Korek całkiem Liliowy ;)

Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8086
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: BasiaM »

EiMI pisze: Ja to dopiero wyglądam z ogarem.... Jakbym konia na smyczy prowadziła :fiufiu:
Nasza mała siostrzenica - 4 - latka Zuza uparła się, że musi ale to musi wyprowadzić Uchatka na spacer.
A że ( wiem, nie zaczyna się zdania od "a, że") było lato ... młoda szła w gumowych japonkach :lol:
Szwagier tylko krzyknął "żeby mi młoda nie poleciała jak latawiec za psem" ....

Cóż to był za widok ... taka mała a sama prowadziła przez osiedle dorosłego już Uchatka.
Dziewczynka z mamutem upssss. z koniem :D
Njlepsze jest to, że Uchaty Zuzę uwielbia i nie pociągnął jej ani razu :strach_2:
Słuchał się, szedł koło nogi i wykonywał wszystkie komendy :strach_2:
A ja za nimi parę metrów obserwowałam psa i zastanawiałam się dlaczego ze mną na sapcerach nie jest taki grzeczny :zly3: :mysl_1:

W każdym razie widać było, że obydwoje ze spaceru zadowoleni i dumni z siebie jak pawie :silacz:
Zuza jeszcze przez miesiąc przeżywała "przygodę" .... bo nigdy sama tak wielkiego psa nie prowadziła. Sama. :mrgreen:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: zybalowie »

Korkos niezły kawał chłopa :silacz:
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Jotka
Posty: 290
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 19:36

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: Jotka »

...no, pisałam przecież, że Uchaty - obrońca i rycerz - nadaje się świetnie na męża!... I jeszcze dziećmi umie się zaopiekować!! Ideał :gleba: .
U nas bywa, niestety, trochę odwrotnie. Ze mną pies idzie statecznie na smyczy, spokojnie, godnie i grzecznie. Kiedy tylko przejmuje go Zosia... szkoda gadać :mysl_1: .
Korek ;) viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
EiMI
Posty: 2870
Rejestracja: sobota 07 sie 2010, 12:38
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Serby

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: EiMI »

:gleba: To ze mną jak z Zosią :gleba:
Ja nie wiem jak to jest, ale Calv zaraz po wyjściu za furtkę obiera jedyny słuszny kierunek ... w pole.... i w żadną inną stronę nie daje się zaciągnąć :niewka:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
martaimicho
Posty: 323
Rejestracja: wtorek 24 sie 2010, 07:47
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Olsztyn

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: martaimicho »

Prześliczny jest Korek Wasz:)najbardziej podobają mi się ogary o jaśniejszym umaszczeniu...złociste rudzielce..napatrzeć się na Korka nie mogę :marzyc_2:
pozdrawiamy!!
jaki on wielki!!ile już ma "wzrostu??" i ile waży??chłopaka można spytać:)nie?? :D
Awatar użytkownika
Jotka
Posty: 290
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 19:36

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: Jotka »

:happy3: Można, ale żebym to ja wiedziała... Może dziś nareszcie wybierzemy się do weta i zważymy. Na oko koło czterdziestu kilosów. Wyrósł na ogroma jakiegoś, co dobitnie zauważyłam wczoraj, kiedy spotkaliśmy zaprzyjaźnionego ridgebacka - nie widzieliśmy się ze dwa miesiące; wtedy Korek był jeszcze małym szczylkiem i trochę się tego pięknego wielkoluda bał. A wczoraj, ekhm, okazało się, że jest trochę większy :gleba: :gleba: .
Rudzieje na potęgę - chyba tylko Calvados jest bardziej rudy :gleba: . Grzbiet cały w tym barchanku po Hultaju, i w różnych smugach, co ja mówię - to raczej elegancki baleyage: blond i rdzawy... :gleba:

Koras pokazuje pazurki. Po kilku miesiącach grzeczności wręcz nieprzyzwoitej, kiedy to przylatywał, jak na skrzydłach, zaledwie zdążyłam wydukać "Kor..." - skończyło się. Zaczął zwiewać. To znaczy, po prawdzie, zwiał raz, za to solidnie i łamiąc przy tym wszystkie surowe zakazy - wyleciał z parku na ulicę, między jadące samochody, poleciał boczną uliczką dalej, uciekając przed kolejnym samochodem... :placzek:
Działo się, ja zaliczyłam zawał i co tam jeszcze. Uciekałby tak dalej, gdyby nie złapała go znajoma z psem.
No, niestety. Na spacerach też się skończyła laba, na ogół jednak nie histeryzuję, jak nie przybiegnie od razu, tylko idę spokojnie dalej i już po chwili słyszę znajomy tupot ;) .

Od dwóch tygodni przeżywamy wtórny atak lęku przed Groźnymi Schodami. W pierwszej chwili wpadłam w panikę, jednak wyrocznia w postaci Ani orzekła, że to tak bywa i nie ma co się martwić.
Korek ;) viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: zybalowie »

Wiesz co, mój ogar stał się bardzo, nieprzyzwoicie wręcz przywoływalny. Ale i tak nie miałabym odwagi puścić go w parku. Nie i już, nie ufam jego czubowatości. Kiedyś zrobił rzecz podobną, ale na szczeście na bocznej osiedlowej drodze i późno, więc kierowca widział go z daleka i jechał wolno. Ale mi się i tak gorąco zrobiło :uff:
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
martaimicho
Posty: 323
Rejestracja: wtorek 24 sie 2010, 07:47
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Olsztyn

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: martaimicho »

łoo ja współczuję ucieczek..Lubczyn raz mi zwiał-na 8-10min,a było to jak miał jakieś 5miesięcy lub trochę więcej..teraz szans mu nie dajemy nawet na takie eskapady :gleba: na taśmie pies jest lub taśma się za nim wlecze..tylko na polu(super tereny mamy przy sobie) puszczam go ku wolności :D
dziś jednak na spacerze z mym Mężem Lubczyn zwiał do ludzi z psem-spojawili się z nienacka na polu.
On dwaj to pocieszny duet :tia: Michu wczoraj na zamarziętym stawiku robił aniłka w sniegu,to pies zszokowany jak przyuważył Pana to zaczął piszczeć delikatnie :fiufiu: hehe zdziwił się maluch ot co...
pozdrawiamy
ps.Korek "wielgi" pies się zrobił,ja to dopiero przy ludziach i z perspektywy widzę jaki mój "maluszek" jest duży..w domu to malenki piesek ciągle... :marzyc:
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8086
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: BasiaM »

Jotka pisze:Koras pokazuje pazurki. Po kilku miesiącach grzeczności wręcz nieprzyzwoitej, kiedy to przylatywał, jak na skrzydłach, zaledwie zdążyłam wydukać "Kor..." - skończyło się.
E tam ... od razu się skończyło .... Wam się dopiero zaczyna :lol:
Korek zaczyna dorastać a to oznacza, że wszedł w okres "buntu młodzieńczego" :mrgreen:
Oj, znamy to, znamy doskonale :placzek:
Trzeba zastosować tzw. "zimny chów" a im bardziej Wy będziecie stanowczy i nie będziecie ulegać tym krótszy okres buntu będzie :zgoda:
Życzę powodzenia i mimo wszystko dobrej zabawy bo ja dzisiaj śmieję się do rozpuku jak przypomina mi się jak zaliczałam gleby bo Uchaty miał inne plany wycieczkowe niż ja :gleba:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Jotka
Posty: 290
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 19:36

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: Jotka »

No wiem, że się zaczyna, wiem... czekałam na to i nie jestem zdziwiona. Coś za coś - znacznie mniej pożera śmieci, większość kubeczków, torebek etc. łakoci - do niedawna koniecznych do przeżucia - teraz wymijana jest całkiem po wielkopańsku :gleba: .
Z wyrzucanym żarciem też bywa rozmaicie - jednego nie ruszy, inne wypluwa (parę razy przyniósł i wypluł kość, wczoraj - kawał ponętnej, lekko zielonej kiełbasy :gleba: ).
Zaufanie mam ograniczone; wiem, w których miejscach go ponosi i tam staram się w ogóle nie chodzić bez smyczy. Ulic ruchliwych blisko nie ma żadnych - osiedle jest mocno parkowe, dalej park, kolejne parkowe osiedle, dzikie tereny. Uliczka jedna, osiedlowa. Ale co się strachu najadłam, to moje...
Korek ;) viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
ODPOWIEDZ