wśród wetów są specjaliści i byznesmeni

i do każdego właściciela psa należy decyzja o wyborze lekarza. Wolałabym tylko, żeby mniej obeznani z "rynkiem" nie myśleli, że tylko jeden guru istnieje...i mieli świadomość wyboru
absolutnie nie było to o konkretnych wetach...hania pisze:Ja lekarzy używających bezpieczniejszych dla psa srodków do narkozy nie nazywam biznesmanami.
wychodzę na potwora...hania pisze:Jeszcze jedno. Znam ceny środków używanych do narkozy i wiem ile takiego środka jest potrzebnego dla psa wielkości ogara
Eeee tam, nie takie znowu w nocy..o tej godzinie to my entropiom Łozą na spacer się kierujemyAszemi pisze:Obudziłam się w nocy i od napływu myśli nie mogąc zasnąć stworzyłam nowy wątek.
Aszemi nie wiem kto miałby tę pianę bić…bo ostatnio co temat to pojawia się stwierdzeni, że to „bicie piany” . No może poza zachwytami na blogachAszemi pisze:Oczywiście entropium jako wątki występuje wszędzie w ilościach nadwyżkowych i liczę się że i ten niestety będzie kolejnym biciem piany jednak to co chcę napisać nie pasuje mi do wcześniejszych tematów.
To już wprawdzie napisał Leszek, ale powtórzę – musi się rozjeżdżać, bo takie są prawa genetyki.Aszemi pisze:Ogar tylko z nazwy- widać gołym okiem jak obecnie różniście wygląda ogar i w większości jest to spowodowane dolaniem NN do Ogara- a ja się pytam dlaczego??
Dlaczego dolewka pod pretekstem poprawienia rasy i wyeliminowania entropium tą rasę aż tak musi rozjeżdżać??
Ale jakiego ogara? Tego sprzed 10, 20 czy 40 lat…a może tego z osiemnastowiecznych rycin?Aszemi pisze:I co z tego że te psy będą wolne od entropium jak przestają ogara przypominać??
A jaką? Taką , żeby ogar nadal przypominał ogara….Aszemi pisze:To nie lepiej wybrać inną rasę w której entropium nie występuję??
Ja o tajemniczym bagażu nowych , gorszych chorób słyszę już któryś raz ale mimo, że kolejne pokolenia ogarów KW są rozmnażane nikt na razie nie zdefiniował co miałoby być w tym bagażu.Aszemi pisze:Przecież dolewając obcą krew-wierzę że kundli w typie możemy otrzymać bagaż nowych gorszych chorób więc chyba takowa dolewka powinna być prowadzona z większą głową i samo rozmnażanie psów kw w kolejnych pokoleniach też.
Wszyscy to znaczy kto?Aszemi pisze:Teraz wszyscy tak się skupili na entropium że reszta jest nieważna a to wcale nie jest aż taka straszna wada i wyolbrzymianie kosztów z nią związanych też jest niepotrzebne.
Myślę, że DOBRY hodowca zwróci uwagę i na entropię i na zęby. I będzie miał jeszcze inne priorytety...Aszemi pisze: Zresztą dziś rewolucja o entropium a jutro będzie o zgryzy np i znów się pojawi ojej-ogary mają wady zgryzów, potem będzie rewolucja o braki w uzębieniu i kolejne ojej.
A nie wystarczy nie dopuszczać do hodowli psów i suk z brakami??
Mam wrażenie, że jednak coraz wiecej osób rusza się z miejsca, chociaż oczywiście – dla wielu istnieje bariera km nie do pokonania.Aszemi pisze:Kilka osób zwróciło uwagę moja na Umera bo Saksofon jago ojciec miał braki ale ile musiał się nakryć żeby ktoś w końcu przytomnie mu do paszczy zajrzał-masakra
Pierwsze co zrobiłam to oczywiście sprawdziłam zęby Umera z nastawieniem że nawet po 750km trasy wyjdę jeśli będzie coś nie tak-zostałam;) a ile osób kryje tylko tym co ma pod nosem??
A przepisy FCI mówią o nie dopuszczaniu do wystaw (tym samym do hodowli) psów po korektach chirurgicznych.Aszemi pisze:oczywiście to nie jedyny przypadek dopuszczania psa z brakami do hodowli takich "przypadków" jest więcej a jakoś nikt afery z tego nie robi- bo nie boli więc może być??
Nawet wzorzec wyraźnie mówi o dyskwalifikacji psów z brakami więc z jakiego powodu mamy się na takowe braki zgadzać?? Hodujemy Ogara czy kundle??
Tzn?Aszemi pisze:Nie dorabiajmy sztucznej ideologi do ogara!
