
Syneczek rośnie, jak na drożdżach, wczoraj wieczorem witaliśmy się radośnie z koleżankami i kolegami w parku. Przy okazji okazało się, że dwa inne psy przeszły podobne historie z kaszlem - widać jakiś wirus jednak.
Korek w każdym razie już zdrów i hasa, jak konik morski.