ściśle tajne - taki zagrodzony teren trochę pośrodku niczego. A poza tym, przestrzeni jest tam ogrom (kiedyś wrzuciłam mapkę na bloga) więc się nie dziwię, ze się kopytniki tam zapuszczają - mają kawał odsłoniętego terenu, jest blisko do lasu, żeby zwiać w razie konieczności.Trochę blisko domów ten jelonek
Abo abo, skończył nam się transfer jak zwykle pod koniec miesiąca i wrzucenie zdjęć byłoby nierealne.No i gdzie te zdjęcia Moziego?
Ale dzisiaj internet nam wrócił

Zdjęcia od teraz do odwołania będą paskudne, bo mi lustrzak nawalił po latach wiernej służby

I pozostaje tylko kompakt, który mistrzem foto nie jest.