Wybacz Aszemi, ale tak pisząc piszesz też o sobie.Aszemi pisze:Potem poznałam ogarowców - hmm jak miło i fajnie jejku w końcu fantastyczni ludzie- niestety tacy jak inni psiarze. Może idealizowałam może chciałam żeby było inaczej ale jesteśmy tylko ludźmi a miło jest... pod publikę-eh
Matko ! Jaką nagonkę!? Dla mnie to wszystko zbyt dramatyczne…Aszemi pisze:…. sami kontynuujemy nagonkę- zły ogar ma entropium- powinien być tańszy a najlepiej dołóżmy aby ktoś go wziął. A skoro entropium jest takie złe to po co tylu hodowców rozmnaża suki po korekcie albo kryje takowymi psami??
Tak uważam, że szczeniaki z widoczną entropią w momencie wydawania powinny być tańsze. Podobnie jak z wadliwym zgryzem (który korekty nie wymaga).Aszemi pisze: A co z brakami?? Mamy oddawać pieniądze jak się okaże że się pojawią?? Czy po prostu mamy ręce umyte bo przy oddawaniu szczenięcia nie wiadomo czy wystąpią czy nie![]()
Myślę, że nikt nie oczekuje, że będziemy wszyscy siedzieli cicho.Aszemi pisze: Kijem Wisły nie zawrócę po prostu coraz mniej mi się wiele rzeczy podoba a nie zamierzam siedzieć cicho i słodzić jak reszta.
Chyba chciałaś napisać Aniu, że nie wylewają...Tak przynajmniej twierdzi MonikaAnia W pisze: są tacy, którzy hodują i nie dolewają
Wg mnie specjaliści często są biznesmenami, wiedza kosztuje, a jej zdobycie kosztuje jeszcze więcejweszynoska pisze:
wśród wetów są specjaliści i byznesmeni![]()
Rozumiem, że Ty trzymasz psy na hotelu i pielęgnujesz futerka za darmo? A może liczysz tylko i wyłącznie koszt wody, szamponu i amortyzację sprzętu, bez żadnego zarobku? Bo tak się skałada, że dla większości wetów ich praca to- dziwne, ale tak jest- źródło utrzymania dla nich i ich rodzin. Świadczymy usługi i te usługi kosztują.weszynoska pisze: są weci i weci...i tyle...
dla jednych dotknięcie klamki kosztuje stówę...a inni do domu przyjeżdżają za darmobiorąc kasę tylko za konkretne działania
Może nie biegnie i nie na spacerek, ale przy medetomidynie stosowanej do premedykacji po zakończonym zabiegu podaje się atipamezol- odtrutkę, znoszącą jego działanie i pies w ciągu kilku minut jest przytomny a po kilku kolejnych może chodzić. Pracuję na największej chyba prowincji w Polsce, ale te preparaty stosujemy od lat. I nasi klienci raczej nie mają traumatycznych przeżyć związanych z narkozą swych pupili, odbierają psa czy kota wybudzonego, burki często do domu drepczą na własnych łapkach, jeśli mieszkają niedaleko a pogoda pozwala. Najczęściej wykonywane zabiegi to sterylki czy kastracje, czyli w sumie bardziej inwazyjne zabiegi, a zwierzaki znoszą je doskonale. Podobnie jest z narkozą ogólną- wziewna jest znacznie bezpieczniejsza od ifuzyjnej- choć ta ze względu na znaczne koszty zakupu sprzętu nie jest tak szeroko stosowana.weszynoska pisze:
a co do dyskomfortu...wydaje mi się...mylę sięże każdy wybudzający się pies wygląda nieciekawie...usiłuje wstać, zatacza się, ma lekko otępiały wzrok...po tej droższej narkozie takie efekty nie występują??? pies nagle otwiera oczy i biegnie na spacerek??
A wet bierze za swoje usługi tyle aby było to współmierne do czasu jaki poświęcił na przeprowadzenie zabiegu oraz czasu i kosztów jakie poświęcił na zdobycie wiedzy, która jest mu potrzebna do jego przeprowadzenia- 6 lat ciężkich studiów, studia podyplomowe, staże praktyi, sympozja, konferencje...A także kosztów łożonych na otwarcie i prowadzenie zakładu leczniczego dla zwierząt. I nie rozumiem dlaczego ktoś wytrzeszcza oczy, że czasem ta cena jest wysoka. Dlaczego niektórzy płacą 200 zł za manikire a targują się o 20 zł za obcięcie pazurów u swojego dużego i czasem niemiłego pupila? To tylko drastyczny przykład i wiem, że akurat na naszym forum takich sytuacji nie ma, ale w życiu bywają- wiem, bo doświadczyłam.a co do mojej pracy....ja za swoją opiekę i pielęgnację psiaków przebywających na hotelu i przyjeżdżających do nas na strzyżenie biorę tyle, żeby było to współmierne do mojego czasu im poświęconemu. I wydaje mi się, że nikt nie wytrzeszcza oczu spoglądając na niego.
cennik mam na stronie...