Mozart

Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Mozart - taka fumfela

Post autor: hania »

Chętnie oddam cały snieg z mojego podwórka
Awatar użytkownika
Aszemi
Posty: 6177
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
Gadu-Gadu: 4921992
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Mozart - taka fumfela

Post autor: Aszemi »

hania pisze:Chętnie oddam cały snieg z mojego podwórka
Rok temu gość na allegro sprzedawał śnieg spod garażu :gleba:
Ale i tak sprawa nieaktualna bo u nas też już leży a dowody pewnie pojawią się lada moment ;)
Obrazek
Obrazek
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Mozart - taka fumfela

Post autor: zybalowie »

hania pisze:Chętnie oddam cały snieg z mojego podwórka
Z dowozem, czy bez? :twisted:
Aszemi pisze:Ale i tak sprawa nieaktualna bo u nas też już leży a dowody pewnie pojawią się lada moment ;)
A jak! :gleba:
Zybalowie pisze:Poszedł sobie. Dziadek mróz wziął pod pachę 8-)
A szkoda, bo mróz bez śniegu to trochę niezgodne z konwencją praw człowieka i psa (na spacerze)
Ledwie to napisałam, i proszę, atak zimy:
Obrazek

Puma:
Obrazek

Ooooo ;)
Obrazek

Lód pod śniegiem:
Obrazek

Coś dobrego zawsze się znajdzie:
Obrazek

Nurkowanie:
Obrazek

Brykanie:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Żaden tam pies na dziki, ale pointer ;) /zawsze tak robi, jak coś zwraca jego uwagę/
Obrazek

Z cyklu "ogar na szczycie":

... a co to? :mysl_1:
Obrazek

...mmm, dobra glina, dobra...
Obrazek

...pyyycha! Obrazek
Obrazek
Ostatnio zmieniony czwartek 02 gru 2010, 15:27 przez zybalowie, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Aszemi
Posty: 6177
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
Gadu-Gadu: 4921992
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Mozart - nury w śniegu

Post autor: Aszemi »

zybalowie pisze:Aszemi napisał(a):
Ale i tak sprawa nieaktualna bo u nas też już leży a dowody pewnie pojawią się lada moment ;)

A jak! :gleba:
Mówisz i masz :gleba:
Ja też już swoje ładuję żeby nie było że sobie śnieg w photoshopie dorobiłaś :jezyk_3:
Obrazek
Obrazek
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Awatar użytkownika
Darianna
Posty: 537
Rejestracja: poniedziałek 01 cze 2009, 17:07
Gadu-Gadu: 1179423

Re: Mozart - nury w śniegu

Post autor: Darianna »

wyżeł polski jak nic :D

http://img703.imageshack.us/img703/190/pointer.jpg" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Mozart - nury w śniegu

Post autor: zybalowie »

Darianna pisze:wyżeł polski jak nic :D

http://img703.imageshack.us/img703/190/pointer.jpg" onclick="window.open(this.href);return false;
:gleba: :gleba: :gleba:

Jak wyczai na horyzoncie jakiś niepokojący obiekt, to wychyla się do przodu, zastyga w bezruchu i podnosi łapę.

Dzisiaj dostrzegł w trawie coś (?) czego ja do końca nie zidentyfikowałam i zamarł w bezruchu na kilka minut - najpierw, oczywiście, schował się za mnie ;) A potem patrzył jak zahipnotyzowany. Strasznie się rozemocjonował, bo pomimo bezruchu drżał jak osika.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8086
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Mozart - nury w śniegu

Post autor: BasiaM »

zybalowie pisze:Jak wyczai na horyzoncie jakiś niepokojący obiekt, to wychyla się do przodu, zastyga w bezruchu i podnosi łapę.
Mój ma tak samo ... a łapę to pewnie podnosi bo mu zimno ;)
zybalowie pisze:Dzisiaj dostrzegł w trawie coś (?) czego ja do końca nie zidentyfikowałam i zamarł w bezruchu na kilka minut - najpierw, oczywiście, schował się za mnie ;) A potem patrzył jak zahipnotyzowany. Strasznie się rozemocjonował, bo pomimo bezruchu drżał jak osika.
Warto ufac swojemu psu i nie łazić po krzaczorach na siłę :fiufiu:
Kiedyś chciałam iść przez las ... Uchaty ... niekoniecznie :niewka:
Ja nic nie widziałam, nie słyszałam ... a pies ... warczał, prychał, wypatrywał ....
Wkońcu mówię "no dobra, idziemy spowrotem :niewka: "
Jak dobrze, że posłuchałam swojego psa ... w krzakach siedziały dziki ...
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
irie
Posty: 3550
Rejestracja: środa 14 paź 2009, 23:04
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Mozart - nury w śniegu

Post autor: irie »

Fajnie Mozart uszyska 'nastawia' (nad pointerem;)
I piekny ma ogon dlugasny :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Jotka
Posty: 290
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 19:36

Re: Mozart - nury w śniegu

Post autor: Jotka »

Przy dobrej glinie odpadłam od monitora; co jest z tymi psiskami, że tak zjadają błotko? mikroelementy, czy co? Korek też jest głównym błotożercą okolicznym. Teraz trochę rzadziej się pożywia matką ziemią, bowiem trudno się do niej dokopać :gleba: . W związku z tym notorycznie obserwujemy sytuację, przedstawioną na fotce pt. "Nurkowanie" :gleba: .
Korek ;) viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Mozart - nury w śniegu

Post autor: zybalowie »

Jotka pisze:Przy dobrej glinie odpadłam od monitora; co jest z tymi psiskami, że tak zjadają błotko? mikroelementy, czy co? Korek też jest głównym błotożercą okolicznym. Teraz trochę rzadziej się pożywia matką ziemią, bowiem trudno się do niej dokopać :gleba: . W związku z tym notorycznie obserwujemy sytuację, przedstawioną na fotce pt. "Nurkowanie" :gleba: .
:mysl_1: Hmm... ja to zwalam na karmę. Wy chyba też dajecie RC?
Samo podjadanie tego czy owego z matki ziemi mnie nie niepokoiło, bo wiem, ze psy tak uzupełniają dietę.
Ale poczytałam sobie ostatnio i przestało mi się to podobać w zestawieniu z resztą: wyglądem kup, zjadaniem gliny i zbutwiałych liści, a najlepiej jakiejś zgnilizny, podjadaniem odchodów na spacerach, łupieżem co jakiś czas i lekką, ale jednak notoryczną ropką w oczach.
Zupełnie przestało mi się to podobać kiedy młody zwymiotował raz po prostu ogromną ilościa zeżartej niestrawonej trawy.
Wydaje mi się, że ta karma nie leży mu do końca, więc postanowiłam ją zmienić.RC starczy nam jeszcze na jakieś 2 tygodnie, potem się przestawiamy.


Jestem ciekawa, czy to coś da.
Obrazek
Obrazek
ODPOWIEDZ