Mozart
- Chaszczy
- Posty: 1187
- Rejestracja: wtorek 06 lip 2010, 08:55
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Wieś niedaleko Grodu Kraka
Re: Mozart - w lesie (no, prawie)
A Denat to jakiej rasy?
Karbon i Pańciostwo - Ilona, Paweł, Cyprian
- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Mozart - w lesie (no, prawie)
imię zobowiązujezybalowie pisze:Mozzie ma nowego kumpla - żółtego psa o wdzięcznym imieniu "Denat", który do perfekcji opanował komendę "zdechł pies":

Fajne pluszaki takie wtulone

Re: Mozart - w lesie (no, prawie)
Żółte psiskoChaszczy pisze:A Denat to jakiej rasy?

Trudno powiedzieć, dostałam go pod choinkę jeszcze na studiach we Wrocławiu, kiedy ubolewałam, że nie mogłam wziąć ze sobą psa. Nie wiem, z jakiej go wzięli hodowli

__________________

Normalnie lipa.
Zawsze to ja go gdzieś zabieram na kilka godzin i przepadam bez wieści, a teraz ktoś mi ukradł fumfla. Mozart, wróć!

___________________
Czy mamy na sali jakiś myśliwych?

Mozzie dostał dzisiaj do powąchania myśliwskie portki pachnące borsukiem i dzikiem - obwąchał intensywnie, potem się odsunął, obwarczał i obszczekał.
A potem jak pan myśliwy chciał mu z ręki w której trzymał spodnie podać kiełbasę, Mozart nie podszedł - obwarczał go i odszedł. Mój pies nie wziął kiełbasy, niemożliwe! Mozzie i odmowa zjedzenia kiełbasy - to się kupy nie trzyma.
Dobrze to, czy źle? Czy ktoś wie co znaczyła ta reakcja?
Bo ja o "myśliwskich" reakcjach psów wiem tyle, co nic.
Re: Mozart - obszczekane portki ;P
Dzisiaj byliśmy z Mozartem u weterynarza, bo znowu wyskoczyła mu na oku flumfa.
Weterynarz stwierdził, że jest to problem natury immunologicznej - że jego układ odpornościowy odpowiada bardzo agresywnie na wszelkie bodźce. Wręcz autoagresywnie - dlatego odradził mi podawanie jakiś środków na zwiększenie odporności, a nosiłam się z taką myślą na jesień.
Dostał zastrzyk i Dexametason do zakrapiania 3x dziennie, oraz Encorton.
Cały czas się gryzłam z myślą, czy czegoś nie zaniedbałam, ale wet powiedział że nie mam na to wpływu
Szczęście w nieszczęściu, że młodego to nie boli, a wizyty u weta kończą się w najgorszym razie zastrzykiem, więc nie ma bólu i stresów.
Czeka nas więc znowu pielgrzymowanie d gabinetu przez kilka tygodni
Trudno...
Flumfa jest nas szczęście na jednym oku i z faflami nic się nie dzieje.
Mo waży teraz 17 kilo i sylwetkę ma w sam raz, z lekką sugestią, że mógłby mieć nawet ciut mniej. Więc doszłam do wniosku, że gdybym dawała mu tyle, ile wskazują tabelki na opakowaniach, miałabym słonia, zamiast ogara
Zatrzymał mu się na ten moment wzrost dolnej szczęki i młody po odwinięciu fafli wygląda conieco śmiesznie. Podobno dolna szczęka rośnie skokowo, więc zobaczymy, co będzie dalej...
___________________
Lało dzisiaj przez cały dzień, a my rańcem -na siłę - wyciągamy biednego psa z domu. Oj, jaki on byl obrażony, jaki niechętny. Szedł na smyczy smętnie i tęsknie spoglądał w stronę domu...
Weterynarz stwierdził, że jest to problem natury immunologicznej - że jego układ odpornościowy odpowiada bardzo agresywnie na wszelkie bodźce. Wręcz autoagresywnie - dlatego odradził mi podawanie jakiś środków na zwiększenie odporności, a nosiłam się z taką myślą na jesień.
Dostał zastrzyk i Dexametason do zakrapiania 3x dziennie, oraz Encorton.
Cały czas się gryzłam z myślą, czy czegoś nie zaniedbałam, ale wet powiedział że nie mam na to wpływu

Szczęście w nieszczęściu, że młodego to nie boli, a wizyty u weta kończą się w najgorszym razie zastrzykiem, więc nie ma bólu i stresów.
Czeka nas więc znowu pielgrzymowanie d gabinetu przez kilka tygodni

Flumfa jest nas szczęście na jednym oku i z faflami nic się nie dzieje.
Mo waży teraz 17 kilo i sylwetkę ma w sam raz, z lekką sugestią, że mógłby mieć nawet ciut mniej. Więc doszłam do wniosku, że gdybym dawała mu tyle, ile wskazują tabelki na opakowaniach, miałabym słonia, zamiast ogara

Zatrzymał mu się na ten moment wzrost dolnej szczęki i młody po odwinięciu fafli wygląda conieco śmiesznie. Podobno dolna szczęka rośnie skokowo, więc zobaczymy, co będzie dalej...
___________________
Lało dzisiaj przez cały dzień, a my rańcem -na siłę - wyciągamy biednego psa z domu. Oj, jaki on byl obrażony, jaki niechętny. Szedł na smyczy smętnie i tęsknie spoglądał w stronę domu...
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: Mozart - obszczekane portki ;P
Śliczne, duże oczy ma Mo...Przypominają mi Cygarkowe czasami...
A to na oczku to jest grudkowe zapalenie trzeciej powieki?

A to na oczku to jest grudkowe zapalenie trzeciej powieki?
Re: Mozart - obszczekane portki ;P
To jest jakiś stan zapalny górnej powieki. Zaczyna się od małej grudki pod spodem, a potem dosłownie w ciągu kilku godzin powieka puchnie i robi się czerwona. Podobno przy zaniedbaniu idzie na drugie oko i przenosi się też na fafle.
- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Mozart - obszczekane portki ;P
Szybciutko zdrowiej Mo 

„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Mozart - obszczekane portki ;P
Jako zadośćuczynienie za niezrealizowaną podróż do Poznania, dostałem dzisiaj w prezencie pyszną kość. Po dwóch godzinach przepysznej zabawy wyciągali mnie NA SIŁĘ na siku!
- Załączniki
- Ola i Dunaj
- Posty: 2107
- Rejestracja: czwartek 27 lis 2008, 11:13
- Gadu-Gadu: 9495783
- Lokalizacja: Młynki
Re: Mozart - nie oddam gnata!
Taka kość to dopiero wyzwanie ! 
Ale wcale się nie dziwię, że tak szukał miejsca gdzie by się schować. A nuż, ktoś by się dosiadł

Ale wcale się nie dziwię, że tak szukał miejsca gdzie by się schować. A nuż, ktoś by się dosiadł

Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters