OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Ł-Bohun
Posty: 265
Rejestracja: czwartek 28 paź 2010, 11:20

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: Ł-Bohun »

Baster dzięki, super to wytłumaczyłeś. wiedziałem ,że dzwoni w kościele, tylko nie wiedziałem w którym.
Napisz jescze gdzie dostał dzik pierwszym razem, bo mnie się jeszcze nie zdarzyło, zeby dzik postrzelony razem z watahą biegł razem z nią, zawsze od niej odbijał. Natomiast, wiem (tutaj przestroga dla wszystkich ), że dzik przeważnie przed ostatnim zalegnięciem, układa się gwizdem w strone, z której przyszedł (niezawsze, jednak się tak dzieje, kiedy dzik zostaje na otwartym polu)- warto byc ostrożnym i nie podchodzic do takiego postrzałka od strony gwizdu, chocby nawet wykazywał niemoc - zawsze od tyłu.

Wracając do tematu, czy dzik dostał pierwszym razem na pióro, czy b. niską komore? jezeli nie było farby, to drugie, natomiast, pozrywana sciółka, to pierwsze, a może jeszcze gdzieś indziej? przyda się to przewodnikom m.in. mnie, będe wiedział na przyszłość z czym w takich sytuacjach mam do czynienia.

Stawiam na b.niską komore i na cienką amunicje- nie rozkwitła lub została w tuszy - ale to tak na marginesie, bo nie miejsce tutaj na takie tematy, a ja jestem taki cieawski - wybaczta.
Exitus acta probat
http://www.myslistwozogary.pl" onclick="window.open(this.href);return false; ; http://www.ogarowegranie.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
hodowla Ogarów Polskich - "Ogarowe Granie"
Awatar użytkownika
Ola i Dunaj
Posty: 2107
Rejestracja: czwartek 27 lis 2008, 11:13
Gadu-Gadu: 9495783
Lokalizacja: Młynki

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: Ola i Dunaj »

Baster, z całym szacunkiem, kolega przydepnął otok i strzelał ?! Kolega chyba się naczytał powieści awanturniczo-przygodowych Karola Maya :D
Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
Ł-Bohun
Posty: 265
Rejestracja: czwartek 28 paź 2010, 11:20

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: Ł-Bohun »

Ola!... czy wiesz już dlaczego im bliżej postrzelonego dzika podchodzi pies ,tym bardziej robi się podjarany?
Czy Baster ,to wytłumaczył rzeczowo? bo jeżeli tak, to nie przecztałem od Ciebie jeszcze skromnego dziekuje.

PS
Mnie by nie przeszkadzało oddać strzał i jednoczesnie przydeptując otok. Lepsze chyba to, jak pies miałby się zerwać w momeńcie strzału pod sztucera. Jeżeli będzie taka okazja ,to sprobuje - może sie okazac skuteczne, Tobie też radze spróbować, może sie przekonanmy oboje do tej metody.
O, teraz sobie przypomniałem, że już ktoś kieydś mi o niej mówił, gdzieś już to słyszałem -uleciało tylko to jakoś mojej pamięci.
Aha nie zapominaj, że m.in. pisał o tym, jak OP idzie po tropie/pracuje - być może nam się to przyda kiedyś.
Exitus acta probat
http://www.myslistwozogary.pl" onclick="window.open(this.href);return false; ; http://www.ogarowegranie.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
hodowla Ogarów Polskich - "Ogarowe Granie"
baster
Posty: 26
Rejestracja: wtorek 07 gru 2010, 09:21

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: baster »

Ola
Tak koleżanko wlaśnie sobie przypomniałem ale chyba czytaliśmy to razem.
Miłego dnia
DB
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: hania »

Gryfna gratulacje :silacz:
gryfna

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: gryfna »

Dziękuję :)

Obserwuję Wasze wypowiedzi i cieszę się, że forum w kwestii użytkowości tak się ożywiło. Jestem na początku drogi i właśnie kilka dni temu uświadomiłam sobie ile jeszcze pracy przede mną. To ostatnie polowanie i błędy, jakie popełniłam... :zly1: Pojutrze jedziemy z Gryfkiem znowu polować, a właściwie naganiać i trochę martwię się, że nie zdążyłam w tym tygodniu popracować z nim i skorygować jego niewłaściwe nawyki.
Każda rada osoby doświadczonej bardziej niż ja jest dla mnie ogromnie cenna. Myślę, że warto poczytać i wziąć pod uwagę, co mają do powiedzenia osoby, które od lat polują i zajmują się pracą z psem.
Baster, dziękuję. Mam nadzieję, że jeszcze tu do nas niepokornych zajrzysz.

