Mozart

Awatar użytkownika
Aszemi
Posty: 6177
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
Gadu-Gadu: 4921992
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Mozart - "Mozart, do mnie!"

Post autor: Aszemi »

Nawet nie wiesz jak bardzo Ci zazdroszczę takich odwiedzin :marzyc_2:
Obrazek
Obrazek
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Awatar użytkownika
EiMI
Posty: 2870
Rejestracja: sobota 07 sie 2010, 12:38
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Serby

Re: Mozart - "Mozart, do mnie!"

Post autor: EiMI »

zybalowie pisze:A faktycznie!
Widać tu tę "kundelkowatość" w genach - bo ogi chyba też był zmieszany, prawda?

Bracia z jednego miotu, a Calvi ma przecież urodę "po bożemu", bardziej wzorcową, a u Mo widać dolewkę kilka pokoleń wstecz. No przynajmniej na ten moment i przynajmniej ze zdjęć.

Czy moglibyście wrzucić trochę zdjęć Ogiego? :)
Ogi nie był mieszańcem, nie miał rodowodu, co jak pokazuje życie zdarza się w hodowlach nawet dziś (choć nie powinno). W 1997 roku realia (nie mówię o przepisach) hodowlane były nieco inne, a nam na papierach nie zależało. Uraziłaś do żywego moją dumę :gleba:

Ja wiem o ogarach w szerokim kontekście niewiele, ale Ty kochana - nie wiesz nic! :D Umaszczenie takie jak miał nasz Ogi, a teraz ma Twój Mo czy Chyży ("...aż do czerwonego" - można przeczytać w starych zapiskach) - w przeszłości było określane jako rzadkie i wysoce pożądane. Powinnaś być dumna z faktu posiadania tak pięknego psa, do którego ja piałam z zachwytu i do dziś o nim myślę!, a nie pisać o nim w kategoriach "kundelkowatości"! :twisted: Aż się dziwię, że jeszcze Wioletta i Hania nie zareagowały :o

Co do tej dolewki, o której piszesz.... to chyba chodzi o babcię Gawrę.... :zdziw_4: :D

Zdjęcia Ogiego viewtopic.php?f=4&t=984&st=0&sk=t&sd=a&start=10" onclick="window.open(this.href);return false;

Co do urody Calvadosa "po bożemu" - jest dokładnie taki, jakiego wtedy nie chciałam - z jasną "łysą" głową, bo chciałam podobnego do Ogiego (ciemnego z wyraźnym zachodzącym mocno na kark czaprakiem, z wyraźnymi znaczeniami przy uszach i najlepiej jeszcze taką ciemnawą "pręgą" na głowie przechodzącą od jednego znaczenia do drugiego. To było takie moje pobożne życzenie.) i dlatego upierałam się przy Mo. I gdyby to zależało tylko ode mnie, byłby dzisiaj mój.
Oczywiście dziś Calvadosa nie zamieniałabym za żadne skarby świata, a "uroda" nie ma już dla mnie takiego znaczenia... ale w ówczesnym stanie ducha.... wszystko bym dała, żeby cofnąć czas...
Ostatnio zmieniony czwartek 16 gru 2010, 09:41 przez EiMI, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Mozart - "Mozart, do mnie!"

Post autor: hania »

EiMI pisze: Aż się dziwię, że jeszcze Wioletta i Hania nie zareagowały :o
A bo tak mnie zatkało, że jeszcze nie wymyśliłam nic mądrego. A pisanie, że nie widzę w Mo nic kundelkowatego i bardzo mi sie podoba jest mało przekonujące. A do Gawry nie jest podobny :( :) ;)
Awatar użytkownika
EiMI
Posty: 2870
Rejestracja: sobota 07 sie 2010, 12:38
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Serby

Re: Mozart - "Mozart, do mnie!"

Post autor: EiMI »

Też mam takie wrażenie, że nic w nim z babci na zewnątrz nie wylazło :gleba:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Mozart - "Mozart, do mnie!"

