Korek całkiem Liliowy ;)

Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: zybalowie »

Trudna to sztuka. Ja już czasami po prostu wzdycham, biorę psa na smycz i wracam do domu...
Ostatnio zrobiłam eksperyment- poszłam na łąkę, usiadłam na kamieniu z książką i kawką, puściłam psa: a leć se zołzo, ja cię szukać nie będę, przywoływać też nie. Młody zataczał duże kręgi, znikał na kilka minut, ale za każdym razem wracał sprawdzić czy jestem i odmeldować się. Był niezmiernie zdziwiony, że nie chodzę za nim. Po godzinie i dwóch rozdziałach później młody ładnie przychodził na zawołanie.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: zybalowie »

Hm... a ja znalazłam taki coś: http://www.flickr.com/photos/mozartfoto ... 878337282/" onclick="window.open(this.href);return false;

To Korek, prawda? :)
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Jotka
Posty: 290
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 19:36

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: Jotka »

Pamiętam, jak przyglądałam się tym zdjęciom w wielkim napięciu, próbując odgadnąć, który z tych dwóch pozostałych będzie MÓJ :) . Ale teraz patrzę, patrzę i nie mam pewności, wydaje mi się, że to Chyży, że za ciemna głowa...
W każdym razie - pozycja bardzo Korkowa :gleba: , a może raczej - pozycja bardzo ogarkowa? Korek z pewnością jest nieodrodnym bratem Mozziego pod wieloma względami: poza kilkoma dziennie momentami szwungu (zwykle po powrocie ze spaceru), kiedy wariuje, majta pluszakami i podgryza sznury - psa w zasadzie nie ma. Śpi. Leży. Wstaje, przejdzie się po domu, sprawdza stan liczebny pozostałych domowników :gleba: i znowu się kładzie, uspokojony. Może ja mam owczarka nizinnego, a nie ogórka?... Nie szczeka prawie nigdy. Czasem zdarza mu się to w zabawie z psami; domyślam się zresztą, że to wszystko może się jeszcze odmienić, kiedy dorośnie.
Ostatnio, szkolony intensywnie na każdym spacerze metoda pana Gałuszki - przychodzi w 95%. Te pozostałe pięć procent, to oczywiście chwile, kiedy szarpie się w krzaczorach z kością czy inszym smakołykiem :gleba: .
Najbardziej lubię, kiedy leży koło mnie, z łbem wtulonym w łapy i popatruje na mnie z wielkim uczuciem. Ja wiem, że to uczucie znaczy: "Może jednak da coś do żarcia?... Kiedy da coś do żarcia?... Da, na pewno da coś do żarcia!" :gleba: - no, ale można zawsze hodować złudzenia, że pies jednak kocha...
Bo ja - owszem. Wszyscy już doszli zgodnie do wniosku, że na punkcie psa zupełnie oszalałam i to jest chyba oczywista oczywistość. Dziś wyjeżdżam na trzy dni i od tygodnia zamartwiam się straszliwie, co to będzie z biednym psiunem i jak on da sobie radę beze mnie :placzek: .

Wczoraj wieczorem padał na niego śnieg na spacerze, ale na ziemi go nie było, bo chlapa. Dziś rano trochę go zostało i pies był szalenie zaintrygowany. Jednak spacery w kopnych zaspach jeszcze przed nami.
Korek ;) viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8086
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: BasiaM »

Jotka pisze:Najbardziej lubię, kiedy leży koło mnie, z łbem wtulonym w łapy i popatruje na mnie z wielkim uczuciem. Ja wiem, że to uczucie znaczy: "Może jednak da coś do żarcia?... Kiedy da coś do żarcia?... Da, na pewno da coś do żarcia!" :gleba: - no, ale można zawsze hodować złudzenia, że pies jednak kocha...
Na pewno kocha :marzyc_2:
Jak ja patrzę w jaki sposób Uchatek przytula się do nas ... jak nadstawia szyję do wycałowania, jak mnie łapami obejmuje i wtula łeb we mnie ... ech ... psy potrafią dać od siebie ogrom uczuć :marzyc_2:

PS. oczywiście uczucia do żarcia nic i nikt nie przebije :gleba:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: zybalowie »

Ciekawie mi się to czyta :)

Co do zdjęcia - wydaje mi się, ze to Korkos, patrząc na łatę na klacie... ale nie mam pewności.

Muszę sobie tę książkę sprawić, jak bym cyk cyk :!: Długo się do tego przymierzałam, ale teraz mam już rekomendację, nie ma się nad czym zastanawiać.


Co do szczekania - pies-niemota. A jeśli chodzi o przytulanki, to nie wiem, jak było u was, ale kiedyś MO był bardzo obojętny - byliśmy, czy nie - jedno licho. Żadnej radochy po powrocie, żadnego merdania ogonem. Myślałam - może taka rasa. A tu proszę, im starszy jest, tym bardziej kontaktowy. Wcześniej był taki... hm... :mysl_1: autystyczny, ze tak powiem. Znikoma potrzeba kontaktu, daj żreć.
Ostatnio bardzo się to zmienia. Pomijam szaloną radość, kiedy wracamy do domu. Ale przede wszystkim jest podchodzenie i kładzenie pyska na kolanach (uwielbiam to) i wykorzystywanie każdej okazji, żeby legnąć przy nogach. Leżę, czytam książkę, pies śpi obok. Po chwili - pach - psi pysk na książce. I to nie jest żebractwo, bo ja jego żebractwo znam - inaczej się objawia ;) On po prostu chce być blisko, czego wcześniej nie było.