Pozdrawiam Was mroźnie i ciepło zarazem :)
Awatar użytkownika
Ola i Dunaj
Posty: 2107
Rejestracja: czwartek 27 lis 2008, 11:13
Gadu-Gadu: 9495783
Lokalizacja: Młynki

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: Ola i Dunaj »

Ł-Bohun pisze:Mnie by nie przeszkadzało oddać strzał i jednoczesnie przydeptując otok. Lepsze chyba to, jak pies miałby się zerwać w momeńcie strzału pod sztucera. Jeżeli będzie taka okazja ,to sprobuje - może sie okazac skuteczne, Tobie też radze spróbować, może sie przekonanmy oboje do tej metody.
O, teraz sobie przypomniałem, że już ktoś kieydś mi o niej mówił, gdzieś już to słyszałem -uleciało tylko to jakoś mojej pamięci.
Aha nie zapominaj, że m.in. pisał o tym, jak OP idzie po tropie/pracuje - być może nam się to przyda kiedyś.
Ł-Bohun, możesz być pewien, że nigdy nie wypróbuję, ani tym bardziej mój mąż, metody z przydeptywaniem otoku w momencie oddawania strzału. Ja z tego prostego wzgl, że nie jestem myśliwym ;) a gdybym była to odrobina wyobraźni podpowiedziałaby mi jakie konsekwencje może to za sobą pociągnąć.
Po pierwsze, w opisywanej przez Bastera sytuacji, rany dzik szarżował w kierunku psa, przewodnika i myśliwego. Pies na otoku. Wyobraź sobie sytuację, że pies w tym momencie rusza w kierunku dzika. Nie jest odpięty z linki, która może zaplątać się w gałąź, wystający korzeń, cokolwiek. Myślę, że w tym momencie ma pozamiatane.
Po drugie, myśliwy przed oddawaniem strzału przydeptuje otok (pewnie po to żeby pies nie poszedł do przodu) pies mimo to rusza, jeśli strzelający straci na moment równowagę to albo: przewróci się, odda niecelny strzał (pamiętajmy - dzik szarżuje), postrzeli siebie lub przewodnika lub psa. I nikt mi nie powie, że coś takiego nie może się wydarzyć. Tak mi się coś wydaje, że w opisywanym przykładzie zostały złamane zasady bezpiecznego obchodzenia się z bronią.
Poza tym widzę pewną niekonsekwencję w Twoich wypowiedziach, jeszcze przed paroma dniami:
Też uważam, że w ramach treningu dobrze iśc z psem jakiś czas na otoku, a następnie niech sobie radzi sam
w łowisku natomiast, po pewnym czasie (zależy jak farbuje dzik, po tym rozpoznaje ten moment) zawsze puszczam psa bez otoku -uważam, że tak jest bezpieczniej dla psa i dla mnie;
Domyślam się, że każdy myśliwy na początku swojej przygody z łowiectwem chciałby zawojować cały świat ;) ale trochę pokory wobec natury i zdrowy rozsądek nikomu jeszcze nie zaszkodziły.
Stąd ten mój uszczypliwy post w kierunku Bastera. Bo nie podobają mi się rady, które mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Całe szczęście jednak, że możemy o tym podyskutować :)
Ola!... czy wiesz już dlaczego im bliżej postrzelonego dzika podchodzi pies ,tym bardziej robi się podjarany? Czy Baster ,to wytłumaczył rzeczowo? bo jeżeli tak, to nie przecztałem od Ciebie jeszcze skromnego dziekuje.
Baster - dziękuję :)
Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
Ł-Bohun
Posty: 265
Rejestracja: czwartek 28 paź 2010, 11:20

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: Ł-Bohun »

Maja droga Olu,
Wydaje mi się, żeby mieć własciwą wyobraznie, czy pogląd na dany temat, to trzeba miec przde wszytskim więcej jak trochę wiedzy w danej dziedzinie. Na mnie i bohuna dzik szarżował już albo tylko dwa razy, także wiem jak mój pies się zachował pierwszym i drugim razem. Nie wiem czy wiesz, jaki stres towarzyszy mysliwemu i jak mało ma czasu do dostrzelenia szarżującego postrzałka- ja wiem, może jescze nie do końca, bo tylko dwa razy miałem taką sytuację w życiu, ale bezwątpienia wolałbym mieć daną od psa drugą szanse na oddanie strzału do postrzałka.

Metody, którą zaproponował Baster, nie znam i nie praktykowałem, dlatego ciężko mi jest uznac ją za dobrą ,czy też złą. Zatem spróbuje i porównam - inny sposób mi narazie do głowy nie przychodzi, aby porównanie było własciwe i rzeczowe. Ponadto, uznałem, że skoro pisze tak człowiek, który zajmuje się szkoleniem psów ,to dobrze mówi więc, przekonam się sam i dopiero wtedy sie wypowiem. Nie wiem jak bohun zachowa się w takiej sytuacji, dlatego podjęcie przeze mnie decyzji co do sposobu dostrzeliwania postrzałaka, bedzie uwarunkowane jego zachowaniem. Wtedy dopiero tak na prawdę będę wiedział, kótóry ze sposobów jest dla NAS lepszy.


Jak dzik goni psa, to ten ucieka przeważnie w strone przewodnika- doswiadczyłem tego i wiele tego typu i własnie takich opinii słyszałem na ten temat.