Post autor: zybalowie »

Bardzo dziękujemy za zdjęcia :szacun_1: - miałam ostatnio tyle pracy, że nie było kiedy obrobić moich, chociaż w większości wyszły fatalnie :P Postaram się coś dorzucić od siebie.
Niesamowite jest to, jak różnie wychodzą psy w zależności od aparatu - patrzyłam na te zdjęcia i myślałam: "to jest mój pies?" :D

Wizyta była faktycznie krótka, ale cieszę się, że udało nam się wpaść chociaż na moment. Ja miałam okazję w końcu zobaczyć rówieśnika Mo, a on - pobrykać. Ale było spaaanie w pociągu ;)

Powinnaś być dumna z faktu posiadania tak pięknego psa, do którego ja piałam z zachwytu i do dziś o nim myślę!, a nie pisać o nim w kategoriach "kundelkowatości"!
...ale ja jestem dumna ze swojego psa, tyle, że z innych powodów ;) Kategoria "kundelkowatości" to przenośnia - byłam przekonana, ze ten charakterystyczny rys wyglądu mają w większości psy z jakimś tam stopniem zmieszania w rodowodzie. Ba, byłam przekonana, że Mo jest mało wzorcowy, że chociaż podoba mi się jako pies, nie jest wzorcowo "ogarowaty". Tak jak piszesz - najwyraźniej o ogarach mam nikłe pojęcie. Jeśli chcesz zmienić ten stan rzeczy, możesz mi podrzucić tytuły lekturek, o które mogę uzupełnić swój stan wiedzy :twisted:

Nie sądzę, żeby Wioletta się obraziła na taką wypowiedź akurat ode mnie - bo raczej wie, że u mnie pies z "niedostatkami" - urojonymi czy realnymi, to po prostu pies. To ludzie są wrażliwi na słowa.
Ogi nie był mieszańcem, nie miał rodowodu, co jak pokazuje życie zdarza się w hodowlach nawet dziś
... Nie rozumiem.
nie widzę w Mo nic kundelkowatego i bardzo mi sie podoba
Mi też. Ta kundelkowatość odnosiła się raczej do tego, że się wyróżnia spośród innych ogarów (na żywo), z czego ja sobie wyciągnęłam mało być może profesjonalny wniosek, że jest najwyraźniej niespecjalnie wzorcowy
A do Gawry nie jest podobny
A ja cały czas widzę w nim babcię z pyska - znam Gwarę tylko ze zdjęć i tylko na tej podstawie mogę mieć jakieś skojarzenia. I naprawdę, cały czas mi ją przywodzi na myśl :)
Obrazek
Obrazek
Ł-Bohun
Posty: 265
Rejestracja: czwartek 28 paź 2010, 11:20

Re: Mozart - "Mozart, do mnie!"

Post autor: Ł-Bohun »

"...Mi też. Ta kundelkowatość odnosiła się raczej do tego, że się wyróżnia spośród innych ogarów (na żywo), z czego ja sobie wyciągnęłam mało być może profesjonalny wniosek, że jest najwyraźniej niespecjalnie wzorcowy...."

Powyższa wypowiedź w mojej ocenie jest słuszna, lecz nie do końca. Moim skromnym zdaniem wyróznia sie tylko tym, że sposród innych, bardzo się interesuje wszystkim i wszędzie go pełno, podobnie jak bohun w jego wieku. Uświadomcie go po co jest na tym świecie, i jaka jest jego misja, a jestem święcie przekonany, że będzie wybornym myśliwym :) :silacz: Dodatkowo, przekonuje za tym fakt, że chłopak ma pare....... Dla mnie wygląda pieknie kiedy z kufą w trawie i ogonem do góry chodzi i czegoś szuka....., tylko czego?

Na temat kudelkowatości się nie wypowiadam, bo się na tym nie znam.

Pozdrawiam
Jarek

Jest już dwoje chętnych na wspólny spcer, piszecie sie?
Exitus acta probat
http://www.myslistwozogary.pl" onclick="window.open(this.href);return false; ; http://www.ogarowegranie.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
hodowla Ogarów Polskich - "Ogarowe Granie"
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Mozart - "Mozart, do mnie!"

Post autor: zybalowie »

Ł-Bohun pisze: Jest już dwoje chętnych na wspólny spcer, piszecie sie?
Ba! Z miłą chęcią.


p.s. Po Twojej wypowiedzi wychodzi w ogóle na to, że każdy widzi coś innego ;) Ja się poddaje.

