
Pary hodowlane
Moderatorzy: BACHMATsforanemroda, eliza
Re: Pary hodowlane
Węszynosko, jak się przeprowadzę kiedyś do domku to pewnie na dwóch tez nie poprzestanę 

- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Pary hodowlane
No ciekawe jaki będziesz miała rekord nie licząc szczeniakówweszynoska pisze:Ja temat 2 psów w domu przerabiałam...hmmm...ze 20 lat temu
Od tamtej pory ta ilość sukcesywnie się zmienia
z tendencją w górę

- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Pary hodowlane
Z ciekawością śledzę ten wątek. Nie ukrywam, że u mnie w domu co jakiś czas wybucha fala - weźmy drugiego ogarka.
Jestem zmuszona odgrywać wtedy złego żandarma i mówię NIE - ale nie ukrywam że mam w przyszłości takie plany.
Jak na razie chcę trochę odczekać, aż Fiord spoważnieje, zmienią się warunki mieszkaniowe itd. Coraz ciężej jednak mi to "nie" przychodzi.
Jeśli się kiedyś zdecyduję będzie to pewnie suczka, nie wyobrażam sobie Fiorda pod jednym dachem z przedstawicielem tej samej płci. Na pewno będę też szukała suczki jak najmniej spokrewnionej, najlepiej z dolewką "świeżej" krwi. Jeśli się będzie nadawała do hodowli - na pewno mioty będą po różnych psach. No ale to sprawy bliższej lub dalszej przyszłości.
Jak na razie wystarczy mi jak broi Fiord z kotem - dołożyć jeszcze do tego szczeniaka i wariatkowo murowane.
- chociaż nie ukrywam że zazdroszczę tych szczeniurów.


Jak na razie chcę trochę odczekać, aż Fiord spoważnieje, zmienią się warunki mieszkaniowe itd. Coraz ciężej jednak mi to "nie" przychodzi.

Jeśli się kiedyś zdecyduję będzie to pewnie suczka, nie wyobrażam sobie Fiorda pod jednym dachem z przedstawicielem tej samej płci. Na pewno będę też szukała suczki jak najmniej spokrewnionej, najlepiej z dolewką "świeżej" krwi. Jeśli się będzie nadawała do hodowli - na pewno mioty będą po różnych psach. No ale to sprawy bliższej lub dalszej przyszłości.

Jak na razie wystarczy mi jak broi Fiord z kotem - dołożyć jeszcze do tego szczeniaka i wariatkowo murowane.