Zarzucany mi brak konsekwencji w moim porzednim wystąpieniu jest wynikiem tego, że jescze się uczę (podkreślam to prawie za każdym razem). Jak dotąd własnie stosowałem metode z mojej wcześniejszej wypowiedzi, którą przytoczyłaś- innej lepszej nie znałem, jak do tej pory.

reasumując:
sprawdzę ,porównam, wypoiwiem się. Nawet, jeżeli w sposób negatywny, to tylko dlatego, że mój pies nie bedzie się nadawał, żeby w ten sposób praktykowac w łowisku. Jako przewodnikowi dla mnie łatwiej niż psu jest się przestawić i dostosować do którejś z tych metod.

Ponadto, chciałbym Ciebie uprzejmie poinformować, że jestem pełen uznania dla przewodników, którzy nie polują a jednak uczestniczą w polowaniach ze swoimi psami a co za tym idzie do Ciebie również :szacun_1: . Wymaga to b. duzej determinacji i samozaparcia. Własnie róbmy tak dalej -pokazujmy OP w łowisku, bo warto.

Łączac wyrazy szacunku i uznania

Jarek

PS. chciałbym jeszcze z tego miejsca pozdrowić Gryfne i Aszemi, gdzie obydwie też uczestniczą w polowaniach a nie są mysliwymi, ale mam nadzieje, że w przypadku tej drugiej zmieni się ten status i to w niedługim czasie, czego jej bardzo serdecznie życze.
Exitus acta probat
http://www.myslistwozogary.pl" onclick="window.open(this.href);return false; ; http://www.ogarowegranie.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
hodowla Ogarów Polskich - "Ogarowe Granie"
Ł-Bohun
Posty: 265
Rejestracja: czwartek 28 paź 2010, 11:20

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: Ł-Bohun »

Piszę na raty bo nie nauczyłem sie jeszcze tak elegancko wklejać części wypowiedzi.

Jeżeli nawet Baster jest młodym mysliwym, to zawsze jakieś pojęcie większe, czy mniejsze ma o myslistwie. Przemawia za tym, ukończenie stażu (1 rok) kurs dla mysliwych (ok. 6 m-cy) 3 lata polowaczki i kurs na selekcjonera. Zatem napewno te 4-5 lat ma do czynienia z myslistwem, domniemam, że minimum tyle samo z psami mysliwskimi, być może jest z wielopokoleniowej rodziny mysliwych i "wyssał to z mlekiem matki", a od krótkiego czasu ,to praktykuje.
Wybacz, że to napisze, ale momentmi jak czytam Twoje ostatnie wypowiedzi, to wydaje mi się, jakbym mił do czynienia z Nestorem Łowictwa, a wszczególności co się dotyczy tej wypowiedzi "...ale trochę pokory wobec natury i zdrowy rozsądek nikomu jeszcze nie zaszkodziły..." i tej "...Pies na otoku. Wyobraź sobie sytuację, że pies w tym momencie rusza w kierunku dzika..." klasyczna sytuacja kiedy na lini strzału masz psa i dzika szarzującego na Ciebie, to może bezpieczniej rzucić sztucer gdzie się da i na najbliższe drzewo? i tej "...Po drugie, myśliwy przed oddawaniem strzału przydeptuje otok (pewnie po to żeby pies nie poszedł do przodu) pies mimo to rusza, jeśli strzelający straci na moment równowagę to albo: przewróci się, odda niecelny strzał (pamiętajmy - dzik szarżuje), postrzeli siebie lub przewodnika lub psa..." jeżeli mysliwy jest sam, to przydeptuje, a jeżeli ma ten komfort, że obok stoi przewodnik ,to przewdnik niech trzyma otok.

Widzisz, już jest róznica, w naszych sytuacjach, bo ja przeważnie ide sam z psem szukać postrzałka. Natomiast Ty Olu, masz to szczęście, że towarzyszyszy Wam mysliwy.


Pozdrawiam
Jarek
Exitus acta probat
http://www.myslistwozogary.pl" onclick="window.open(this.href);return false; ; http://www.ogarowegranie.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
hodowla Ogarów Polskich - "Ogarowe Granie"
Awatar użytkownika
Ola i Dunaj
Posty: 2107
Rejestracja: czwartek 27 lis 2008, 11:13
Gadu-Gadu: 9495783
Lokalizacja: Młynki

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

Post autor: Ola i Dunaj »

Ł-Bohun pisze: Wybacz, że to napisze, ale momentmi jak czytam Twoje ostatnie wypowiedzi, to wydaje mi się, jakbym mił do czynienia z Nestorem Łowictwa,
Małe sprostowanie, to nie ja jestem nestorem łowiectwa tylko mój, mąż - ponad 20 lat (no cóż, mamy już swoje lata ;) ) A ja, jako żona leśnika i myśliwego z takim stażem, wypowiadam na forum swoje i jego poglądy (oczywiście po konsultacji, żeby nie było :mrgreen: ). Zawsze to przejrzyściej niż jakbyśmy mieli obydwoje to samo pisać ;) Przyjmijmy więc, że to co piszę jest wyrazem przemyśleń człowieka, który ponad połowę swojego życia spędził w lesie :)
Pozdrawiam, Ola.
Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
ODPOWIEDZ