____________________

No dobsz, to jeszcze kilka fotek ode mnie. Umówmy się, że mają wartość sentymentalną, proszę zignorować ich jakość ;)
Z wielkim zaciekawieniem patrzyłam na brykanie małolatów. W ogóle, wizyta sprawiła mi dużo radochy.

Mozartucha w pociągu spisał se gracko, naprawdę, miło się z nim podróżuje:
Obrazek

Straszne nudy...
Obrazek

Chyba poznał swoja kumpelę...:)
Obrazek

A tu już z bratem:
Obrazek
Obrazek


I po powrocie do domu :twisted: :
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Mozart - "Mozart, do mnie!"

Post autor: miszakai »

A Ogi po jakich jest rodzicach?
Obrazek
Awatar użytkownika
EiMI
Posty: 2870
Rejestracja: sobota 07 sie 2010, 12:38
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Serby

Re: Mozart - "Mozart, do mnie!"

Post autor: EiMI »

Ania nam się zapowietrzyła w tłumaczeniach, a ja gdzie tylko mogłam :gleba: :D dawałam :gleba:
Wiesz, że Mozarta będę bronić jak niepodległości, bo to był "mój" szczeniak i Hania i Wioleta też to wiedzą, bo długo męczyło mnie, że nie tego zabiorę do domu... :placzek:

Nie wiem co znaczy "nie rozumiem": rasowy bez papierów. Wiem, że są osoby, które uważają za psy rasowe tylko te, które mają papiery, dlatego pisałam o Ogim w typie - żeby uniknąć dyskusji co do pochodzenia i tłumaczenia mi... że miałam kundla, który tylko wyglądał jak ogar. Wiem, jakiego miałam psa (nie jestem zarozumiała, po prostu uważam, że był mój i innego bym nie chciała) i jest mi absolutnie obojętne czy ktoś będzie o nim myślał jak o kundlu.
Kupiliśmy go z drugiej ręki, dostaliśmy adres hodowcy na Dolnym Śląsku, który za dokumenty żądał dodatkowej zapłaty (???), a poprzedni właściciele psa ich nie chcieli. Mieliśmy kiedyś tam pojechać, ale miesiące mijały, nie było czasu, nie było potrzeby, mijały lata... adres się zgubił. Chcieliśmy mieć psa i mieliśmy, reszta mało nas obchodziła...Może i szkoda, może to był poważny błąd z naszej strony... kto wie.
10/11 lat temu (wybaczcie, ale nie pamiętam dokładnie) Hania oglądała go na jakimś konkursie dzikarzy pod Nową Solą. Sprawa wyszła z zupełnego przypadku i mojej infantylnej prośby do znalezionego w Internecie przypadkowego hodowcy o udostępnienie mi zdjęć szczeniąt ogara. Chciałam zobaczyć, jak wygląda taki maluch. Nasz miała 11 miesięcy, jak go kupiliśmy, a już wtedy myśleliśmy, że kiedyś, za sto lat, kolejny pies też będzie ogarem. Zdjęcia były śliczne. Przez wiele lat miałam je w komputerze i często oglądałam.
W każdym razie Hania orzekła wówczas, że to bez żadnych wątpliwości ogar. Potem kilku innych hodowców ras myśliwskich i polskich orzekło to samo i że szkoda, żeby się taki ładny pies marnował. Nie ma adresu, trudno... założyć mu KW. Ale też nam się nie chciało z różnych powodów. Ot i historia mojego ogara w typie ogara.

Aniu przepraszam za takiego wielkiego o mało co offa :D A Mo jest piękny i pękajmy z dumy obie! A przy okazji podzielisz się i pozwolisz mi go wyściskać ;) Wiem, że masz kręćka na punkcie swojego pupila bez cienia wątpliwości - to widać na blogu :P - to jest właśnie ta choroba zakaźna. Aróżni się na tle innych ogarów tym, że jest Twój. Zapewniam Cię, że każdy ma to samo - własny zawsze mu się "wyróżnia". ;) Tylko większości - pozytywnie :gleba:
Ostatnio zmieniony czwartek 16 gru 2010, 17:09 przez EiMI, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Mozart - "Mozart, do mnie!"

Post autor: miszakai »

Czyli rozumiem, że nie znacie rodziców?...
Obrazek
ODPOWIEDZ