Robi się coraz bardziej kontaktowy i przylepny. Cieszy się, jak zejdę ze schodów, cieszy, jak wyjdę z łazienki, cieszy, jak wracam z balkonu :) Wiem, że to nie brzmi jak szczególny powód do ekscytowania się, ale kiedyś tak po prostu nie było - szczerze nas olewał.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
trusiak
Posty: 413
Rejestracja: środa 05 maja 2010, 20:12
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Katowice, czasem Libiąż

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: trusiak »

Mira też tak miała jak byla mala. Michał bał się, że będziemy mieć ozięblego psa, a tak bardzo chciał ją mizizać i przytulać :D Mira podchodziła do nas z pewną dozą nieufności. "Fajnie, że jesteście, ale jak by Was nie było, to świat też by się kręcił". Aktualnie dzieciak ma bzika na naszym punkcie, a my na jej :D Przytula się i nawet liże po twarzy, co dla nas jest czymś wspaniałym, bo kiedyś odnosiło się wrażenie, że nie wie do czego język służy ;) Jak sobie teraz kogoś upatrzy, to przylepia się strasznie, co jest niesamowicie slodkie
Obrazek
Awatar użytkownika
Jotka
Posty: 290
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 19:36

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: Jotka »

Może coś w tym jest. Mam wrażenie, że Korek od zawsze łasił się, wtulał, lizał i tak dalej - na pewno odkąd u nas jest, umierał z radości na mój widok - jednak mam wrażenie, że to wszystko z wiekiem (w końcu jeszcze skromnym ;) ) bardzo się nasila...
Cóż, wyjechałam, wróciłam - powitanie było radosne i bardzo mokre :gleba: . Pies - niestety - musiał wyemigrować z domu, razem z Zosią; pojechał do moich rodziców. Nie dość, że pańcia zniknęła, jeszcze otoczenie mu się zmieniło - dom i ogród niby już trochę zna, ale nie ma porównania z własnym fotelem :happy3: . Biedaczysko, piszczał podobno przez całą pierwszą noc, aż zdesperowana rodzina pozwoliła mu wpełznąć na łóżko Zosi i tam uciąć sobie drzemkę. Od tej pory, bezczel jeden, włazi na łóżko Zosi (już u nas w domu) i schodzi bardzo niechętnie :) .
Strasznie się cieszę, że dane mi teraz obserwować działania psa w kopnym śniegu. Wnioski: śnieg to jest absolutnie to, co Korek lubi najbardziej na świecie (poza żarciem!). Spacery stały się dziką radością dla nas obojga. Korek nurkuje, skacze, tarza się, wariuje z radości - przy tym śmieci zostały solidnie zakopane, zatem ja nie mam stresu. Ponadto przybiega nieprawdopodobnie karnie na każde moje piśnięcie - nie wiem już sama, czy to śnieg, czy boi się, biedaczysko, żebym mu znowu nie zniknęła :happy3: . Tak czy owak, okazało się, że zima dla mojego ogara - i dla mnie - jest prawdziwą krainą cudów!
Korek ;) viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8086
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: BasiaM »

Jotka pisze: ... zima dla mojego ogara - i dla mnie - jest prawdziwą krainą cudów!
My mamy to samo :happy3:
Coda szaleje w śniegu aż miło ... musi nieźle się naskakać bo napadało tyle, że małej nie widać :gleba:
No a Uchaty .... dzikie szaleństwo :happy3:
Widok tak szczęsliwych psów rozczula mnie najbardziej na świecie :marzyc_2:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Jotka
Posty: 290
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 19:36

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: Jotka »

Ano właśnie, ja też biegam, jak głupia, nie czuję zimna, piszczę do tego mojego psiuna, jak radosna tchórzofretka, nie bacząc na dziwne miny ogółu :gleba: . Biegamy oboje po zaspach, ja w tym większej radości, że bardzo się sprawdzają buty po synku (dwa rozmiary za duże, ale cóż), porządne, żeglarskie gumofilce do kolan :gleba: .
Sprawdziłam uzębienie - Korek ma tak samo, jak Calvados i Mozart, nieskończona ilość zębisk, po pięć rzędów! :gleba: :gleba:
Tak sobie myślę, że teraz jest trochę taki czas, jaki czasem bywa u dzieci - mija kolejny kryzysik (dwulatka, pięciolatka etc. etc.) i robi się błogo. Korek posłuszny, spokojny, grzeczny i kochany - a przecież wiem, że już za chwilę zaczną się harce nastolatka... Hm, hm, trzeba zbierać siły.
Korek ;) viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Korek całkiem Liliowy ;)

Post autor: zybalowie »

Jotka pisze:Biedaczysko, piszczał podobno przez całą pierwszą noc, aż zdesperowana rodzina pozwoliła mu wpełznąć na łóżko Zosi i tam uciąć sobie drzemkę.
Ciekawe :sen: może to kwestia przyzwyczajenia, bo mojemu było zawsze ganz egal gdzie idzie w kimę, byle miękko i ciepło - ale obywamy razem sporo mini-podróży.

Wnioski: śnieg to jest absolutnie to, co Korek lubi najbardziej na świecie (poza żarciem!).
Łooo tak...
Obrazek
Obrazek
ODPOWIEDZ