hania pisze:A ja jednak wolałabym psa z brakami zębowymi niż z etropium. Podobnie z wada zgryzu niż z etropium.
hania pisze:Może wolałabym ogara z entropią niż z ropowicą.
Ja nie wiem co bym wolała jednak entropium można wyleczyć ropowicę też a wady zgryzu?? braki w uzębieniu?? chociaż już słyszałam i sztucznych zębach chyba ok 2tyś jeden-na wystawowe tournee wystarczy
hania pisze:Podobnie nie jest dla niego komfortem codzienne wpuszczanie kropli.
Pewnie tak ale to zależy od egzemplarza
hania pisze:Ale tak właściwie to wole bez entropii, bez ropowicy, bez wad zgryzu, bez braków zębowych z dobrym węchem i charakterem, i wyglądajacego jak chodzacy wzorzec. I po to była mi potrzebna dolewka kundli z KW. Bo gdybym chciała uzyskać takiego ogara z psów rodowodowych w czasach gdy wprowadziłam Gawrę to na selekcję nie starczyło by mi życia.
I to zdanie mnie ciekawi możesz rozwinąć bo jak ja patrzę na Gawrę to widzę krótkie wysoko osadzone ucho inny układ oczu itd.
hania pisze:Ale piszę o tym co chcę mieć w domu! A nie o tym co uważam, że powinno być używane w hodowli!
No i to są dwa różne tematy bo pies z wadami zgryzu- o ile mu to faktycznie nie przeszkadza czy brakami w uzębieniu do kochania będzie lepszy niż pies który wymaga zabiegów czy leczenia.
hania pisze:Troche denerwują mnie rozważania na zasadzie "entropia nie jest najgorsza rzeczą, która może się ogarowi przytrafić". Oczywiście, że nie. Tylko te gorsze rzeczy na razie się nie przytrafiły - sporadycznie ogary chorują na nowotwory i raczej nie w młodym wieku, nie mamy PRA czy chorób serca, nie ma dysplazji. Dlaczego więc te teoretyczne rozważania na zasadzie, że entropia nie jest taka zła bo mogłoby być cos gorszego, jeśli tego gorszego nie ma? Jak na razie nie ma tez tego gorszego po psach z KW - a mamy już któreś pokolenie - jakby miało cos "wrednego" wyjść to raczej na początku a nie wtedy kiedy te psy mają w sobie coraz więcej krwi ogara.
Mam nadzieję że tak właśnie jest bo w przeciwnym razie cała dolewka nie miałaby sensu najmniejszego.
Leszek pisze:
Dolew krwi NN (oczywiście mam namyśli egzemlarze faktycznie gdzieś znalezione a nie ogary ze starych linii tylko bez papierów) miał na celu głównie zwiększenie bazy genetycznej ogarów. Panuje oczywiście pogląd, że właśnie imbred i przez to kumulacja niektórych genów powoduje entropium. Dlatego też większa pula genów powinna automatycznie poprawić możliwość unikania tej choroby.
Ale trzeba mieć świadomość, że zawsze zwiększenie puli genetycznej (przez dolew krwi innych zwierząt) powoduje widoczne fenotypowe zmiany (większa zmienność w populacji).
Tak, że jest to normalny I etap, teraz czas na II etap który należy wprowadzi przez madrą selekcję i dobór par rodzicielskich.
No właśnie to co ma na celu krzyżowanie dwóch psów kw a do tego ze sobą spokrewnionych
Ania W pisze:
Eeee tam, nie takie znowu w nocy..o tej godzinie to my entropiom Łozą na spacer się kierujemy

Ty patrzysz na godzinę postawienia posta a ja go trzy razy najpierw w głowie napisałam ale fakt był czas że o tej a nawet wcześniej do pracy wstawałam
Nie rozumiem tylko tego stwierdzenia
Ania W pisze:to my entropiom Łozą na spacer się kierujemy
Ania W pisze:Aszemi nie wiem kto miałby tę pianę bić…bo ostatnio co temat to pojawia się stwierdzeni, że to „bicie piany” . No może poza zachwytami na blogach

zwykle w takich tematach nie da się dojść do konsensusu stąd dyskusja nazywana potocznie "biciem piany"
Ania W pisze:Aszemi powiem szczerze (ale nie złośliwie) – chyba za bardzo to wszystko dramatyczne co piszesz….
