Z tym kalendarzem pomyślimy, pomyślimy
A teraz pewna, aczkolwiek bardzo krótka i krwawa historia pewnego gnata
Zwierzyniec dostał do obskubania kość wołową ... świeżutką, pachnącą, oblepioną mięskiem ...
Pierwsza dossała się do niej Coda, a jakże

Uchatek chciał tylko powąchać ...
Critters skoczył na niego, broniąc gnata ... niestety młoda się przeliczyła
Uchaty dał jej po prostu w łeb. Skończyło się raną ciętą pazurem na policzku.
Na szczęście zagoiło się już prawie a Coda nabrała ogłady i szacunku do starszych.
Teraz sama oddaje kości Uchatkowi albo skubią razem
PS. sama nie wiem jak to się stało ale Coda ma dodatkowe posłanko w kuchni,

hmmmm teraz ma lepsze widoki i zapachy
