Mam wyniki krwi- leukocyty się troszkę poprawiły, wogóle wyniki deczko lepsze (już na granicy i do przyjęcia)
Nie ma gorączki, temp w normie.
Zbadana gruntownie.
Rana pooperacyjna sucha i ładnie się goi.
Dostała dzisiaj antybiotyk, lek na wzmocnienie, witaminy, kroplówkę.
Wydawałoby się, że od poniedziałku zdrowieje (?)
Powinna.
Co z tego.
Codziennie jest wet, ma wszelką pomoc, nie wiem co jeszcze zrobić więcej
Suka dzisiaj leży, od południa rusza się jak obcy pies (taki sztywny jak jakiś słoń na glinianych nogach).
Boi się zejść po schodach na siku.
Przewróciła się.
Nie je. Ledwo pije.
Cały czas leży.
Wet mówi, że mogło się w takim osłabieniu coś jeszcze przyplątać, bo na pochyłe drzewo...
Na ten moment- nie wiemy
Dzięki za wsparcie, bardzo go potrzebujemy, poprosimy o dobre myśli w naszą stronę