Po pierwsze nie wiem co za „wy” mieliby cię zakrzyczeć.
Może wdał się dramatyzm w całość wypowiedzi, może wdało się jakieś zmęczenie, może się trochę napędzam.... może....
Nikt mnie nie zakrzyczał ale myślałam że będzie gorzej ostatnio tak wiele osób jest stanowczo na NIE ENTROPIUM- byle nie za wszelką cenę
Ps.Żadnej Twojej wypowiedzi nie odbieram złośliwie
Ania W pisze:To już wprawdzie napisał Leszek, ale powtórzę – musi się rozjeżdżać, bo takie są prawa genetyki.
Przecież nikt nie każe ci jako hodowcy dolewać KW – są tacy, którzy hodują i nie dolewają.
A z tego co wiem to miałaś plany wobec psów KW.
Miałam i mam dalej- bo ja nie jestem kategorycznym przeciwnikiem NN/KW ale jestem kategorycznie na nie jeśli chodzi o mieszanie kw z kw i nie tylko dla miotów IIkw z IIIKW może byś i PKR ale jeśli miał w 4 i 5 pokoleniu NN to po co go mieszać z psem KW skoro jeszcze po miotach gdzieś ta nn-ka wychodzi
A psem KW pokryję choćby po to aby na własnej skórze się przekonać czy warto
Ania W pisze:Ale jakiego ogara? Tego sprzed 10, 20 czy 40 lat…a może tego z osiemnastowiecznych rycin?
I tu mnie masz- od rycin jestem daleka bo nawet na zdjęciach ogary wyglądają inaczej niz na żywo
Ania W pisze:Aszemi napisał(a):
To nie lepiej wybrać inną rasę w której entropium nie występuję??
A jaką? Taką , żeby ogar nadal przypominał ogara….
A musi przypominać-jeśli dla kogoś najważniejszym tematem jest brak płaczących oczu to niech rasę zmieni całkowicie i już.
Ania W pisze:Aszemi napisał(a):
Przecież dolewając obcą krew-wierzę że kundli w typie możemy otrzymać bagaż nowych gorszych chorób więc chyba takowa dolewka powinna być prowadzona z większą głową i samo rozmnażanie psów kw w kolejnych pokoleniach też.
Ja o tajemniczym bagażu nowych , gorszych chorób słyszę już któryś raz ale mimo, że kolejne pokolenia ogarów KW są rozmnażane nikt na razie nie zdefiniował co miałoby być w tym bagażu.
Co więcej - wyglądają coraz lepiej i powoli "zlewają" się z resztą więc nie będą już tak "razić".
oby było tak jak piszesz Ty czy Hania że faktycznie bagażu brak ja jednak jestem daleka od pewności czy gdzieś się za jakiś czas nie ujawni jakaś cholera-mam nadzieję że się mylę oczywiście.
Ania W pisze:Aszemi napisał(a):
Teraz wszyscy tak się skupili na entropium że reszta jest nieważna a to wcale nie jest aż taka straszna wada i wyolbrzymianie kosztów z nią związanych też jest niepotrzebne.
Wszyscy to znaczy kto?
Bo ja się na przykład do wszystkich nie zaliczam, chociaż uważam, że entropia nie jest tylko i wyłącznie „płaczącymi oczkami” i nie można ot tak machnąć sobie ręką .
Formę ogólnikową zachowam więc "wszyscy" zostaną "wszystkimi"
Machnąć ręką nie można ale też zapominać o reszcie świata.
Ania W pisze:Myślę, że DOBRY hodowca zwróci uwagę i na entropię i na zęby. I będzie miał jeszcze inne priorytety...
Oby byli sami dobrzy hodowcy
Ania W pisze:Aszemi napisał(a):
Kilka osób zwróciło uwagę moja na Umera bo Saksofon jago ojciec miał braki ale ile musiał się nakryć żeby ktoś w końcu przytomnie mu do paszczy zajrzał-masakra
Pierwsze co zrobiłam to oczywiście sprawdziłam zęby Umera z nastawieniem że nawet po 750km trasy wyjdę jeśli będzie coś nie tak-zostałam;) a ile osób kryje tylko tym co ma pod nosem??
