Miał chłop (chyba?) szczęście ,że parówki były! Prawda,że bezpiecznie z taką obstawą?
Ja raz natknęłam sie na zbieracza dębówek ,sama ciekawa byłam co robi? ,usłyszałam tylko ciche "niech pani weźmie te psy " oba były na smyczy
Krótka relacja z wczorajszego wypadu do zagrody dziczej w Wierzchowiskach
Pierwsze wejście Fiorda od kilku miesięcy w towarzystwie Emmy. No trochę się najedliśmy strachu, a Fiord odebrał swoją lekcję pokory po tym jak locha siadła mu na tyłek Zdziwił się chłopak bardzo że locha go dogoniła - trzeba szybciej z górki kulasy podciągać jak się okazało.
Na szczęście żadnych obrażeń nie stwierdziliśmy, a po chwili strachu, jeszcze trochę dziki oszczekał - co prawda asekuracyjnie z daleka.
Za to Emka pędziła dziś dziki jak owieczki w tę i z powrotem a o powrocie do domu słyszeć nie chciała.
A tu nasz dzisiejszy spacerek. Trochę nostalgicznie pojechaliśmy nad Zalew Zemborzycki w Lublinie - miejsce gdzie kiedyś często spacerowaliśmy z naszymi suniami Figą i Tiną.
Słońce tak się odbijało od śniegu, że Fiord mrużył oczy...
DSCF500.JPG (92.08 KiB) Przejrzano 688 razy
A wypatrywał młodego rottweilerka z którym trochę się pobawił.
DSCF5004.JPG (95.1 KiB) Przejrzano 686 razy
DSCF5009.JPG (96.86 KiB) Przejrzano 690 razy
Zagwizdałeś to jestem ale lepiej żebyś miał te smakołyki w kieszeni
DSCF5011.JPG (110.12 KiB) Przejrzano 689 razy
Ta przestrzeń robi wrażenie...
DSCF5014.JPG (79.15 KiB) Przejrzano 685 razy
Od dziś mówcie do mnie niemiecki - owczarek jestem.
DSCF5021.JPG (96.78 KiB) Przejrzano 682 razy
W siną dal... (moje ulubione zdjęcie )
DSCF5022.JPG (82.13 KiB) Przejrzano 685 razy
A co tam takiego lata... i narciarza ciągnie?
DSCF5024.JPG (83.57 KiB) Przejrzano 687 razy
A czasem jestem tez taki szałaput.
DSCF5026.JPG (106.69 KiB) Przejrzano 681 razy
Pa!
Ostatnio zmieniony niedziela 27 lut 2011, 20:08 przez ania N, łącznie zmieniany 1 raz.
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
Wpuszczacie Fiorda na lód? Nigdy na to Emce nie pozwalam, zaraz mam wizję pękającej kry i psa ginącego pod lodem.Często łazimy nad Zalewem ale zawsze łaciatą gnam daleko od brzegu.
Iwona, ja się nad Zalewem wychowałem i wiem dokładnie kiedy i gdzie lód pęknie A tak na poważnie to grubość lodu ma dobre kilkanaście cm
Jacek
Dobra dobra... Fiord odmówił wejścia na pewien obszar zalewu - posłuchaliśmy instynktu psa i zawróciliśmy do brzegu, nawet ten chojrak piszący powyżej
Ania
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
Piekne slonce mieliscie
Bardzo lubie ten widok bialego bezkresu , prawie jak pustynia
Nasze psiaki tez biegaja po stawie, ja jakos mam opory, choc widze, ze ludzie nie tylko spaceruja, ale i jezdza na lyzwach, surfuja po lodzie a nawet jezdza quadami
Choc na lyzwy to mam ochote.. Ale chyba juz za pozno tej zimy
Z Fiorda jest kawał psiska ! No i tradycyjnie zazdroszczę Wam takiej słonecznej pogody ja nie wiem czym Pomorze sobie zasłużyło żeby w weekendy było pochmurnie
Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża. Helmut Walters