ania N pisze:Gryfna - a z jaką prędkością jesteś w stanie biec w lesie???

Starać się to my możemy
Sorry ale już to widzę - Fiord znikający z oczu w parę sekund.
Miałam taka samą wizję. Z moich psów tylko jamnik sam z siebie tropi na tyle wolno, ze byłab ym w stanie biegnąc ją dogonić
Ja uczę psa wolniejszej pracy różnymi sposobami. Ucze komandy "wolniej" poza ścieżką i potem używam jej na ścieżce. Kładę tropy bardziej skomplikowane i starsze - pies musi sie na nich bardziej skupić i idzie wolniej. Jak pies w trakcie tropienia bardzo się pobudza - waruje go i czekam aż ochłonie - ale to już przy psie, który wie o co chodzi - żeby się nie zniechęcił.
Nigdy nie szarpię psa który idzie po farbie - z kilku powodów. Dlatego, że widziałam psy, które po szarpnięciu stwierdzały, że tropienie nie jest takie fajne i przestawały to robić. I dlatego, że pies sam musi się nauczyć korygować jak zejdzie z tropu - nie będziemy w stanie tego zrobić za niego ani na konkursie, ani na polowaniu. A jeśli pies się nauczy, że na tropie pracujemy za niego bardzo trudno to potem zmienić (ja też się nie wysilam bez potrzeby

).
Odnośnie - pierwszy dzik czy farba zależy czego chcemy. Jestem zwolennikiem teorii, że jeśli chcemy naprawdę dobrego tropowca to lepiej zacząć od farby.
Moje zdanie o ciągnięciu na otoku - zależy jak się psa uczy. Jeżeli uczymy, że ma iść na napiętym otoku to jest to ok, jeżeli uczymy, że ma iść na luźnym to też jest to ok - kwestia naszych ustaleń z psem i konsekwencji. Osobiście nie lubię jak pies tropi na luźnym otoku (otok sie wtedy bardziej plącze) - ideałem dla mnie jest napięty otok i pies idący w takim tempie, żebym nie musiała biec i nie szła noga za nogą

.