Mam wrażenie, że jednak coraz wiecej osób rusza się z miejsca, chociaż oczywiście – dla wielu istnieje bariera km nie do pokonania.
Swoją drogą kryjąc psem po ojcu z brakami i przekazującymi te braki też podjęłaś jakieś ryzyko. Jasne może być wszystko ok. – i oby było.
Podjęłam w pełni świadomie- oczywiście łatwiej byłoby nie wiedzieć
Aniu Umera poleciłaś mi pierwsza i uważam że na ten moment jest moim najlepszym wyborem inaczej bym tam nie pojechała. Oczywiście rozglądałam się za innymi wiedząc o brakach Saksofona ale każdy z ewentualnych kandydatów miał albo podobny problem albo inny-moim zdaniem gorszy.
Ideałów nie ma wybieramy mniejsze zło
Swoją drogą za moment jadę potwierdzić ciąże trzymajcie kciuki
Ania W pisze:póki co mam wrażenie, że trochę to jest tak, że owo skupienie wynika z tego co nas osobiście boli, jakiego mamy konika. Dentyści – zęby, okuliści – oczy, koloryści – maść, kolor oczu, polujący – użytkowość, gon itp.
pewnie tak jest a czym dłużej siedzi się w temacie tym bardziej się konik wyrabia aż do zacietrzewienia
Ania W pisze:Aszemi napisał(a):
Nie dorabiajmy sztucznej ideologi do ogara!
Tzn?
To moim zdaniem ma związek z konikiem- jeden będzie za wszelka cenę pozbywać się entropium i to będzie jego ideologią, inny będzie tylko zwracać uwagę na wygląd ogara- mam nadzieję że nie zamotałam i wiesz o co mi chodzi.
Ania W pisze:Aszemi napisał(a):
Potem poznałam ogarowców - hmm jak miło i fajnie jejku w końcu fantastyczni ludzie- niestety tacy jak inni psiarze. Może idealizowałam może chciałam żeby było inaczej ale jesteśmy tylko ludźmi a miło jest... pod publikę-eh
Wybacz Aszemi, ale tak pisząc piszesz też o sobie.
Ja z resztą jestem taka jak inni psiarze – zakręcona, w sklepie rozglądająca się za tym jakie buty najlepsze na spacery a jaka kurtka (do pracy nie szukam ), klatka, samochód…wszystko pod psa . Także takie stwierdznie mnie nie obraża.
Ale nie robię niczego „pod publikę”!
Nie mam takiej potrzeby i nie urodziłam się żeby wszystkim dogadzać.
W takich sytuacjach dzieciom w szkole mówię „Każdy mówi za siebie!” i teraz też mi to pasuje.
tak Aniu pisząc o grupie do której należę też pisze o sobie.
Moim celem nie było obrażanie kogokolwiek, zakręcenie pozytywne mi się podoba ale właśnie sztuczności nie lubię i robienia pod publikę
Ania W pisze:Aszemi napisał(a):
…. sami kontynuujemy nagonkę- zły ogar ma entropium- powinien być tańszy a najlepiej dołóżmy aby ktoś go wziął. A skoro entropium jest takie złe to po co tylu hodowców rozmnaża suki po korekcie albo kryje takowymi psami??
Matko ! Jaką nagonkę!? Dla mnie to wszystko zbyt dramatyczne…
Może i dramatyczne ale takie ostatnio odniosłam wrażenie- może lekko podkolorowałam sobie temat w głowie
quote="Ania W"]Sądzę również, że większość nie oczekuje cukiereczków i słodziaków..choć zapewne część tego potrzebuje.[/quote]
raczej nikt nie oczekuje sztucznych cukiereczków a raczej jeśli już to konstruktywnego pochwalenia jeśli jest za co
Ania W pisze:Nie widzę jednak potrzeby ustawiania się od razu w pozycji „ja” kontra „reszta świata”
Nie mam zamiaru nawet jeśli to tak wyglądało
Jeśli coś pominęłam sorki lecę na usg
