Ruczaj zaliczył dzisiaj pierwsze zajęcia w psim przedszkolu. Ponieważ do przedszkola można było dołączyć w dowolnym momencie (byle pies mieścił się w przedziale od 2 do 6 miesięcy), znaleźliśmy się wśród psów, które zaliczyły już przynajmniej po kilka- lub kilkanaście zajęć. Wszystkie były też od Ruczaja starsze. Ruczaj jednak stanął na wysokości zadania, zbierając pochwały za niesamowitą odwagę - bez mrugnięcia okiem zaliczył cały tor przeszkód, wchodząc bez żadnej zachęty na pochylnię, wdrapując się w górę i w dół po trapie oraz przechodząc po wiszącym moście. Na koniec na ochotnika przeszedł przez 5-metrowy tunel, czym zawstydził wyrośniętego owczarka i husky'ego, którym tunel trzeba było skrócić do jakiegoś metra, by w ogóle tam zajrzały

.
Niestety, nie jestem w stanie udokumentować tych (przed)szkolnych sukcesów Ruczaja zdjęciami, bo pod nieobecność pracującej żony, za fotografa robił starszy syn (6 lat) i mimo moich wytycznych, że ma pstrykać wszystko co się rusza, zanim mu się znudziło zrobił wszystkiego 4 zdjęcia, z czego Ruczaja widać na dwóch i to jeszcze przed rozpoczęciem zajęć. Dodaję więc parę fotek z rodzinnego życia Ruczaja.