„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: Pary hodowlane
"miszakai
Mnie też wkurza wiele rzeczy ale jakoś nikomu tego nie wytykam.
Oczywiście wezmę pod uwagę dobór słów i w razie czego użyję cudzysłowiu żeby znów nie zakłuło Cię w oczy.
Co do reszty to moja sprawa po co i dlaczego wzięłam sobie takie a nie inne psy, sorry psa i sukę.
Tobie życzę szczęścia w poszukiwaniach Reproduktora a Cydze zdrowego "męża"".
BasiuM zacytuję tu, żeby nie offować...
Ja jak mnie coś wkurza to staram się szczerze; nie lubię hipokryzji i słodzenia do bólu.
Załozyłam tu wątek o parach hodowlanych; tu też zamknęłaś dyskusję i po wypowiedziach m.in. moich czy Ani W napisałaś, że szkoda Ci czasu na odpowiedzi...
Tak jest najłatwiej napisać a mnie chodziło o uzasadnienie co kierowało nabywcom par i odpowiedzi brak...
Nie ma się co obrażać...
Każdy ma prawo "wziąć sobie psy jakie chce" ale też każdy ma prawo wypowiedzieć się na temat ich kojarzenia w pary. To forum miłośników rasy ogar polski i wielu starszym już (może nie ilością stron bloga ale doświadczeniem i wiedzą) forumowiczom zależy na dobru i zdrowiu rasy, na dobranych z rozmysłem parach...
Myślę, że ani hani ani mnie nie chodzi o dyskredytowanie ewentualnej pary Uchaty-Coda a już na pewno nie samych psiaków osobno postrzeganych a nie jak małżeństwo
, bo oba są z wartościowych kojarzeń tylko o sposób opisywania i przekazywania pewnych rzeczy...
Mnie też wkurza wiele rzeczy ale jakoś nikomu tego nie wytykam.
Oczywiście wezmę pod uwagę dobór słów i w razie czego użyję cudzysłowiu żeby znów nie zakłuło Cię w oczy.
Co do reszty to moja sprawa po co i dlaczego wzięłam sobie takie a nie inne psy, sorry psa i sukę.
Tobie życzę szczęścia w poszukiwaniach Reproduktora a Cydze zdrowego "męża"".
BasiuM zacytuję tu, żeby nie offować...
Ja jak mnie coś wkurza to staram się szczerze; nie lubię hipokryzji i słodzenia do bólu.
Załozyłam tu wątek o parach hodowlanych; tu też zamknęłaś dyskusję i po wypowiedziach m.in. moich czy Ani W napisałaś, że szkoda Ci czasu na odpowiedzi...
Tak jest najłatwiej napisać a mnie chodziło o uzasadnienie co kierowało nabywcom par i odpowiedzi brak...
Nie ma się co obrażać...
Każdy ma prawo "wziąć sobie psy jakie chce" ale też każdy ma prawo wypowiedzieć się na temat ich kojarzenia w pary. To forum miłośników rasy ogar polski i wielu starszym już (może nie ilością stron bloga ale doświadczeniem i wiedzą) forumowiczom zależy na dobru i zdrowiu rasy, na dobranych z rozmysłem parach...
Myślę, że ani hani ani mnie nie chodzi o dyskredytowanie ewentualnej pary Uchaty-Coda a już na pewno nie samych psiaków osobno postrzeganych a nie jak małżeństwo

Re: Pary hodowlane
Mam bardzo podobne podejście do Twojego. Generalnie pod wszystkimi argumentami mogłabym się podpisać.Ania W pisze:![]()
Mojej strony posiadanie dwóch psów wygląda tak :
- zdecydowanie dopadają dwa psy niezależnie od płci w jednym wieku, bo (...)
- na pewno nie zdecydowałabym się także na dwa psy (niezależnie od płci) z bardzo dużą różnicą wieku, bo (...)
Trochę się rozpisałam, ale nie chcę żeby ktoś to traktował personalnie.
To jest moje zdanie na temat posiadania dwóch psów i nie zamierzam nikogo nawracać na siłę.
(...) Bo generalnie chyba fajnie jest mieć dwa psy…i kota
Jeśli życie pozwoli i kiedyś uzbroję się w dwa psy (bo kusi strasznie, kusi), to będą to raczej dwa...psy. W sensie - chłopy. Bo jestem leniem i nie wyobrażam sobie wszystkich zabiegów i całej gimnastyki związanej z rodzielaniem pary w czasie cieczki

I też pod kątem geriatryka w domu, myślałam tak o różnicy 3-4 lat - wydaje mi się optymalna. Raz, jeśli chodzi o tempo starzenia, dwa ze względu na to, co wcześniej pisałaś - kwestia ułożenia. Chciałabym mieć psa mocno zintegrowanego z ludźmi i będącego efektem paru lat pracy sfocusowanej na tym, jednym konkretnym psie.
Żeby potem dawał młodemu dobry przykład

Jestem zielonym psim wychowawcą, co ja się napoce i nastękam, żeby czegoś psa nauczyć - tym bardziej, chcę się przyłożyć i dać sobie parę lat. Jeśli polegnę, pójdziemy na szkolenie, ale tym bardziej chciałabym mieć drugiego psa, kiedy już będę wiedzieć, co mi z tego pierwszego wyrosło

Ot, tyle ze strony osoby, która ma jakieś tam pomysły i marzenia na psią przyszłość...