A ja mam z Henrykowa miłe wspomnienia. Zwiedzaliśmy sobie kościół i w pewnej chwili podszedł do nas pan w dżinsach i koszuli w kratę. I rzekł był ,,witam Państwa! Widzę, żeście się zachowali po chrześcijańsku ( tzn. Przeżegnaliśmy się przed ołtarzem), toście pewnie katolicy. a ja jestem Ojciec Piotr, proboszcz tutejszy. Chętnie wam pokażę, co tu mamy ciekawego. No i pokazał. A wzruszył się niepomiernie, że wiemy , co to takiego cucculla , tudzież moja szczątkową znajomością łaciny. Bardzo mieliśmy wówczas miła i pouczającą wycieczkę. A jeździliśmy wówczas właśnie cysterskim szlakiem.