Ucieczka
Re: Ucieczka
Do rad AniW dodałabym jeszcze jedną - zrób psu trochę deprywacji. Jest duża mozliwość, że po okresie tak intensywnych ćwiczeń pies jest tobą zmęczony. Ustaw teraz wasze życie tak, żeby miała szansę troche za tobą i twoim zainteresowaniem zatęsknić. Nie interesuj się nia w domu, nie głasz, nie przytulaj. Ignoruj jej zaproszenia do zabawy. Nie dawaj smakołyków. Przez jakiś czas. W domu - a na spacerach jesteś super panem.
- sarumanisthari
- Posty: 64
- Rejestracja: środa 07 lip 2010, 16:36
Re: Ucieczka
Ufff
Co do czasu szkolenia,oprocz pracy nie mam za bardzo wiele do roboty,wiec te 1,5 h to nie byl problem (to tez nie 1,5h doslownie pol na pol zabawa-szkolenie)
Linke juz zakupilem alew jakos w lesie sie niezbyt sprawdza,wiec wczoraj ja znow spuscilem. Zachowywala sie wzorowo ale w tamto miejsce nie mam odwagi sie zapuszczac.
Nie wiedzialem ze ser tepi wech,a daje jej wlasnie tylko ser jako smakolyk.
na suchy chleb to ona sie nie skusi
Mozliwe ze problem lezy we mnie ale mysle ze raczej w moim domu i charakterze tego psa.
Ja wymagam od niej pewnych rzeczy i sie do nich stosuje a moja druga polowa odwrotnie np.
kaze psu spac w jego kaciku a moja "lepsza polowa" woła ja do lozka,ja głaszcze gdy pies cos zrobi dobrego a ona zawsze gdy przechodzi obok itd. Pies ma chyba krecka.
Co do zabawy tak gonie sie z nia po lesie,problem ze z tymi zabawami ona nie rozumie kiedy dosc,za bardzo sie nakreca na agresje. Moze to wina psow w ktorych towarzystwie na szkoleniu sie obraca: kaukaz,dog,owczarki,amstaffy choc sa tez spaniele terriery czy wyzly.Te psy tam nieraz walcza ze soba,dosc brutalnie a ona bardzo sie tym nakreca
P.S Uprzedzam pytanie,psy spuszczone zze smyczy podczas zabawy tak sie nakrecaja ze jest czasami interwencja koniecznaa nie ze ktos urzadza walki
Co do rady pani Hani,juz tak zaczolem robic,czyli ja "olewac" w domu

Co do czasu szkolenia,oprocz pracy nie mam za bardzo wiele do roboty,wiec te 1,5 h to nie byl problem (to tez nie 1,5h doslownie pol na pol zabawa-szkolenie)
Linke juz zakupilem alew jakos w lesie sie niezbyt sprawdza,wiec wczoraj ja znow spuscilem. Zachowywala sie wzorowo ale w tamto miejsce nie mam odwagi sie zapuszczac.
Nie wiedzialem ze ser tepi wech,a daje jej wlasnie tylko ser jako smakolyk.
na suchy chleb to ona sie nie skusi

Mozliwe ze problem lezy we mnie ale mysle ze raczej w moim domu i charakterze tego psa.
Ja wymagam od niej pewnych rzeczy i sie do nich stosuje a moja druga polowa odwrotnie np.
kaze psu spac w jego kaciku a moja "lepsza polowa" woła ja do lozka,ja głaszcze gdy pies cos zrobi dobrego a ona zawsze gdy przechodzi obok itd. Pies ma chyba krecka.
Co do zabawy tak gonie sie z nia po lesie,problem ze z tymi zabawami ona nie rozumie kiedy dosc,za bardzo sie nakreca na agresje. Moze to wina psow w ktorych towarzystwie na szkoleniu sie obraca: kaukaz,dog,owczarki,amstaffy choc sa tez spaniele terriery czy wyzly.Te psy tam nieraz walcza ze soba,dosc brutalnie a ona bardzo sie tym nakreca
P.S Uprzedzam pytanie,psy spuszczone zze smyczy podczas zabawy tak sie nakrecaja ze jest czasami interwencja koniecznaa nie ze ktos urzadza walki

Co do rady pani Hani,juz tak zaczolem robic,czyli ja "olewac" w domu
Re: Ucieczka
Jeżeli psy na szkoleniu walczą na poważnie...to ja bym natychmiast zrobiła w tył zwrot i nigdy się tam nie pojawiła. Instruktor, który na to pozwala i nie zapobiega jest dla mnie spalony totalnie.sarumanisthari pisze: Moze to wina psow w ktorych towarzystwie na szkoleniu sie obraca: kaukaz,dog,owczarki,amstaffy choc sa tez spaniele terriery czy wyzly.Te psy tam nieraz walcza ze soba,dosc brutalnie a ona bardzo sie tym nakreca
Ja mogę mieć psa lękliwego - dam radę , miałam z resztą już kiedyś- ale moim prawdziwym koszmarem sennym jest pies agresywny. Przy tej wielkości to naprawdę jest uciążliwe i niebezpieczne. Nie wyobrażam sobie natomiast całego życia z psem w kagańcu, na kolczatce i na smyczy a agresja zazwyczaj się tak kończy
Tragedia się nie stanie - to nie jest chwilowe upośledzenie. Mija. Ale kombinuj ze smaczkami, mieszaj.sarumanisthari pisze: Nie wiedzialem ze ser tepi wech,a daje jej wlasnie tylko ser jako smakolyk.
Chyba musicie to przegadać i zawziąć się chociaż na jakiś czas. I tu nie chodzi o to nieszczęsne łóżko, tylko i jasne zasady dla psa. I jak w wychowaniu dziecka - żeby to miało sens, rodzice muszą działać wspólnie.sarumanisthari pisze: Mozliwe ze problem lezy we mnie ale mysle ze raczej w moim domu i charakterze tego psa.
Ja wymagam od niej pewnych rzeczy i sie do nich stosuje a moja druga polowa odwrotnie np.
kaze psu spac w jego kaciku a moja "lepsza polowa" woła ja do lozka,ja głaszcze gdy pies cos zrobi dobrego a ona zawsze gdy przechodzi obok itd. Pies ma chyba krecka.
A to też powinieneś to przepracować.sarumanisthari pisze: Co do zabawy tak gonie sie z nia po lesie,problem ze z tymi zabawami ona nie rozumie kiedy dosc,za bardzo sie nakreca na agresje.

Powinna się nauczyć kiedy już dość i jak się bawić...żeby się bawić

- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Ucieczka
U nas jeszcze jest ważna wielkość smaczka. Dla Nera atrakcyjniejszy jest większy kawałek polędwicy niż mały skrawek suszonej wołowiny.Ania W pisze:Tragedia się nie stanie - to nie jest chwilowe upośledzenie. Mija. Ale kombinuj ze smaczkami, mieszaj.sarumanisthari pisze: Nie wiedzialem ze ser tepi wech,a daje jej wlasnie tylko ser jako smakolyk.

Natalia i Nero