Coda w domu aportuje pluszaki ... a jak

ale na spacerach ? Nie będzie się zniżać do poziomu owczarków

( z całym szacunkiem dla owczarków

)
Uchaty dziś miał natchnienie i w lesie przynosił patyka
Dostawał za to ciastko, potem znów rzucałam patola, przyniósł, dostał ciacho i tak wkółko chyba z 20 minut
Jutro pewnie będzie patrzeć na mnie jak na głupka jak będę rzucać patyczki ale co tam ... taki już urok mojego psa
Tylko czasami ludzie patrzą na nas jak na kosmitów bo pańcia rzuca, piesek biegnie i w połowie drogi zbacza z trasy
A ja cóż ... idę po patyka i rzucam go sobie dalej
