
problem z ryjówką
Re: problem z ryjówką
dwie noce była zamknięta... później dwie noce była na wolności. Noc pierwsze spokój, dziś rano jak wyszłam z domu ziemia rozwalona na pół wjazdu do garażu... znowu pójdzie do kojca na noc... chyba się nie dogadamy... Ciekawe kiedy wpadnie na to o co mi chodzi? 

Określ swoją wizję przyszłości. Zastanów się jaka jest jej cena? Postanów, że ją zapłacisz...
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: problem z ryjówką
Wątpię..że wpadnie.....chyba , ze w te dołki co kopie....
Niczego ją nie uczysz zamykając do kojca.....zostaw na wolności...pozakładaj w wykopane dziury łapki na myszy...albo jakies podobne pułapki...zaczaj się tak żeby myslała, ze jest sama....i reaguj natychmiast czyli na goracym uczynku....
ale to i tak pewnie troche późno...ona juz kilka latek dziury kopie
najmniej stresującą metoda jest jednak jej własny przytulny kojec...co się będzie po nocach plątać...niech spi
Niczego ją nie uczysz zamykając do kojca.....zostaw na wolności...pozakładaj w wykopane dziury łapki na myszy...albo jakies podobne pułapki...zaczaj się tak żeby myslała, ze jest sama....i reaguj natychmiast czyli na goracym uczynku....
ale to i tak pewnie troche późno...ona juz kilka latek dziury kopie

najmniej stresującą metoda jest jednak jej własny przytulny kojec...co się będzie po nocach plątać...niech spi